" Food-truck"

2.6K 342 65
                                    

Jasno świecące neony i rozrywkowa muzyka wesołego miasteczka wprowadzają mnie w dość dobry nastrój. Gdyby nie fakt, że właśnie wybiła godzina dwudziesta i w Glamour Glow czeka na mnie Michael, czułabym się jak Alicja w krainie czarów. Pomijam już obecność Coltona, ponieważ tym razem nie zdołam przed nim uciec. Postanawiam wyluzować, aby na sam koniec oświadczyć mojemu towarzyszowi, że to było nasze ostatnie spotkanie. Nigdy więcej nie zgodzę się na żaden zakład, układ ani inne podobne draństwo, które wpędzi mnie prosto w łapska jubilera.

- Blisko jesteś z siostrą? - pyta, nie ukrywając swojego zainteresowania. Prowadzi mnie między stoiskami z pamiątkami i innymi niepotrzebnymi duperelami, trzymając swoją dłoń na moich plecach. Cieszę się, że zmieniłam strój na zwykłe, sprane jeansy i koszulę w kratę, a z nóg zdjęłam niewygodne obcasy. Tu przyznam O'Sullivanowi rację – dobrze wyglądam i czuję się w spodniach i płaskich butach,

- Mam tylko ją. A ty z bratem?

- Jesteśmy bliźniakami, więc nie mam wyboru. - śmieje się.

- O Boziu. - kwituję. - Dwóch takich samych O'Sullivanów?

- Jesteśmy bliźniakami dwujajowymi, więc nie jesteśmy jakoś bardzo do siebie podobni, ale łączy nas jedno.

- Co takiego?

- Dobry gust do płci pięknej. - zerka na mnie, posyłając mi uśmiech, którego nie potrafię rozgryźć. Wcześniej ukazywał tylko swoją arogancką i cwaną stronę, więc do takiego typu „uprzejmości" jestem przyzwyczajona. Tu jednak jest tak jakby miły.

- Kiczowata bajera.

- Od jakiejś trzeba zacząć.

- No dobra, O'Sullivan. - czas najwyższy, abym potwierdziła swoją teorię. Jeśli otrzymam stuprocentową pewność, co do tego że jestem na niby randce z aroganckim draniem, będę mogła spokojnie powiedzieć, że żadne uczucie (oprócz nienawiści) między nami nie wykiełkuje. - Ubiegałeś o tą randkę, abym zmieniła zdanie na twój temat, prawda?

- Tak.

- Więc co teraz? Opowiesz mi ckliwą historyjkę, jak matka urodziła cię w więzieniu, ojciec porzucił, więc najmłodsze lata swojego życia spędziłeś wśród innych więźniarek, bawiąc się połamaną łopatką, o którą inne dzieci były w stanie gryźć skórę do krwi? - parskam śmiechem. Wątpię, aby on miał równie kiepską przeszłość, co ja, ale na pewno chciał mi coś podobnego wcisnąć.

- Yyy, nie? - przystaje, więc robię to samo. - Moja matka jest szwaczką, a ojciec drwalem. Mają się świetnie. Nikt mnie nie porzucił, a w więzieniu nigdy nie byłem. Twoja teoria brzmi dość dziwnie. Albo masz niesamowitą kreatywność do wymyślania takich historii, albo w ironiczny sposób przekazałaś mi swoje przeżycia.

Jakim cudem wydedukował ten wniosek? Sądziłam raczej, że nie zwróci większej uwagi na moją paplaninę, a historyjkę o dzieciaku w więzieniu potraktuje jako żart. Do cholery jasnej! Niepotrzebnie to powiedziałam, aczkolwiek nie zawsze myślę nad swoimi słowami zanim je wypowiem.

- To pierwsze. - kwituję.

- Wcale nie. - przygląda mi się wnikliwie. - Opowiedziałaś mi o sobie. - wypowiada pewnie.- Wychowałaś się w więzieniu? - uciekam wzrokiem od jego szarawych oczu.

- O! Food-truck! Chodźmy. Jestem głodna. - uciekam od blondyna w stronę jedzenia na kółkach, starannie zamazując na swojej twarzy targającą mną emocje. Pozwoliłam Coltonowi wejść w głąb mojej mrocznej duszy. Nawet Michaelowi nie opowiedziałam o swojej przeszłości, więc tym bardziej czuję się podle. Nie powinnam była niczego wypowiadać w obecności mężczyzny, który chciał zatruć życie mojej siostry. Co prawda Aria sama prosiła się o rozprawę sądową, ale w tej całej pogmatwanej sytuacji potrzebuję cholernej wymówki, aby unikać O'Sullivana. Nie wiem czemu, ale wiem że muszę od niego uciekać zanim przepadnę.

NapiętnowanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz