32

73 4 1
                                    

Było snem? Nie potrafiłem przyjąć tych słów do siebie. Wciąż wierzyłem, że Gwiazdka naprawdę istniała. Jak by inaczej? Leżałem zmarnowany na łóżku i wtapiałem swoje oczy na sufit, który miał przyklejone małe, lśniące gwiazdy. Dlaczego? Czy to ona daje mi znaki o sobie?

W końcu wziąłem telefon do ręki i wpisałem swoje imię w wyszukiwarce. Wtedy ukazały się wszystkie artykuły pisane przez ponad miesiąc o moim wypadku, śpiączce, jak i jej przebiegu. Zamarłem. Czyli to była prawda? Ja naprawdę byłem w śpiączce, a Gwiazdka była moim wymysłem? Jednak co z moimi uczuciami? Dlaczego były takie żywe i szczere, skoro to ponoć tylko sen?

Męczyłem się z myślami, gdy nagle do sali wszedł Jungkook, a za nim nagle pojawiła się reszta. Wlepiał swoje duże oczy w moje, aż w końcu się odezwał.

- Możemy wejść? - spytał nieśmiało.

- Wchodźcie - rzuciłem od razu z uśmiechem na twarzy.

- Wciąż o niej myślisz? - zapytał Taehyung szturchając moje ramię.

- Tak.. - ciężko westchnąłem.

- Szukałeś ją na jakichś mediach społecznościowych? - zarzucił Namjoon.

- Szukałem - ponownie westchnąłem.

- I jak? - dodał lider.

- Nigdzie jej nie ma... - odparłem zrezygnowany.

- Może, jednak gdzieś będzie? Albo cię znajdzie i... - mówił Hoseok, ale mu przerwałem.

- Rozmawiałem z lekarzem. Niektórzy podczas śpiączek kontynuują swoje życie poprzez sen, bo nie potrafią się pogodzić z takim końcem. Jednak dlaczego wymyśliłem sobie jakąś kobietę, do której coś poczułem? - zapytałem. Cały czas nie dawało mi to spokoju. Nie potrafiłem się z tym pogodzić.

- Może kiedyś znajdziesz na to odpowiedź - powiedział Yoongi klepiąc mnie po plecach. Zauważyłem też w ich oczach smutek, gdy ciągle wysłuchiwali moich lamentów o dziewczynie.

Mijały minuty, godziny, aż w końcu zaczęły mijać dni. Tego dnia wyszedłem ze szpitala i zacząłem przygotowywać się do albumu. Wszystkie piosenki napisałem, jak i dobrałem melodię. Dzięki temu, że zapamiętałem to ze swojego "snu". Pamiętam jak pisałem te teksty i układałem w głowie rytm. Pamiętam jak przedstawiałem swój plan Gwiazdce, której niestety ze mną nie ma. Jedyne co mi zostało to wdrążyć w teraźniejsze życie to co zrobiłem podczas, gdy byłem w śpiączce.

Zabrałem się do roboty niemalże od razu po wyjściu ze szpitala. Nie chciałem tracić ani więcej czasu, więc moim celem było moje studio. Nie miałem zamiaru ponownie przekładać daty premiery albumu, więc zrealizuję go tego 17 lipca. Mam tydzień, a to czasu aż nad to! Wyrobię się ze wszystkim i pokażę Gwiazdce, że dam radę!!

* 17 LIPCA *

Dzisiaj dzień premiery mojego albumu. Godzina 13, a piosenki i teledyski ruszyły w świat. Niecierpliwie sprawdzałem odbiór naszych fanów i sprawdzałem coraz to nowsze komentarze. Byłem dumny, że podołałem temu wyzwaniu. Że wypuściłem album, który cieszył ludzi i osiągał sukcesy. Jednakże jednemu wyzwaniu nie dałem sobie rady. O zapomnieniu Gwiazdki.

Co noc wychodziłem na ogródek i patrzyłem w gwiazdy. Doszukiwałem w nich jej. Szukałem kobiety w każdej jednej gwieździe, którą widziałem, co noc. Stale i na bieżąco informowałem ją o moich sukcesach i pytałem jak u niej. Ciężko mi było pojąć, że była moim wymysłem. Wierzyłem, że istniała naprawdę, jednak nie w mojej rzeczywistości.

Dopiero wtedy zrozumiałem jej niektóre teksty czy zachowania, jak i nasze rozmowy. Może kiedyś znów się spotkamy? Może nie w tym życiu, ale w następnym? Co jeżeli obserwuje mnie z góry? Wierzę, że wciąż gdzieś ze mną jest.

SLEEPING LOVE | PARK JIMINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz