15

134 7 0
                                    

POV Hiacynta

Płacz przy Jimin'ie był ostatnią rzeczą, którą pragnęłam doświadczyć. Od jakiegoś czasu moje myślenie o zostaniu samej się nasiliło, co odbiło się ostatecznym wybuchem płaczu przy mężczyźnie.

Stan Jimin'a znacznie się poprawił, co świadczyło o jego coraz bliższym odejściu. Odejściu z tego świata. Jednak ponownie wróci do przyjaciół i rodziny, więc dlaczego czuję się taka przybita? Nie zrozumcie mnie źle. Nie chcę go tu zatrzymać i chce, by wyzdrowiał i wrócił jak najszybciej, jednak myśl, że zostanę tutaj sama bez niego strasznie mnie męczy. Czy ja się właśnie przywiązałam?

- Ohh, skąd te łzy? - spytał delikatnie, dzięki czemu wybuchnęłam płaczem. Zauważyłam jego zmieszanie moim zachowaniem, jednak mimo wszystko postanowił działać.

Kucnął przede mną, a dłońmi trzymał moje ręce, którymi zasłaniałam swoją twarz. Płakałam w moje dłonie, a mężczyzna po prostu kucał przede mną. Nagle poczułam przyjemne głaskanie mojego ramienia na przemian z moimi dłońmi. Podniosłam głowę oraz otarłam łzy z moich policzków, a następnie zerknęłam na dół, gdzie kucał Jimin.

- Już lepiej? - zapytał dokładnie tak jak ja zawsze pytałam jego...

- Nie.. - wymamrotałam i ponownie się rozpłakałam. Tym razem jeszcze bardziej, niż przedtem.

- Ahh. Chodź tu - rzucił, a po chwili straciłam uczucie krzesła pod sobą, tylko jego oplatające się dłonie, które mnie podniosły, a następnie przeniosły na łóżko.

- Jimin... - szepnęłam, gdy chłopak położył mnie na łóżko, a później sam położył się obok mnie.

- Teraz moja kolej na pocieszenie ciebie. Dlatego też przytul się, Gwiazdko - odparł, a moje serce zaczęło bić mocniej. Jednak mimo to postanowiłam przytulić się do klatki piersiowej chłopaka.

Leżeliśmy tak dobre parę minut, aż w końcu się uspokoiłam. Nie wiedziałam jak mogę się zachowywać po takim dostaniu ataku paniki, z czego mężczyzna raczej nie pozna przyczyny, ponieważ jak by to zabrzmiało? Popłakałam się tak bardzo, bo w końcu mnie zostawisz na tym świecie i wrócić do życia w teraźniejszości? Weźmie mnie za wariatkę, a ja stracę i pracę i życie. Co powinnam mu odpowiedzieć? A może nie spyta i temat zostanie przemilczany?

- Już lepiej? Wszystko w porządku? - zapytał, gdy zauważył moje wiercenie się.

- Ah, tak. Już lepiej. Dziękuję i cię przepraszam - odparłam i podniosłam się z klatki piersiowej chłopaka.

- Sama mi powtarzałaś, że mam cię za takie coś nie przepraszać, więc ty również. Nie musisz przepraszać za to, że się popłakałaś, ani dziękować. Nie ważne co to zawsze cię wysłucham, a w szczególności, gdy masz gorszy okres. Przez to, że u mnie było kiepsko nie pytałem się ciebie o samopoczucie, a jak widać coś cię trapi - mówił Jimin, a ja z każdym dalszym wypowiedzianym słowem obawiałam się o zapytanie powodu mojego płaczu.

- Jimin naprawdę nie-

- Jeszcze nie skończyłem. Jestem świadom, że raczej nie powiesz mi przyczyny twojego gorzkiego płaczu, jednak wiedz, że jeżeli będziesz gotowa i będziesz chciała to możesz mi o tym powiedzieć. Zawsze będę czekał na ciebie z otwartymi ramionami - kontynuował. Czy ja znowu się popłaczę? Dlaczego musiałam trafić na takiego złotego człowieka?

- Ohh, widzę, że moje żadne słowa nie dadzą rady zaprzeczyć. Nie musisz się martwić o moje samopoczucie, bo najważniejsze jest to, abyś ty wyzdrowiał i wrócił do pełni sił. W końcu i tak będziesz musiał o mnie zapomnieć - dodałam z uśmiechem na twarzy oraz z wszystkich sił powstrzymując moje łzy.

SLEEPING LOVE | PARK JIMINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz