4. "Kocham cie"

764 66 2
                                    

Czwarty rozdział za nami/przed nami :)

Jeśli macie jakieś przemyślenia, przypuszczenia to piszcie !

Dedykacja dla Julia_PP :)

Ps. Kolejny już 24 sierpnia i zapraszam na ----> http://everyone-has-a-demon.blogspot.com/   ----> bądź link zewnętrzny c:

________________________________

~ Eleanor ~

Szybko otworzyłam oczy. Śnił mi się niebieski kot bez głowy. To śmieszne. Chyba nie powinnam pić tyle ziołowej herbaty przed snem.

Jednak nie tylko to jest dziwne. Leżałam na ziemi. Przecież kładłam się do łóżka. I do tego bolała mnie głowa...

- Ała... - wyjęczałam chwytając się za tył głowy.

- Nic ci nie jest, kochanieńka? - usłyszałam ten sam głęboki głos.

To pewnie Louis. Ale ten głos nie jest do niego podobny.

- Nic mi nie jest Lou - wtedy odwróciłam się w stronę głosu - O cholera!

Szybko wstałam, ale zakręciło mi się w głowie i znowu upadłam.

- Kochanieńka, twoje ponowne upadki mogą się skończyć dużym uszczerbkiem na zdrowiu - powiedział pomagając mi wstać. Ten kot gada!

Heloł! Tylko to zauważyłaś?! On ma tylko głowę! I jest niebieski! I lata!

- Kim ty jesteś?! - krzyknęłam odsuwając się od niego.

- Spokojnie, czarodziejko. Jestem twoim opiekunem. Twa pra pra pra pra babcia umieściła mnie w medalionie. Witaj - uśmiechnął się szeroko. Nagle pojawiła się reszta jego ciała i ukłonił się lekko.

- H-hej.

- Uwolniłaś mnie. W czym mogę ci pomóc? - zapytał. Spojrzałam na niego zdziwiona. Ja go uwolniłam? Ale w czym ma mi pomóc?

- Widzę w tobie mieszane uczucia - zauważył przelatując mi obok głowy - Zostałem stworzony, aby pomagać twoim przodkom w nauce magii. Teraz ty masz medalion, więc mam pomóc tobie.

- Ale w czym?

- Mogę ci pomóc w różnych rzeczach - oznajmił dumnie - Mogę ci pomóc w nauce zaklęć. Mogę nauczyć cie eliksirów, których używali twoi przodkowie. Mogę ci pomóc zapanować nad energią mocy. Jeśli sobie nie radzisz mogę być twoim przyjacielem. Jeśli musisz z kimś porozmawiać, ja nie wydam twych sekretów. Mogę być twoim oparciem, jeśli nie obciążysz mnie za bardzo. Mogę być tym kim zechcesz, abym był. Kim mam być dla ciebie?

- J-ja... nie wiem - wymamrotałam zszokowana.

- Nie śpiesz się, kochanieńka. Najwidoczniej jest to dla ciebie zbyt szokujące - oznajmił - Na razie wystarczy, jeśli zdradzisz mi swoje imię.

- Jestem Eleanor, ale przyjaciele mówią mi El - przedstawiłam się.

- Eleanor - powiedział zamyślony - Twoja pra pra babcia miał tak na imię. Była potężną czarownicą. Jestem pewien, że nie odziedziczyłaś po niej tylko imienia.

- Dziękuje - powiedziałam - Idę właśnie na śniadanie. Może jesteś głodny?

- Nigdy nie jadłem w towarzystwie mojej pani i jej przyjaciół. Nie jestem godzien - powiedział cicho.

- Nie wiem kiedy ostatnio byłeś na wolności, ale czasy się zmieniły. Nie jesteśmy w średniowieczu. Zjedz z nami - poprosiłam. Kot uśmiechnął się i poszedł... poleciał za mną.

ZAWIESZONE || Exposed To Trial / L.P ▪ Book 2 ▪ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz