🥀~Plan~🥀
Perspektywa Christophera
Kiedy człowiek nagle zostanie porwany jego mózg inaczej pracuje, psychika zaczyna wysiadać i tylko jedno trzyma nas przy życiu... Adrenalina, żeby się wydostać i wrócić do bliskich. Zwykły człowiek tego nie zrozumie, jak to jest być zamknięty i czekać na kolejny ruch oprawcy. Jak wyłączyć myślenie o tym, że zaraz możemy zginąć...
— Jak pewnie zauważyłeś trafiłeś tam, gdzie piloci, którzy zaginęli. Wybrałem najlepszych z najlepszych. Widzisz te samoloty są dobre, ale przeciętny lotnik nie da rady ich podnieść, a nie chce trącić żadnej maszyny — zaśmiał się, a ja wyostrzyłem zmysły.
— Co chcesz nimi zrobić? — zapytałem, musiałem poznać prawdę.
— Otóż widzisz, mój kochany brat dostał się do marynarki wojennej, teraz jest admirałem, siedzi sobie na tym stołku i się pawi. Ojciec zawsze był z niego dumny, a ja byłem ten gorszy, ciekawe co powie, gdy to ja będę mieć najlepsze wszystko — zaczął, a ja dobrze wiedziałem o co mu chodzi, oczywiście tylko część z ojcem. — Ale tobie nie muszę tego mówić. Ojciec pilot linię lotniczy, a jedyny syn, postanowił skończyć z tradycją.
— Może jesteśmy podobni — wzruszyłem ramionami. — Ale nie, ja się z tym pogodziłem.
— Uważaj na swój język —warknął. — Dość gadania, przejdźmy do działania, otóż jak jest twoja decyzja?
Nie miałem zbytnio dużo czasu do namysłu, ale jeśli zostanę tutaj to mogę u ratować trójkę, a tak to mnie zabije i już nikomu nie pomogę.
— Zgadzam się na Twój układ — westchnąłem, a mężczyzna się uśmiechnął.
— Świetnie, jednak nie jesteś głupi, jak Twoi poprzednicy. Wrzucić go do pozostałych niech dowie się zasad.
Po tych słowach znów trafiłem do tego pomieszczenia. Czyli pozostali piloci nie zgodzili się na to wszystko, ale dlaczego?
— Jeśli tutaj jesteś, to znaczy, że się zgodziłeś. Nie wiem czy to był dobry pomysł — westchnąłem Oliwier.
— Nie wiem co się tutaj dzieje, ale musimy się stąd wydostać, ale o co w tym wszystkim chodzi? — zapytałem.
— Dostajemy trzy samolotu nowej generacji, jest tam taki plac co są ćwiczenia, sprawdzają wytrzymałość nas i maszyn. Raz próbowaliśmy uciec, ale wszędzie są rakiety, które od razu nas mogą trafić — wyjaśniła dziewczyna, a ja zacząłem myśleć.
— Oprócz nowej generacji są inne samoloty? — zapytałem, a trójka spojrzała na nie dziwnie.
— A co chcesz z tym zrobić Panie wszystko wiedzący — prychnął Santan.
— Jestem Christopher Clark, a to, że jeśli jest stara generacja to jest mała szansa, że te rakiety są na nie naprowadzane. Wy testujecie samoloty, którymi moglibyście nimi uciec — wyznałem.
— Ten Christopher? — dopytał Oliwier, a ja kiwnąłem głową.
— To może faktycznie mamy szansę stąd się wydostać.
— Jeśli tylko obadamy dobrze teren, mam nadzieję, że znacie dobrze stare samoloty — wyznałem, a oni kiwnęli głowami, wszyscy oprócz dziewczyny.
I to był pierwszy nasz problem...
*****************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy ❤️
CZYTASZ
"𝐖 𝐩𝐨𝐰𝐢𝐞𝐭𝐫𝐳𝐮"
AvventuraBycie pilotem to ogromna odpowiedzialność, żeby podnieść tak wielką i ciężką maszynę w powietrze. Najważniejszą zasadą podczas walki w powietrzu jest wyłączenie myślenia, gdy się tego nie zrobi, to można łatwo umrzeć. Nigdy jednak nie ma się pewnośc...