26 "Wyglądamy jak dziwki (...) O to chodziło

434 51 5
                                    

~ Angel ~

Gdy tylko dolecieliśmy, od razu pojechałyśmy do hotelu. Rozpakowałyśmy się i ruszyłyśmy na podbój Amsterdamu.

Dobra. Będę szczera.

Do Rady mamy się udać dopiero jutro wieczorem, a nam nie chce się siedzieć samym w hotelu, więc idziemy na jakąś imprezę. Mam nadzieje, że uda mi się coś zjeść.

- Gotowa? - zapytałam, stając przed lustrem. Perrie wyszła z łazienki i okręciła się wokół własnej osi.

- Muy bien! - powiedziałam, patrząc na nią. Miała na sobie krwisto czerwoną sukienkę do kolan, na jedno ramie i lekko bufiasty dół, a do tego cienki, czarny pasek. Czarne szpilki i czerwona szminka wszystko dopełniły.

- Ty też nie wyglądasz najgorzej - powiedziała ze śmiechem i puściła mi oczko.

- Dzięki - uśmiechnęłam się i spojrzałam w lustro. Ubrałam czarną, skórzaną, bufiastą spódnicę, czarny stanik cały w ćwiekach i do tego skórzaną kurteczkę. Założyłam czarne buty na koturnach, oczywiście z ćwiekami, i pomalowałam usta na krwistą czerwień.

Perrie stanęła obok mnie i poprawiła włosy.

- Wyglądamy jak dziwki - stwierdziła, patrząc dokładnie w nasze odbicia.

- O to chodziło - odpowiedziałam, malując rzęsy. Po chwili wyszłyśmy z hotelu i ruszyłyśmy w Drogę. Kluczyk zostawiliśmy w recepcji i ostrzegłyśmy o późnym powrocie. Normalnie upiłabym się jak świnia, ale nie mogę, więc mam nadzieje, chociaż na dobrą zabawę.

Przechodziłyśmy obok jakiegoś salonu fryzjerskiego, gdy Perrie nagle stanęła.

- Co się stało? - zdziwiłam się.

- Chce pofarbować włosy - stwierdziła z uśmiechem.

- Co?

- Chce zmienić kolor włosów - potwierdziła. Bez zbędnych ceregieli weszła do środka, a ja przez chwile nadal stałam w miejscu. Po chwili wróciłam do żywych i poszłam za nią.

- ... taki inny - tłumaczyła coś kobiecie w fartuszku. Podeszłam do nich i przysłuchiwałam się rozmowie.

- Może platynowy? Albo liliowy? - zaproponowała.

- Co się będziesz ograniczać? - zadrwiłam - Zrób sobie różowe...

- Tak! - krzyknęła ucieszona, a ja spojrzałam na nią jak na głupka - Chce różowe! Ale takie jasne z ciemnymi pasemkami!

Westchnęłam i usiadłam na jakiejś kanapie w rogu pokoju. Fryzjerka od razu wzięła się do roboty, więc mam nadzieje, że nie potrwa to długo. Ja w tym czasie czytałam gazety.

~*~

Przejrzałam kilka gazet, ale potem zaczęłam bawić się telefonem. Gazetki o zadbanych włosach i nowych trendach w modzie to raczej nie mój gust.

Na telefonie przynajmniej mogłam jakoś zabić nudę. Grałam w przeróżne gry, ale po dwudziestu minutach już mi się znudziły. Normalnie bym się zdrzemnęła, ale nie mogę, więc nie zostało mi nic innego jak czekać. Chociaż powiem szczerze, że moja cierpliwość powoli się kończy.

- Wisisz mi przysługę - stwierdziłam patrząc na Perrie.

- Tak, wiem - uśmiechnęła się - Ale jeszcze chwilka. Wysuszą mi włosy i idziemy.

- Jasne, a ile to potrwa?

- No nie wiem... Dziesięć minut? - powiedziała niepewnie.

- Jezu... - jęknęłam załamana, przeciągając samogłoski - To tak długo...

ZAWIESZONE || Exposed To Trial / L.P ▪ Book 2 ▪ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz