Czuję jak przez moje ciało przepływają prądy elektryczne, a furia ogarnia mój układ nerwowy. Logan spogląda na mnie z szokiem wymalowanym na twarzy, a Michael wygląda tak, jakby zjadł coś obrzydliwego. Co tu jest grane do cholery!? Powinnam zachować spokój, ale nie potrafię. Przede mną stoi człowiek, który jest odpowiedzialny za śmierć wspaniałych ludzi, a on sam wygląda jak okaz zdrowia. Pieprzony sukinsyn.
- Eliana. – wypowiada Logan i wstaje z kanapy, poprawiając przy tym swoją marynarkę. Wygląda na zdezorientowanego, jakby moja obecność w gabinecie adwokata była niespodziewana. W gruncie rzeczy nikt się jej nie spodziewał, prócz mnie... W mojej głowie rodzą pytania, na które chciałabym poznać odpowiedź, a mianowicie:
Czy Michael i Logan się znają? A może to zwyczajny zbieg okoliczności?
Po co Loganowi adwokat? Stanie przed sądem wojskowym?
Czy mogę go zamordować na oczach pieprzonego adwokata? Do diabła! Chcę to zrobić!
- Logan. – burczę. – Co tu robisz?
Powinieneś zginąć tak samo jak moi ludzie, fałszywy sukinsynie.
- O to samo mógłbym zapytać ciebie. – unosi brew, a wtedy jego wzrok podąża na osobę, stojącą za mną. – Hudson. – wypowiada oschle. – Przyjechałeś odwiedzić swoją zabaweczkę? – zazdrość w jego głosie jest namacalna. Michael obserwuje Logana z zaciśniętą szczęką, więc nawet on wyczuł, że jego klient darzy mnie szczególnymi uczuciami. Platoniczne uczucia są niebezpieczne, co Logan zdołał już udowodnić.
- Kogo do kurwy nędzy? – warczy Hudson.
- Odkąd Eliana pojawiła się w naszej bazie wojskowej... - wypowiada ze złością, ale unoszę dłoń do góry, aby dać mu znać, że ma zamilknąć. Nie zamierzam ponownie wałkować tego samego tematu. Logan nienawidzi Hudsona za to, że między nami wywiązał się kilkuletni romans, a którego nie zamierzam nikomu się tłumaczyć. Każdy człowiek ma swoje potrzeby, a chęć osiągnięcia spełnienia jest równie silna i uciążliwa, co moja obecna chęć zamordowania mojego „przyjaciela". Seks z Hudsonem był jedynie seksem, podczas którego nie towarzyszyły nam inne uczucia, prócz pożądania. Być może właśnie dlatego było nam razem tak dobrze.
- Dość! – wtrącam, zanim między nimi dojdzie do rękoczynów. – Moi ludzie nie żyją. – wypowiadam dobitnie. – Jak do tego doszło?
- To byli moi ludzie. – odpowiada z wyższością. – Trafiliśmy na pole minowe i nie mieliśmy szans.
- Ta? -prycham. – W takim razie, co tu robisz? Dlaczego wciąż żyjesz i masz się dobrze?
- Czuwa nade mną anioł stróż. – kwituje nonszalancko, po czym uśmiecha się cynicznie, jakby doskonale wiedział, że nie mam dowodów na to, iż to on jest winien śmierci kilkunastu osób. Bezduszny kutas!
- I dlatego szukasz pomocy prawnej u adwokata? – pytam sceptycznie. Błagam, powiedz że staniesz przed sądem wojskowym i szukasz bezlitosnego adwokata.
- Rozwodzę się. – Kurwa mać!
- W końcu twoja żona przejrzała na oczy? – pyta Hudson z ironią wyczuwalną w głosie.
- To nie jest twoja sprawa.
- Prawdopodobnie nie, ale jestem jak kobieta. Interesują mnie takie rodzinne dramaty, choć twoje życie to jedna wielka katastrofa.
- Skąd możesz o tym wiedzieć, palancie!?
- Panowie! Nie chcę wam przerywać tej wymiany zdań, ale znajdujemy się w gabinecie Michaela Rivery, który nie musi znać szczegółów z naszego życia.
CZYTASZ
Napiętnowana
RomanceWojna daje nam siłę. Więzienie nam ją odbiera. A los to przebiegła szumowina. Jak to jest urodzić się w więzieniu? Co czuje osoba, która najmłodsze lata swojego życia spędziła za kratami? Eliana Spencer doskonale zna to uczucie. Była niewinny d...