Powoli weszłam na taras odrazu przyciągając jego wzrok na moją osobę. Usiadłam na czarnej sofie podkulając nogi, brunet obrócił się bardziej w moją stronę i spojrzał na mnie wzrokiem pełnym zaciekawienia.
- Na początku chcę powiedzieć że jeżeli widziałabym że jesteś w ciąży, a ja jestem ojcem. Pomógł bym wam, chciałbym mieć non stop kontakt z Davim jeżeli nie zgodziła byś się na związek. Ale kto wie, może do tej pory byli byśmy razem - zachichotałam na jego słowa. Ale odrazu nabrałam poważniejszej postawy.
- Neymar. Ja chciałam ci powiedzieć - spojrzał na mnie odrazu - ale widziałam że jesteś aroganckim dupkiem widzący tylko czubek własnego nosa. Obawiałam się że to wygadasz a ja będę miała zniszczone życie. Więc na to samo wyszło, Neymar - Wzruszyłam ramionami. Prychnął, co mnie zdezorientowało.
- od zawsze moim marzeniem było mieć dziecko. Szczęśliwą duża rodzinę - Uśmiechnął się lekko. Ale to nie był szczery uśmiech, zobaczyłam na jego twarzy cień smutku.
- Ney...
- Ale nie umiem nikogo znaleźć ponieważ każda leci na moją kasę i sławę - Prychnął. Skrzyżował ręce na klatce piersiowej i przyjrzał mi się bardziej.
- napewno znajdziesz kiedyś ta jedyna...
- Nie Bruna. Nie znajdę, wiesz dlaczego? Jest jedna kobieta która napewno mnie nie będzie chciała, a reszta kobiet które nie lecą na kasę mają już swoje życie. - wzruszył ramionami.
- niewiem co ci powiedzieć Neymar - tym razem ja wzruszyłam ramionami.
- czy Davi kiedykolwiek o mnie pytał? - Zaprzeczyłam głową.
- Musisz to zrozumieć. Jest jeszcze mały, chociaż... - zacięłam się - ostatnio pytał gdzie jest jego tata...
- co mu powiedziałaś? - powiedział stanowczo.
- Że wyjechałeś, i nie wiadomo kiedy wrócisz - Neymar spojrzał na mnie z niedowierzaniem, a później ukrył twarz w dłoniach - Neymar ja nie miałam wyjścia, co to według ciebie miałam powiedzieć. Skoro nie byłeś...
- nie byłem ponieważ nie raczyłaś mi powiedzieć - Krzyknął a ja się spiełam. - dlaczego do cholery nie wiedziałem że mam syna. Dlaczego nie wiedziałem że mam wymarzonego syna - opanował się i usiadł spowrotem na swoje miejsce. Ponieważ przez zdenerwowanie wstał.
- Neymar przepraszam. Ja nie chciałam mieć złego imienia wśród znajomych brata czy też moich. Nie chciałam być znana na całym świecie z tego że jestem matką syna Neymara - przewróciłam oczami. Brazylijczyk wstał i usiadł na sofie obok mnie, chwycił moją dłoń i zaczął gładzić wierzch mojej dłoni.
- Okej. - jedna łza spłynęła po jego policzku. Przez ten widok moje oczy zaczęły mnie piec.
- Neymar przepraszam. Wiem że popełniłam błąd, wybacz mi - Spojrzał na mnie zaczerwienionymi oczami i lekko się uśmiechnął.
- Wybaczam - zaśmiał się i przyciągnął mnie bliżej zamykając w swoich objęciach, Wtuliłam się w jego klatkę piersiową czując jak pojedyncze łzy spływają z moich oczu.
★★★★
Miłego!
CZYTASZ
Seus olhos | Neymar Jr
Teen FictionBruna Biancardi to średnio znana modelka, jest również projektantką mody. Jej brat to Kylian Mbappé, Bruna ma fatalne życie rodzinne dlatego wprost z Stanów Zjednoczonych wyprowadza się do Francji, do swojego brata.