10. "Powalone życie Perrie Edwards"

630 61 8
                                    

Cześć ludki ! ♥

Były komentarze jest i rozdział ! Wyczuwam drame - taki spoiler na początek :D

W ogóle u góry mamy nowego bohatera :o 

Dedykacja dla Ireth_Ringeril :*

Ps. kolejny zacznę poprawiać kiedy będą tutaj 4 komentarze :)

_____________________________

~ Perrie ~

Właśnie tego się bałam. Bałam się odrzucenia od strony przyjaciół. Bałam się zobaczyć w ich oczach strach i odrazę. Bałam się, że zostanę samotna...

Stałam cały czas po środku salonu, patrząc w oczy każdej osoby w pomieszczeniu.

- Ty... Ty jesteś jedną z nich - powiedział Zayn - Jesteś wampirem!

- J-ja - powiedziałam jąkając się.

- Jesteś wampirem! Jesteś krwiopijcą i mordercą! - oznajmił groźnie. Cofnęłam się o krok. Bałam się, że coś mi zrobi.

- Zayn... Ja...

- Ty co?! - krzyknął przerywając mi - Od kiedy?!

- W trakcie walki z wampirami, jeden z nich mnie przemienił... - wyszeptałam spuszczając głowę.

- Czyli nas okłamałaś? - bardziej stwierdził niż zapytał - Mówiłaś, że Angel ci pomogła.

- Tak, kłamałam... - powiedziałam cichutko. Cały czas patrzyłam na swoje buty. Nie odważyłabym się spojrzeć mu w oczy.

- Przepraszam...

- "Przepraszam"?! Kiedy zamierzałaś mi o tym powiedzieć?! Przed wypiciem mojej krwi?! - krzyczał zły. Cały czerwony na twarzy, żywo gestykulował rękami.

- Nie mów tak... - poprosiłam ze łzami w oczach. On naprawdę tak o mnie myślał?

- Jak mam nie mówić? Mam nie mówić prawdy? Mam kłamać, tak jak ty? - zapytał spokojniej, ale jakby... z odrazą - Czemu mi nie powiedziałaś? Nie ufasz mi?

- Ufam, ale... Bałam się - powiedziałam podnosząc na niego wzrok. Zayn podszedł do mnie i nachylił się. Nie patrzyłam na nic, oprócz na szyje Zayna. Tak bardzo chciałam się napić. Tak bardzo piekło mnie w gardle. Musiałam coś zjeść... Ale nie mogę! Nie mogę mu zrobić krzywdy! Nie chce!

- Właśnie o tym mówię - wyszeptał mi do ucha - Widzę w tobie żądze krwi. Gdybyś mogła, już dawno wszystkich nas byś zabiła. Jesteś taka jak inne wampiry. Nie pohamujesz głodu. Wkrótce zaczniesz zabijać wszystkich, którzy stoją na twojej drodze - szeptał zły przez zaciśnięte zęby - Nie chce cie widzieć. Nie chce zadawać się z potworem. Wynoś się!

Szybko wybiegłam z domu zostawiając otwarte drzwi. Chociaż raz super szybkość wampira się przydała. Jak najszybciej chciałam stąd odejść. Chciałam uciec.

Obejrzałam się i zobaczyłam jak El wybiega z domu. Chciała za mną pobiec, ale nie mogła. Przecież by mnie nie dogoniła. Nie umiałaby.

Przebiegłam przez las i stanęłam. Gdzie miałam iść? Gdzie miałam się podziać? Co miałam robić? Co mam zrobić ze sobą?

Tyle pytań mnie teraz dręczyło...

Nie wiedząc co robić, pobiegłam przed siebie.

Przez cały dzień chodziłam po mieście. Dręczyło mnie pragnienie krwi. Miałam ochotę zaatakować pierwszego lepszego przechodnia, ale udało mi się powstrzymać. Po kilkunastu długich godzinach szukania jakiegoś miejsca, gdzie mogłabym się podziać, znalazłam opuszczony budynek. Weszłam do środka i usiadłam pod ścianą. Stara farba schodziła ze ścian, ale nie przejmowałam się tym.

ZAWIESZONE || Exposed To Trial / L.P ▪ Book 2 ▪ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz