Jak się tu dostaliście?

73 4 0
                                    

- to wygląda jak apartament pięciogwiazdkowy a nie Sala w szpitalu - Brunet na moje słowa się zaśmiał.

- też jestem w szoku. Dali nam największy apartament - uśmiechnął się siadając na jednym z białych foteli.

- Skoro taki duży. To mam nadzieję że mają dwa pokoje z łóżkiem - uśmiechnęłam się wychodząc na balkon. Kiedy nie usłyszałam głosu Neymara, zaczęło mnie to niepokoić.

Powoli odwróciłam wzrok w stronę fotela który był idealnie skierowany na balkon. Więc miałam idealny widok na bruneta, który nerwowo stukał palcami o oparcie fotela.

- Neymar - Upomniałam go trochę ostrzejszym głosem.

- sorry skarbie. Nie wyczaruje ci drugiej sypialni - Prychnął - ważne że przynajmniej Davi ma gdzie spać.

Tak, Davi ma łóżko w sypialni. A której napewno nie będę spać!

- Kanapa w takim bądź razie będzie wygodniejsza - odchrząknęłam, zamykając drzwi balkonowe.

- Żartujesz? - Spytał, spojrzałam na niego zirytowanym wzrokiem. To oczywiste że nie będę z nim spać.

- Nie. Neymar, nie będę spać z tobą w jednym łóżku - Uniosłam się. Ale odrazu się uspokoiłam przypominając sobie że w apartamencie jest dziecko.

Kiedy Neymar wstał i poszedł do mnie. Przełknęłam nerwowo ślinę, bo w tej chwili nie byłam już taka mądra. Poprawiłam swoje włosy, i nabrałam pewności siebie, aby spojrzeć w jego zabijająco piękne oczy.

Taki żarcik.

Nie minęła chwila. A on przerzucił mnie przez swoje ramię, jakbym ważyła co najmniej kilka kilogramów.

- Neymar - Pisnęłam. - nie możesz się przemęczać - Zaczęłam się szarpać. Ale na marne, brunet rzucił mnie na materac i zaczął łaskotać. - Neymar - Zaczęłam się śmiać próbując ściągnąć jego dłonie z swojej tali.

- Będziesz tutaj spać? - Otworzyłam oczy nadal się wiercąc.

- Nie - Brunet nadal robił to co robił wcześniej. Otworzyłam swoje oczy i spojrzałam na Brazylijczyka który z uśmiechem znęcał się nade mną.

- Dobrze już dobrze - Krzyknęłam. Bo czułam jak powoli tracę oddech. Przestał, ale nie ściągnął dłoni z mojego ciała.

- Ale co dobrze? - uśmiechnął się łobuzersko.

- Będę tutaj spać - Odetchnęłam kiedy odsunął się, a ja usiadłam starając się unormować oddech.

- Mamo - Jęknął Davi wchodząc do pokoju - Jestem głodny - stanął w progu drzwi. Kiedy miałam już właściwie wstać. Aby zrobić mu coś do jedzenia, ktoś nagle go podniosł. Spanikowałam bo Neymar siedział na materacu tuż obok mnie.

- Dlatego zabierzemy cię na kolację. Niech mama odpocznie - Miałam ochotę wyrzucić Kyliana za barierki szpitala. Narobił mi strachu.

- Jak się tu dostaliście? - Zapytałam kiedy to mojego brata, i mojego syna, dołączył również Mój młodszy brat.

- drzwi były uchylone. Ale tak serio, to radzę wam je już teraz zamknąć - Wyszczerzył się. Spojrzałam na Neymara który tylko wzruszył ramionami. To on wchodził ostatni do Apartamentu.

Kiedy oboje wyszli, zamknęłam za nimi drzwi. I wróciłam do sypialni, Neymara tam nie było. W łazience usłyszałam strumień wody. Co oznaczało że brał prysznic. Więc ja również, korzystając z wolnego czasu. Wzięłam piżamę i bieliznę kierując się do drugiej łazienki.

Po jakiejś godzinie wyszłam z łazienki w wysuszonych włosach. Neymar leżał na kanapie oglądając jakiś film akcji.

- Masz dzisiaj jakieś badania? - Zapytałam opierając się o sofę za jego plecami.

- Tak. Około dwudziestej pierwszej - Odchrząknął.

Zrobiłam sobie herbatę i z telefonem wyszłam na taras. Kubek położyłam na stole a sama zajęłam miejsce na sofie.

Od: Ethan 🙈❤️
Daviego bierzemy na noc do siebie. Za około dwie godziny przyjde po piżamę do małego

Zdziwiłam się widząc ta wiadomość. Ale równie się cieszyłam, bo miałam czas aby odpocząć.

Kilka minut po tym jak odłożyłam komórkę. Na taras wszedł Neymar.

🎀🎀
Majówkę czas zacząć 💋💋


Seus olhos | Neymar JrOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz