🥀~Rozdział 33~🥀

57 9 0
                                    

🥀~Śmiech~🥀

Perspektywa Christal

Kiedy zaczyna się miłość? Nie którzy mówią, że od motylków w brzuchu, albo po prostu, gdy zaczynamy pisać z jakąś osobą i zaczynamy się uśmiechać to pierwszy oznak, że zaczynamy przepadać. Później, gdy widzimy potencjalnych konkurentów zaczynamy być zgryźliwi i obojętni na nich, bardzo znajome prawda? Szczególnie, gdy chodzi o naszych niby przyjaciół...

Często się zdarza, gdy jesteśmy w związku, a nasza przyjaciółka, lub przyjaciel nie... Zaczyna się zgrzyt, gdy się natomiast rozstajemy są dwa typy przyjaciół...

Jeden jest z nami cały czas, obraża byłą osobą i mówi, że znajdziemy kogoś innego, ten zdecydowanie zbyt rzadko się zdarza, drugi typ to mas nas gdzieś i mówi, a tak naprawdę czeka na to, żeby samemu być w związku z tą osobą.

Dlatego najważniejszą zasadą jest to, że, gdy jesteśmy w związku trzeba mieć oczy otwarte i nie zawsze przyjmować rady przyjaciół, chyba, że im dobrze ufamy i wiemy, że nie wbiją nam noża w plecy.

Kiedy skończyłam swoją pracę, wodziłam, jak stewardesa wraca z kabiny pilotów, nie chciałam mieć tych myśli, jednak... Byłam ciekawa co tam długo robiła. Chciałam zablokować te uczucia, ale nie była w stanie.

— Ale ten Christoher jest przystojny, na żywo jeszcze lepszy. Myślicie, że mam szanse? — zaczęła paplać, a ja przewróciłam oczami.

— Wątpię, że jest zainteresowany  wymknęło mi się, a ona spojrzała na mnie dziwnie.

— A ty skąd to możesz niby wiedzieć? — warknęła, a ja podniosłam do góry ręce.

— Bo woli facetów — wyznałam, a ona zbladła. Może nie powinnam kłamać, ale nic nie mogłam na ro poradzić, nie chciałam jeszcze godzinę słyszeć, jak świecą się jej oczy.

— C-co? Ze mną to na pewno jeszcze będzie chciał wrócić do kobiet — powiedziała, ale nie była już taka pewna, a ja siw cieszyłam z tego posunięcia.

— Jak tam wolisz, to twoja decyzja — powiedziałam i to już zatkało jej usta.

Byłam zaskoczona, gdy podała mi kawę dla nich, cieszyłam się, może już sobie go odpuści. Weszłam do kabiny i zastałam kupionych pilotów, uśmiechnęłam się lekko i położyłam im napoje w specjalnym miejscu.

— Chyba wystraszyłam waszą stewardessę — powiedziałam, gdy na mnie spojrzeli że zmarszczonymi brwiami.

— Co ty znów nagadałaś? — zapytał Oliwier, który już mnie dobrze znał. Spojrzałam na nich niewinnie.

— Że Christioher jest gejem — na moje słowa mężczyzna się opluł kawą, a ja się zaśmiałam. — Wybacz, nie mogłam już tego słuchać.

— Będziesz musiała mi za to zapłacić — powiedział, ale w jego oczach widziałam śmiech.

— Tak jest kapitanie — zasalutowałam, po czym ostatni raz się zaśmiałam i wróciłam do swojego stanowiska.

Mogło być ciekawie w hotelu...

***************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy ❤️

"𝐖 𝐩𝐨𝐰𝐢𝐞𝐭𝐫𝐳𝐮"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz