14

133 7 1
                                    

POV Jimin

Pomijając sytuację przy obiedzie, a w tym moją delikatną zazdrość, pragnąłem się spytać o coś dziewczyny. Od rana czekałem na odpowiedni moment, jednak cały czas byliśmy wśród chłopców. W chwili, gdy Gwiazdka poszła do kuchni odebrałem to jako świetną okazję na szczere zadanie jej mojego pytania.

- Mogę cię o coś zapytać? - szepnąłem dziewczynie na ucho, na co od razu drgnęła.

- Ohh! Jimin? Ale się wystraszyłam - odniosła odwracając się do mnie przodem. - O co chcesz mnie zapytać? - dodała, a ja dostrzegłem jej lekki stres.

- Wybacz. Nie chciałem cię wystraszyć. Jednak chciałem cię spytać o pewną rzecz w sprawie mojego albumu. Nie mogę dłużej wytrzymać, więc czekałem na odpowiedni moment, gdy przystanie się nam spotkać, tylko we dwóch - wytłumaczyłem, a w jej oczach zobaczyłem świecące się nadzieje.

- Chwila - rzuciła natychmiast i ruszyła do salonu, a ja od razu za nią. - Chłopcy jest mi strasznie przykro, jednak będę musiała jechać do siebie. Trochę źle się poczułam, a wolałabym odpocząć u siebie. Dziękuję za pyszny obiad i mam nadzieję, że znów uda nam się spotkać - zaczęła do nich mówić, jednak dlaczego nie powiedziała mi, że źle się czuje?

- Mogłaś mówić wcześniej to odwiózł bym cię do domu - wcisnąłem poważnie.

- Ahh, no wiem. Ale trochę mi było głupio - dodała.

- Ubieraj się to cię odwiozę - powiedziałem od razu kierując się do przedpokoju, aby ubrać obuwie.

- Jeszcze raz dziękuję za obiad i do kolejnego razu! - krzyknęła z lekkim uśmiechem oraz małym schyleniem do chłopców, a następnie podeszła obok mnie, by założyć buty.

- Mogłaś powiedzieć wcześniej to bym cię nie zatrzymywał tu - rzekłem dziewczynie do ucha.

- Daj spokój - odparła chcąc klęknąć, by zawiązać buty, jednak ją wyprzedziłem. - Potrafię wiązać sznurowadła.

- A ja potrafię mówić, gdy coś mi jest - odrzekłem trochę wkurzony na fakt, że wolała to przede ukrywać.

- Kwestionowała bym - rzuciła.

- Ja ci za chwilę..

- NIE ŚPIESZ SIĘ JIMIN! - krzyknął niespodziewanie Jin.

- ODWIEŹ JĄ DO DOMU I ZOSTAŃ JESZCZE CHWILĘ DLA PEWNOŚCI! - dodał Jungkook.

- NIE WRACAJ NA NOC!! - dorzucił Yoongi, natomiast dziewczyna szybko wyszła z domu.

- O co chodzi? Słabo ci? - zarzuciłem ją pytaniami będąc już na zewnątrz.

- Masz bardzo mądrych przyjaciół, którzy domyślili się prędzej od ciebie - mruknęła niezadowolona.

- Co tym razem? - spytałem prosto z mostu.

- Jimin ty tak na poważnie? - ciągnęła swoje.

- Powiedziałaś nagle, że źle się czujesz, więc odpowiedziałem ci, że cię odwiozę. A ich teksty nie można zawsze brać do siebie, bo w końcu nic nie znaczą...

Dopiero w tej chwili zrozumiem o co dokladnie chodziło i Gwiazdce i chłopcom. Jak mogłem być taki głupi i nie zrozumieć tego od początku?

- Przynajmniej wyszło w miarę wiarygodnie - odparła podchodząc do samochodu.

- Racja - przyznałem i wspólnie zajęliśmy swoje miejsca w samochodzie. - To do ciebie?

- Co?

- Czy jedziemy do ciebie? - spytałem ponownie z wielkim uśmiechem wypisanym na twarzy.

- Ahh. Już rozumiem - rzekła uśmiechnięta, ale tylko przez chwilę. - Jak to do mnie? - rzuciła, a uśmiech magicznie zszedł z twarzy.

- Urocze - odparłem kładąc dłonie na kierownicy.

- Eh? Ale co urocze? Chyba już zgłupiałam i nic jednak nie rozumiem - powiedziała zgubiona w całej tej sytuacji.

- Pojedziemy do ciebie, by porozmawiać o moim zbliżającym się albumie. Muszę znać twoje zdanie - odrzekłem i zacząłem jechać do jej mieszkania.

Po jakimś czasie w końcu byliśmy na miejscu, jak i w środku mieszkania. Od razu na stole zagościły ciasteczka i cukierki oraz gorąca herbata.

- Nie musiałaś tego wszystkiego dawać - odparłem, gdy dziewczyna wyszła z łazienki po wcześniejszym przebraniu się na luźniejsze ubrania.

- Przecież to nic takiego. Mniejsza z tym. Opowiadaj o albumie - rzuciła podekscytowana siadając obok mnie. Kolana przeniosła w moją stronę, a twarz zastałem z pełnym uśmiechem i niecierpliwością.

- Myślałem nad tym od wczorajszej rozmowy z moim szefem i prawdopodobnie swój album nazwę FACE. Co sądzisz? - podpytałem czekając na odpowiedź dziewczyny. Strasznie się stresowałem, jednak jednocześnie ekscytowałem.

- Brzmi ciekawie. O czym to będzie? - pytała wykazując tym swoją ciekawość.

- Nie jestem do końca pewien. Ale myślę, by głównie umieścić w tym moje starania, cięższe chwile podczas produkcji tego albumu, ale również moją pewność siebie i dążenie do celu oraz również coś przyjemniejszego dla ucha. Coś dzięki czemu wywołam uśmiech na twarzy i będzie się tego z radością słuchać. Jeśli chodzi o koncept to myślałem nad dwoma, aby je połączyć. Jedna z wersji będzie delikatna oraz w jasnych barwach, a druga wręcz przeciwnie. Mroczna oraz w ciemnych barwach.

Opowiadałem, a dziewczyna słuchała z uważnością. W końcu, gdy skończyłem mówić o całym moim planie ucichłem dając szansę na wypowiedzenie się dziewczyny. Ona jednak po prostu przede mną siedziała w ciszy. Nie do końca wiedziałem jak to odebrać. Bała się powiedzieć swojej krytyki?

- Nie podoba się? - wydusiłem z siebie po paru dość długich minutach, aby skończyć niezręczną ciszę.

- To nie tak... Ja po prostu... - zaczęła smętnie, a ja nie wiedziałem jak mogę zareagować. Popłakać się? Zaśmiać się? Czy może uciec?

- Przyjmę naprawdę każdą krytykę, więc możesz być szczer-

- Nie! Nie! Nie! Nie chodzi mi o to. Nie wiem jak ująć w słowa to, że jestem strasznie dumna i zachwycona twoim pomysłem. Pomimo iż to tylko zarys, jednak sam fakt, że zacząłeś już o tym myśleć jest naprawdę dużą zmianą do przodu. Po prostu jestem dumna i szczęśliwa... - odparła machając dłońmi przed oczami, by uchronić swoje policzki od łez. Ja natomiast poczułem ulgę i kolejne wsparcie z jej strony.

Zachichotałem z uśmiechem patrząc się na dziewczynę. Szybko mogłem dostrzec jej coraz bardziej szkliste oczy, dlatego też postanowiłem działać.

Wziąłem jej buzię w dłonie, przez co jej oczy znacznie się powiększyły. Tym sposobem parę pojedynczych łez spłynęło po jej policzku, które jednak zwinnie wytarłem, dzięki moim dłoniom na jej twarzy.

- Wszystko, tylko nie płacz - szepnąłem, na co dziewczyna natychmiast się zaśmiała. - Od razu lepiej.

- To najlepsza rzecz jaką mogłam usłyszeć - powiedziała z uśmiechem.

- Nic nie jest pewn-

- Przestań. Już i tak dużo ci się udało porównując poprzednio, gdzie byłeś. Wierzę w ciebie, że ci się uda - rzekła miło, a mi zrobiło się ciepło na sercu.

- Dziękuję - powiedziałem przytulając dziewczynę. Poczułem jej drgnięcie całym ciałem, jednak mimo to odwzajemniła uścisk.

- Mam nadzieję, że zdążę zobaczyć pełny plan twojego albumu bądź nawet i piosenki - dodała z uśmiechem, a ja zauważyłem jej ponownie szkliste oczy.

- Ohh, skąd te łzy? - zapytałem delikatnie, a dziewczyna wybuchnęła nagle jeszcze większym płaczem.

SLEEPING LOVE | PARK JIMINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz