Wczorajsza noc była...
Właśnie jaka?
Spędziłam miło czas w towarzystwie O'Sullivana, który o dziwo tym razem nie zachowywał się jak troglodyta nafaszerowany tabletkami na potencję. Był przyjazny, co budzi mój niepokój i zmusza mnie do zadania sobie pytania: Czy zmiana jego zachowania nie jest podstępem?
Wcześniej złożył mi obleśną propozycję, a teraz bawi się w grzecznego chłopca? Zbyt duża sprzeczność, abym mogła mu zaufać. Colton jest niebezpieczny, a jego prawdziwe motywy są ukryte głęboko w jego umyśle, do którego nie mam wglądu. Aczkolwiek wczorajsza noc była intensywna, pełna beztroskiej zabawy, której w mojej życiu było jak na lekarstwo.
Och, Eliana. A co z Michaelem?
Czuję się rozdarta. Jestem zła na adwokata za to, w jaki sposób potraktował mnie na naszej randce w Glamour Glow, ale z drugiej strony czuję się winna, że wybiegłam z restauracji, uciekając od niego. Wysłał mi bukiet róż, by mnie przeprosić, co momentalnie zmiękczyło moje serce. Każdy zasługuje na drugą szansę. Może Michael denerwował się naszym spotkaniem, dlatego zachowywał się tak apodyktycznie? Wcześniej poznałam go od strony przyjacielskiego mężczyzny.
Powinnam wykonać porównawczą tabelę obu panów, który weszli do mojego życia niespodziewanie, ale nie potrafię, ponieważ moje uczucia to jedna wielka niewiadoma. Nigdy wcześniej nie miałam styczności z podobnym dylematem, a jako żołnierz jak dotąd decyzje podejmowałam w mgnieniu oka. Teraz jednak nie potrafię określić, czego tak naprawdę chcę. Łatwo było dać upust swoim pragnieniom w bazie wojskowej, gdzie nikt nie oczekiwał od partnera niczego w zamian. Tutaj natomiast jestem w Salt Lake City, gdzie są ludzie, mający względem mnie pewne oczekiwania. Aria – chce, abym zostałam w domu. Ostatnie czego mi życzy to utraty życia z dala od rodziny. Michael – oczekuje, że całą swoją uwagę skupię na pielęgnowaniu naszej relacji. Colton – pragnie, abym odsunęła od siebie adwokata, by w ten sposób zaufać jemu samemu.
Z całej trójki na ten moment mogę spełnić tylko jedno życzenie, a mianowicie respektuję prośbę mojej młodszej siostry, która potrzebuje mojej opieki i siostrzanej miłości. Mamy tylko siebie. Dziadkowie odkąd dowiedzieli się, że zabieram Arię do siebie, nie zadzwonili ani razu. Odcięli się od nas, jakbyśmy były trędowate.
Powinnam z nimi porozmawiać zanim mama wyjdzie na wolność, a stanie się to już za kilka miesięcy. Wtedy nasze życie najprawdopodobniej zamieni się o sto osiemdziesiąt stopni. Na wolności znajdzie się kobieta, która z zimną krwią zamordowała żonę mojego ojca. Kierowało nią platoniczne uczucie do Gilberta, które przerodziło się w obsesję. Boję się dnia, w którym Mariah Spencer opuści mury więzienia.
- Eliana! - głośny krzyk Arii wyrywa mnie z moich posępnych myśli. Wyskakuję z łóżka jak torpeda, zaplątując nogi w kołdrze. Tracę równowagę, a od upadku ratuje mnie pobliska ściana. - Eliana! - woła ponownie. Zirytowana odsuwam od siebie kołdrę i wychodzę ze swojego pokoju, ubrana w długą piżamę w kropki. Przystaję jak wryta na widok Michaela, stojącego w naszym salonie. Jak zwykle prezentuje się nienagannie. Ma na sobie czarny płaszcz, pasujący do jego garnituru.
- Och, Michael? - dukam nieskładnie, żałując że nie wstałam skoro świt, aby wziąć poranny prysznic, który okiełznałby moje niesforne kosmyki włosów. Ich mocny naturalny skręt czasem jest dla mnie katorgą, zwłaszcza kiedy na zewnątrz jest wilgotno.
- Witaj, Eliana. - uśmiecha się do mnie, a jego wzrok świdruje moją piżamę. Czuję się jak idiotka, paradując po domu w takim stroju o dziesiątej rano, kiedy on zapewne już od dawna pracuje.
- Michael wpadł na pogawędkę. - wypowiada Aria, obserwująca adwokata z niechęcią, czego on sam nie zauważa. - Mógł najpierw zadzwonić.
- Chciałem zrobić niespodziankę. - stwierdza.
CZYTASZ
Napiętnowana
RomanceWojna daje nam siłę. Więzienie nam ją odbiera. A los to przebiegła szumowina. Jak to jest urodzić się w więzieniu? Co czuje osoba, która najmłodsze lata swojego życia spędziła za kratami? Eliana Spencer doskonale zna to uczucie. Była niewinny d...