Po jakoś 20 minutach w końcu dostałam ubrania i mogłam się przebrać. Pewnie zastanawiacie się dlaczego tak długo? Otóż już znajduję odpowiedź na wasze pytanie! Jimin'owi zachciało się mieć podobne ubrania... Dlatego też tak długo szukał jakiś podobnych, ładnych i pasujących do siebie ubrań.
- Jesteś gotowa?! - usłyszałam jego głos oraz pukanie do drzwi.
- Tak! Jeszcze chwilkę!! - krzyknęłam i po raz ostatni spojrzałam w moje odbicie w lustrze. Wyszłam z łazienki kierując się do przedpokoju. Moim oczom ukazał się Jimin będący ubrany praktycznie tak samo, wręcz identycznie. Widząc jego uśmiech poczułam czerwieniejące policzki.
- Gotowa? - dopytał ostatni raz, a ja przytaknęłam. Ubrałam buty i wyszliśmy z mieszkania.
Zastałam czarny i elegancki samochód. Zbliżyłam się do jego drzwi, jednak czyjaś ręka zdążyła złapać je przede mną.
- Zapraszam - powiedział z życzliwością i otworzył mi drzwi.
- Ahh, dziękuję! - odparłam czując się jak w jakimś starym filmie.
Droga na miejsce docelowe trochę trwała, jednak gdy w końcu byliśmy na miejscu mogłam rozprostować nogi.
- Aż tak było ci niewygodnie? - spytał przejęty Jimin.
- Co? Nie!! Jeśli myslisz, że to wina samochodu to się mylisz - odparłam szybko.
- Więc dlaczego? - dopytał.
- Właściwie to nie wiem? Nie umiem długo siedzieć w jednym miejscu chyba. Szybko mi nogi drętwieją.
- Byłaś z tym u lekarza? - zapytał zmartwiony.
- Nie przesadzaj. To raczej nic poważnego. Idziemy? Bo zaraz się spóźnimy - dodałam zmieniając temat. Było widać, że Jimin to zauważył w momencie, gdy ciężko westchnął, jednak postanowił nie ciągnąć tematu dalej i ruszyliśmy do wyznaczonego miejsca.
- Dzień dobry!! - krzyknął Jimin do grupy ludzi, którzy prawdopodobnie tutaj pracowali. Ja natomiast stałam za nim przyglądając się całej sytuacji. Wolnym krokiem zaczął iść do szóstki mężczyzn, którzy pewnie byli z nim w zespole. Jednak po drodze zaczynał krótkie rozmowy czy przywitania z pracownikami, a ja jak głupia szłam za nim krok w krok.
- A ta dziewczyna za tobą to kto? - spytał nagle jeden z najwyższych chłopców wśród nas wszystkich.
- Ahh! Właśnie!! To jest.. - przeciągnął, a mnie siłą przepchnął przed niego, abym była bardziej widoczna, bo przez cały ten czas kryłam się za jego plecami. - To ta dziewczyna, którą próbowaliśmy znaleźć! - wykrzyczał dumny. Ja za to przytaknęłam, co chyba się stanie moją specjalnością, jak i wysłałam szóstce jego przyjaciołom uśmiech.
- Nie pamiętasz jej imienia, że o nim nie wspomniałeś? - wtrącił jeden z nich.
- Nie chodzi o to. Po prostu jej imię jest ciężkie do wymówienia, a nie chcę go kaleczyć - wytłumaczył.
- Eh? Na pewno nie może być tak źle - rzekł pewnie Jungkook.
- Hiacynta - powiedziałam równie pewnie, jak on. Jednak po moich słowach zamiast śmiechów zapanowała cisza. Nagle poczułam od każdego wzrok na sobie, aż zrobiło mi się nieubłagalnie ciepło.
- Nie patrzcie się tak na nią, choćby chcielibyście wyssać jej duszę z ciała - wstawił się za mną Jimin.
- Przepraszam bardzo, ale pierwszy raz słyszę takie imię. Możesz powtórzyć? - zapytał chłopak przede mną.
- Hiacynta - powtórzyłam, a jego usta śmiesznie się formowały chcąc jakoś to wypowiedzieć. Zresztą tak jak pozostali szeptali, gwizdali czy majaczyli, aby jakkolwiek wymówić moje imię. - Nie sądziłam, że jest aż takie trudne - wcisnęłam.
CZYTASZ
SLEEPING LOVE | PARK JIMIN
AcakMłody, przystojny, a do tego utalentowany mężczyzna znany jako jeden z najsłynniejszych piosenkarzy na całym świecie poznaje dość dziwną, ale jednocześnie piękną dziewczynę, która do końca życia zostanie dla niego nie wyjaśnioną tajemnicą... ~~ Na p...