🥀~Christal~🥀
Perspektywa Christophera
W tych czasach mało widzimy wdzięczności w oczach innych. Większość osób po prostu by brało, jeśli coś jest za darmo bez niczego, jednak gdy my czekamy na również takie samo odwdzięczenie, niestety się nie doczekamy. Chociaż to przykre musimy się z tym nauczyć żyć, jak niekiedy i z porażką. Nie jest nam miło, gdy na coś liczymy, a później okazuje się, że zostaliśmy odrzuceni i nam się coś nie udało. Jednak to nie oznacza, że można się tak łatwo poddać, należy walczyć do końca.
Przysiadłem obok Christal, która jeszcze nie spała w porównaniu do naszych kompanów. Nie dziwiłem się potrzebowali odpoczynku a niestety łóżka nie były wysokiej jakości. Zastanawiałem się, jakim cudem jeszcze zje nie zawaliły.
— Wiesz, cieszę się, że ktoś naprawdę nas szukał, a nie były to tylko takie słówka — zaczęła, a ja się skrzywiłem.
— Wiem, jak to może zabrzmieć, ale ktoś was szukał, gdy byłem w gabinecie tego co nas porwał widziałem karki, ekipy ratunkowe zostały stracone najprawdopodobniej — przełknąłem ślinę. — Oprócz tego jest lista pilotów, którzy byli tutaj wcześniej, ale mu odmówili, on chce zrobić z nas małą armię.
— Wierzysz, że się stąd uwolnimy czy jest na to mała szansa? — zapytała, a ja zamarłem na ro pytanie.
Prawda była taka, że jeśli mam się uda stąd wydostać, to nie wiadomo, czy nie wyślą kogoś po nas. Ale nie miałem prawa odbierać jej nadziei, nikt tego nie powinienem robić. No właśnie ona nas trzyma wszystkich w kupię.
— Postaramy się, on musi za to odpowiedzieć, szczególnie za Twoje siniaków i rany chłopaków. Zauważyłem je, jak mieliśmy się przebrać. Bardzo cie boli? — zapytałem, a ona machnęła ręką.
— Już dawno przestało, chciałabym jeszcze zobaczyć tatę, ale jesteśmy tutaj tak długo. Nie dość, że nie zawsze mamy jedzenie i wodę, to... Woda też nie jest za czysta. Wiem, że przecież jesteśmy więźniami, ale już nawet tak normalnie ich się lepiej traktuje niż nas — powiedziała i zaczęła się trząść.
Objąłem ją ramieniem i starałem się uspokoić, ale to nie było proste. Czułem, że jej psychika była coraz gorsza. Nie chcę mówić, że kobiety są słabsze od mężczyzn, bo w nie jednym przypadku pokazywały swoją siłę, ale w takich sytuacjach to trzeba sobie okazywać wsparcie.
— Postaram się nas stąd wyprowadzić, najważniejsze, puki nie skapnął się, że zabrałem klucze od starszych samolotów jesteśmy bezpieczni. Szkoda, że tutaj nie ma takiego urządzenia, żeby się połączyć z resztą.
— Może jest, ale nie wiem gdzie może być. Kiedy trafiliśmy tutaj, nasze rzeczy zostały zabrane. Ale to jest niemożliwe, żeby ci się udało. Jeśli stąd wydostaniemy się, to będzie mój najpiękniejszych dzień w życiu.
Musiałem zrobić co w mojej mocy, żeby tak się stało, ale wtedy nie wiedziałem, że ten psychopata już na mnie czeka i dowiedział się czegoś...
*********************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy ❤️
CZYTASZ
"𝐖 𝐩𝐨𝐰𝐢𝐞𝐭𝐫𝐳𝐮"
PertualanganBycie pilotem to ogromna odpowiedzialność, żeby podnieść tak wielką i ciężką maszynę w powietrze. Najważniejszą zasadą podczas walki w powietrzu jest wyłączenie myślenia, gdy się tego nie zrobi, to można łatwo umrzeć. Nigdy jednak nie ma się pewnośc...