Nie jestem pewna czy to dobry pomysł

81 5 0
                                    

- co robisz? - zapytał zajmując miejsce naprzeciwko mnie. Na fotelu.

- Odpoczywam - uśmiechnęłam się, i spojrzałam na wspaniałe widoki które było widać z balkonu szpitala.

- Moglibyśmy porozmawiać? - Zapytał Neymar, krzyżując ręce na klatce piersiowej.

- uhm, tak, jasne, ale o czym? - Zapytałam uważnie go obserwując. Odłożyłam kubek z herbatą i nadal na niego patrzyłam.

- O nas.

Zdezorientowana spojrzałam w jego oczy. Lekko się błyszczały, ten wzrok sprawił że zrobiło mi się gorąco. A jednocześnie nie dobrze.

- co masz na myśli? - Odchrząknęłam przeczesując palcami swoje brązowe włosy.

- Nie chciała byś może spróbować? - Zapytał drapiąc się nerwowo po szyi.

- Ney...

- dla naszego syna, oczywiście nie tylko. Czuje się przy tobie bardzo szczęśliwy, mimo że może czasem tego nie pokazywałem. Spędzając czas w twoim towarzystwie, nie ważne czy jesteś zła, czy smutna czy szczęśliwa, ja zawsze czuje się szczęśliwy że mogę z tobą być...

Spojrzałam w jego oczy które jedyne co robiły to uważnie mnie obserwowały. Mój każdy ruch, czekając na moją reakcję, na jego słowa.

- Ney... - znów mi przerwał.

- Wiem, wiem że byłem głupi że nie pomogłem ci z wychowywaniu małego. Ale nie wiedziałam że jestem ojcem, nie wiedziałem że ten mały brzdąc jest moim synem - Westchnął chowając twarz w dłoniach - jeżeli będziesz potrzebować czasu, ja poczekam.

- Nie masz za co się obwiniać. To moja wina że nie powiedziałam ci że jesteś ojcem wcześniej - Odchrząknęłam, i zaczęłam się nerwowo bawić palcami. - Ja też jestem w twoim towarzystwie szczęśliwa, ale nie sądzę że to dobry pomysł.

- Dlaczego?

- Media, Moi bracia...

- Przestań. - warknął, przez co odrazu zamilkłam - Naprawdę będziesz patrzeć na media które na każdym kroku próbują zniszczyć czyjeś życie. Będziesz patrzeć na swoich braci? A raczej tylko na Kyliana, bo jakoś wątpię że Ethan byłby na ciebie o to zły. - przewrócił oczami - Zresztą, jesteś pełnoletnia - podniosłam głowę z nad swoich rąk aby spojrzeć na bruneta. Tępo wpatrywał się w widoki po swojej prawej stronie.

- Możemy spróbować... - te słowa wyszły z moich ust zanim to przemyślałam. W głowie strzeliłam sobie Faceplama.

- Naprawdę? - Zapytał a na jego twarzy zawitał mały uśmiech.

Już i tak się wkopałaś Bruna.

Skinęłam głową, na twarzy Neymara pojawił się jeszcze większy uśmiech. Powoli wstał z fotela, aby podejść do mnie i usiąść obok.

Objął mnie ramieniem i przyciągnął do swojego ciała. Również go objęłam, niesamowita woń perfum dotarła do moich nozdrzy.

O tym człowieku można powiedzieć wszystko, ale perfumy, zawsze ma wspaniałe.

- Ale czy możemy to narazie ukrywać? - Zapytałam. Spojrzał na mnie a później się uśmiechnął.

- Jasne.

Jakiś czas później Ethan przyszedł po ciuchy do małego. I resztę potrzebnych rzeczy. Kiedy już miał wyjść, mrugnął nam okiem i zniknął zamykając drzwi.

Kretyn.

Przez czas kiedy mieliśmy być w szpitalu. Lekarz znalazł jakaś sale gdzie moi bracia mogli by przenocować. Jednak, ja wolałabym już wrócić do domu. Pewnie jak każdy stąd.

Czując niesamowite zmęczenie udałam się do sypialni, położyłam się miękkim materacu i przykryłam biała kołdra. Nie podobał mi się ten pomysł z spaniem w jednym łóżku z Neymarem. Ale kanapa raczej faktycznie nie była do tego przeznaczona.

Kiedy zobaczyłam jak światło w korytarzu gaśnie. Zrozumiałam że właśnie tutaj zmierza Neymar.

- Luis powiedział że prędko do treningów nie wrócę - westchnął. Po jego wyrazie twarzy, szło odczytać że naprawdę jest mu ciężko.

- To zrozumiałe - podniosłam się do siadu.

- znowu przerwa - Prychnął siadając obok mnie. - może wyjedziemy na jakieś wakacje z Davim? - spytał. Te słowa zbiły mnie z tropu. Spojrzałam na niego i odchrząknęłam.

- Nie jestem pewna czy to dobry pomysł.

- pracujesz w domu. Zawsze możesz zrobić sobie kilka dni wolnego, wyjechali byśmy do Brazyli. Odpocząć, kompletnie odciąć się od świata.

- Przemyśle okej? - skinął głową. A jego kolejny czyn spowodował, że napewno słyszał moje serce które miało ochotę wyskoczyć z mojej klatki piersiowej.

Położył głowę na mojej klatce piersiowej i zamknął oczy, obejmując mnie prawym ramieniem.

🎀🎀🎀

Seus olhos | Neymar JrOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz