Prawie zapomniałam, że miałam dodać rozdział ! :o Miał być on z samego rana ale dopiero teraz sobie o nim przypomniałam. Masakra jest tak gorąco, że nawet mi się do laptopa nie chce iść serio :/ U was też tak jest ?
Rozdział z dedykacją dla Truskaffkaxx :*
Ps. Kolejny rozdział już w piątek 14 sierpnia :)
Aaaa ! Jeszcze zapomniałam ! Bo na blogu jest takie cuś na rok opowiadania. I pytanie do was czy chcecie bym wrzuciła to tutaj czy nie ? Napiszcie to teraz bo jeśli tak to pojawi się to w piątek 14 sierpnia niedługo po 2 rozdziale. Są dwie notki "wpadki z planu" oraz wywiad z autorką opowiadania i bohaterami w formie takiego jakby lekkiego "opowiadania" :D
Nie przedłużam i zapraszam do czytania :*
_________________________________________
~ Angel ~
"(...)Po prostu chce, abyś wiedziała, że jeśli przeczytasz te pamiętniki Twoje wspomnienia wrócą.
Możliwe, że wywrócą Twój świat do góry nogami, ale może pomogą Ci w wielu ważnych sprawach.
Jednego możesz być pewna.
Nie będzie tak jak dawniej
Z pozdrowieniami
TY"
Chyba po raz setny przeczytałam list, który napisałam kiedyś sama do siebie.
- Co ja mam zrobić, mamo? - zapytałam patrząc w stronę jej trumny. Musiałam posiedzieć sama, a w rodzinnym grobowcu czułam, że mama jest ze mną - On mnie znienawidzi. Zastąpiłam jego prawdziwe życie jednym wielkim kłamstwem. Pięknym lecz kłamstwem...
Nastała cisza. Co ja sobie myślałam? Że mama nagle pojawi się obok mnie, przytuli i powie co powinnam zrobić? Jestem żałosna! Przeżyłam tyle lat i nie umiem poradzić sobie z kłamstwem.
Spojrzałam na trumnę Sophi.
- Mówiłam Liam'owi, aby zatrzymał was w domu. Jak zwykle nie mogłaś posłuchać - westchnęłam - A teraz nie żyjesz... Ale nie widziałam cie w niebie. Jeśli wylądowałaś w piekle?
Może jej nienawidziłam, ale ją kochałam. To moja siostra... przybrana siostra. Może kłóciłyśmy się i wyzywałyśmy, ale to jednak moja przybrana siostra.
"Angel!"
Usłyszałam wrzask. Westchnęłam i wyszłam z grobowca. Zamknęłam furtkę i przeszłam przez cały cmentarz. Po drodze zwinęłam bukiet czarnych róż z jakiegoś grobu, weszłam do auta i odjechałam do domu. No co? Przecież ten gość i tak nie żyje. Nie są mu potrzebne.
Jest godzina 2:26, środek nocy. Drogi są puste więc pozwoliłam sobie zaszaleć i w kilka minut byłam pod domem. Wzięłam bukiet i szybko ruszyłam do swojego pokoju. Odkąd "zmartwychwstałam" nie potrzebuje snu. Jakbym wyspała się na całe życie i już więcej tego nie potrzebowała.
Jako, że ja nie muszę spać, a Liam nie miał pokoju to odstąpiłam mu moje łóżko.
Rzuciłam bukiet, gdzieś w kąt, przed tym wyjmując jedną, i pobiegłam do pokoju.Na łóżku leżał Liam i mamrotał coś pod nosem, praktycznie rzucając się po meblu.
- Liam, kochanie - szeptałam powoli i usiadłam na łóżku, obok niego - Spokojnie.
- Angel! - wrzasnął podnosząc się do pozycji siedzącej.
- Spokojnie. Jestem tu - mówiłam cicho i przytuliłam go - Jestem tu.
- Ty... Umarłaś. Umarłaś na moich oczach - mamrotał, a po jego policzkach spłynęło kilka łez.
CZYTASZ
ZAWIESZONE || Exposed To Trial / L.P ▪ Book 2 ▪
FanfictionKochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czas...