będziesz kibicować wujkowi?

160 5 0
                                    

Davi wczoraj magicznie wyzdrowiał. Wydaje mi się że mógło to być spowodowane słowami Juniora sprzed dwóch dni. Aktualnie kończyłam swój makijaż, nie widziało mi się iść na ten mecz, wszyscy wiemy z jakiego powodu. Oglądanie non stop tego kretyna wiedząc że kiedyś byłaś z nim poniekąd związana, nie jest wcale fajnym uczuciem. Co do Ethana, wczoraj mnie przeprosił. Dodał również że długo nie widział się z przyjaciółmi i tak jakoś wyszło że wylądowali na imprezie. Z tego co wiem to jutro ma pojechać oglądać mieszkanie. Nie kontynuowałam tego tematu bo nie chciałam żeby znowu wyniknela z tego awantura jak bardzo nieodpowiedzialny jest Francuz.

Mimo że Davi już lepiej się czuję. Można powiedzieć że nawet bardzo dobrze bo od samego rana zachowuję się jakby go piorun strzelił, mimo to nadal musi brać antybiotyk. Wątpię że puszczę go już do przedszkola. Wiem że by chciał już latać z kolegami ale wiem że jeszcze trochę przeziębiony jest. Dlatego chcę zobaczyć jak będzie się czuł na dniach.

- gotowa? - Ethan wszedł do łazienki. Pewnie zabrzmiało dziwnie ale bez obaw drzwi były otwarte więc nie miał się czego obawiać.

- jeszcze Davi - odchrząknęłam ostatni raz przejeżdżając błyszczykiem po swoich ustach.

- weź już sie nie szykuj tak do tego Neymara - słysząc jego słowa. Gwałtownie odwróciłam się w jego stronę. Spiorunowałam go wzrokiem, ale nie ukrywam, nie chciało mi się kłócić.

Weszłam do pokoju mojego syna który siedział i się bawił. Ale widząc że idę w jego stronę z ciuchami odrazu wstał. Pogoda była średnia, a ja nie chciałam aby jeszcze gorzej się przeziębił. Dlatego szary dres a później koszulka z numerem jego wujka.

- ale się ciszę - Krzyknął uradowany. Następnie lekko odchrząknął co mnie zmartwiło. Ale moje zmartwienia wyparowały jak przypomniało mi się że w torebce mam tabletki na kaszel które powinien wziąć dokładnie w drugiej połowie meczu.

- będziesz kibicować wujkowi? - zapytałam nakładając na jego stopy białe air force. A sumie głupie pytanie zadałam.

- Tak - krzyknął.

Mały poleciał na dół podczas gdy ja na spokojnie gasiłam wszędzie światła. Zeszłam na dół widząc swojego brata z Davim na rękach.

- chodź - machnął głową a następnie wyszedł z domu. Powiem wam szczerze że dawno nie ubierałam na mecz sukienki. No poniekąd miałoby to sens, nie chodziłam na mecze. Miałam sukienkę do kostek w kolorze butelkowej zieleni. Takie klasyczne, są poprostu najlepsze.

Wsiadłam do samochodu cicho się śmiejąc z powodu tego że Ethan po dłuższych namowach usiadł z tyłu wraz z swoim Siostrzenćem. Do końca podróży, młody Francuz słuchał o zabawkach.

★★★★
Miłego!

Seus olhos | Neymar JrOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz