18. "Zemsta będzie słodka! Za słodka..."

649 66 14
                                    

Z trudnościami ale jest !

Liczymy na wasze opinie na dole :)

Dedykacja dla aniusia123 przez, której komentarz ubolewam na wydarzeniami tego ff :c Ale i tak jest świetna :* :D

___________________________

~ Angel ~

To co się stało w kuchni, w ogóle nie powinno się zdarzyć. To była tylko chwila zapomnienia, i tyle. Nic więcej się nie stało. I nigdy więcej się nie stanie. Jedno jest pewne. Ktoś nas widział i będą z tego kłopoty. Pytanie brzmi: kto nas zobaczył? Czekając na wszystkich w korytarzu, zastanawiałam się kto może być potencjalnym podglądaczem.Opierałam się o ścianę i z tego całego stresu tupałam nogą, co chyba denerwowało osobę stojącą na przeciwko mnie.

- Masz jakiś tik nerwowy? - zapytał ze śmiechem.

- Ty chyba nie ogarniasz co się stało. Ktoś nas widział! - powiedziałam cicho. Michał podszedł do mnie i złapał za ręce.

- Weź głęboki oddech, bo zaraz spalisz dom - poinstruował mnie.

- Widzę, że we mnie wierzysz - zadrwiłam.

- Jak widać chyba za bardzo - uśmiechną się tak słodko. Dlaczego on musi być taki doskonały?!

- Ugh... Mógłbyś chociaż zapiąć koszule! - westchnęłam odwracając wzrok od jego klatki piersiowej- Specjalnie to robisz!

- Na co dzień nie nosze koszuli. To, że w ogóle ją założyłem to cud.

- Cudem to jesteś ty, ale to nie znaczy, że musisz się tym chwalić - oznajmiłam. Ja to powiedziałam na głos? Ale jestem głupia!Zaśmiał się i bardziej do mnie zbliżył. Miał satysfakcje z tego jak na mnie działa.

- Ty też nie jesteś najgorsza... - wzruszył ramionami ze śmiechem.

- Jesteś głupi! - zaśmiałam się, lekko uderzając zdrową ręką w jego klatkę.

- Właśnie. Jak się czujesz? - zapytał patrząc na moją rękę.

- Piecze - oznajmiłam.

- Nie będziesz prowadzić z poparzoną ręką - stwierdził.

- Daj spokój. Przecież nic mi nie jest...

- Tak, oczywiście... - zadrwił kiwając głową. Usłyszałam jak ktoś schodzi po schodach, ale Michał nie odsunął się ode mnie.

- Michał... - szepnęłam. Kulturalnie mnie olał i przytulił. Zaczął całować mnie w szyje, a jego ręka wędrowała po moich plecach w dół.

- Michał... - jęknęłam. Nosz kurde! Brakuje mi takiej czułości... - Ktoś idzie.

- An...? - usłyszałam, a Michał oderwał się ode mnie. Spojrzał na mnie zwycięsko.

- Ja prowadzę - wyszczerzył się i pokazał kluczyki. Szybko sprawdziłam swoje kieszenie. Zaśmiał się i wybiegł ucieszony z domu.

Spojrzałam na Nicol. Patrzyła na mnie tak... dziwnie. Wróciłam wzrokiem do drzwi. Chwila! On mi ukradł kluczyki!

- Co? Przecież... To było chamskie! - krzyknęłam zdesperowana.

- Co tam? - zapytał Harry, który dopiero co przyszedł.

- Zapytaj Angel - oznajmiła Nicol. Splotła ręce w koszyczek i spojrzała na mnie wymownie.

- Zostałam okradziona przez archanioła! - wyjaśniłam nadal zszokowana. Oboje spojrzeli na mnie zdziwieni. Chwile później przyszła reszta.

- Czuje się... Czuje się taka oszukana... - oznajmiłam zdołowana - Anioł okradł demona... To...

ZAWIESZONE || Exposed To Trial / L.P ▪ Book 2 ▪ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz