🥀~Rozmowa~🥀
Perspektywa Christophera
Odpowiedzialność nie jest prosta. Zwłaszcza, gdy chodzi o człowieka, przy zwierzętach również jest podobnie. Często rodzice kupują psa lub kota na urodziny dziecku, które nie jest na to gotowe. To nie jest zabawka, że można ją rzucić w kąt, niestety często tak się zdarza. Kiedy wchodzimy związek jesteśmy odpowiedzialny za tą relacje...
Patrząc na dziewczynę byłem z niej dumny, dawała sobie świetnie radę i wątpiłem, że pierwszy raz jest w samolocie. Prędzej, gdyby odstawiła na jakiś czas go. Gdy wylądowaliśmy biłem brawa dla niej.
— Świetnie sobie poradziłaś — powiedziałem zgodnie z prawdą. — Nie sądziłem, że aż tak.
— Dziękuję, miło mi — wyszeptała i lekko się zarumieniła.
Wyszliśmy z samolotu i czekaliśmy na pilotów, którzy jeszcze byli w powietrzu. Spojrzałem na nią i jeszcze raz się skupiłem. Wyglądała na silną i wytrzymałą. Jednak bałem się, że to nie wystarczy. Bałem się też o lotników. Czy mieliśmy szanse wytrzymać pięć minut? Wróg był bardziej doświadczony, chociaż zależy kto tam został.
— Leciałaś już kiedy, prawda? — zapytałem, gdy już nie byłem w stanie wytrzymać.
— Nie, ja...
— Możesz okłamywać wszystkich, ale nie mnie — powiedziałem, a ona westchnęła.
— Kiedy się urodziłam, mój tata szkolił mnie do tego. Na początku mi się podobało, bo był że mnie wtedy dumny, ale mama tego nie chciała. Bała się, że może mi si coś stać, że nie wytrzymam presji. Nie chciałam być rozczarowaniem ich. Kiedy miałam wystartować... Mój tata powiedział, że nie jestem gotowa, ale to nie był normalny to tylko...
— Że masz z tym skończyć, bo źle to wpłynie na ciebie i rodzinę — dokańczając zdanie skrzywiłem.
— Tak, dlatego odpuściłam, ale po kryjomu się uczyłam. Chciałam wrócić — wyznała, a ja zrozumiałem.
— Musisz uwierzyć w siebie, jeśli tego nie zrobić, nikt w ciebie tego nie zrobi. Mój ojciec też zasługuje na miano najgorszego, ja miałem pilotować samoloty pasażerskie — prychnąłem.
— Ładnie być wyglądał w mundurze — wyznała, a ja się uśmiechnąłem.
— Nie, nie, nie. Nie jest tak prosto, nie nabierzesz mnie, na te oczka, jak z kota butach — powiedziałem, a ona się zaśmiała.
— I na ciebie nie działają? — prychnęła. — Jesteś zepsuty.
— Tak i kto to mówi, dziewczynka w spódniczkach — zaśmiałem się, a on spojrzała na mnie wrogo.
— Odwołaj to — powiedziała, a ja wzruszyłem ramionami.
Nie minęła chwila, a ja poczułem na twarzy wodę. Należało mi się, ale i tak spojrzałem na nią z niedowarzaniem. Do skoczyłem do niej i przytuliłem do siebie, po czym zacząłem łaskotać.
— Nie przeszkadzam? — usłyszeliśmy, po czym odsunęliśmy się od siebie.
Dlaczego w takim momencie musiał przyjść generał...
*******************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy ❤️
CZYTASZ
"𝐖 𝐩𝐨𝐰𝐢𝐞𝐭𝐫𝐳𝐮"
AbenteuerBycie pilotem to ogromna odpowiedzialność, żeby podnieść tak wielką i ciężką maszynę w powietrze. Najważniejszą zasadą podczas walki w powietrzu jest wyłączenie myślenia, gdy się tego nie zrobi, to można łatwo umrzeć. Nigdy jednak nie ma się pewnośc...