Tururururu xD Zdecydowanie mi się nudzi w tej szkole :D
Dziś taka specjalna dedykacja dla aniusia123 ! Ten rozdział dedykuje dla ciebie autorka za komentarz, który bardzo jej się spodobał i za twoją pomysłowość. "w sumie Angel nawet pasuje do Michała..." Tak jak powiedziałam tak robię :)
Od następnego rozdziału, rozdziały będą pojawiać się co tydzień w sobotę lub w niedziele. Zależy to od tego kiedy autorka doda rozdział i czy będę miała czas.
_____________________
~ Angel ~
- Wielki Panie! Co tu się stało?
Usłyszałam głos, ale nie zamierzałam, ani odpowiadać, ani patrzeć na tą osobę. Michał chyba mnie zauważył bo ruszył w moją stronę. Kucnął obok mnie i pogłaskał po włosach.
- Co się stało? - zapytał cicho. Ja tylko pociągnęłam nosem.
- Przestań udawać, że cokolwiek cie obchodzę i daj mi cierpieć w samotności - wychrypiałam. Po całej nocy płaczu mogłam tylko i wyłącznie mówić chrypką.
Michał jednak nie poszedł sobie. Wręcz przeciwnie. Podniósł mnie i przytulił.
- Nie opowiadaj głupstw - skarcił mnie - Co się stało?
- Liam mnie rzucił - powiedziałam wtulając się w jego klatkę piersiową. Oczywiście nie mogłam udawać twardej suki i rozpłakałam się znowu. Dziwie się, że w ogóle mam czym jeszcze płakać!
- Podał jakiś powód?
- Stwierdził, że nie jest tak jak dawniej, że nie układa nam się, nie spędźmy razem czasu i ciągle się kłócimy... - wyjaśniłam smutno.
- A czy ty też tak myślisz?
- Tak - wyszeptałam cicho - Ale mogliśmy nad tym popracować, naprawić to, a on... On już nas skreślił.
- Więc dlaczego nie walczysz o te miłość?
- Ponieważ szanuje jego zdanie, Michale - odpowiedziałam. Nastała cisza, którą przerwał.
- Mogę spytać co tu się stało? - zapytał cicho.
- Znowu wybuchłam - wychrypiałam.
- Tak jak w szpitalu? - zdziwił się - Jak to się stało?
- Nie wiem. Rozpłakałam się. Dotarło do mnie co się stało i po prostu wybuchłam - wzruszyłam ramionami - Poczułam ciepło w środku, a chwile później wszystko płonęło.
- Musimy z tym coś zrobić - stwierdził - Następnym razem może być jeszcze gorzej. Może nawet zrobisz coś sobie.
- Twierdzisz, że jestem niebezpieczna? - zdziwiłam się.
- Nie o to mi chodziło... - zaczął się tłumaczyć, ale mu przerwałam.
- Nie, spoko. Ja zawsze byłam niebezpieczna.
- Nie prawda! - zaprzeczył - Po prostu trzeba nad tobą popracować.
- Nie zmienię się bo ktoś tak chce - oznajmiłam twardo.
- To nie ktoś ma cie zmienić. To ty sama musisz się zmienić, jeśli tego chcesz - wyjaśnił. Pomógł mi wstać i otarł mój rozmazany makijaż z policzków.
- Koniec z płaczem, dobrze?
- Od teraz będę wredną suką bez uczuć - przytaknęłam.
- Nie o to mi chodziło...
CZYTASZ
ZAWIESZONE || Exposed To Trial / L.P ▪ Book 2 ▪
FanfictionKochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czas...