POV Jungkook
Byłem podekscytowany tymi zawodami. W końcu przeszedłem do finału, jak i zaprosiłem przyjaciół na to wydarzenie. Nie mogłem się doczekać.
Stojąc na ringu coś zaczęło się sypać. Mieliśmy uciekać? Kim była osoba na ringu, z którą pierwotnie miałem się zmierzyć? O co tak naprawdę chodziło?
Po krótkim czasie wszystko się wyjaśniło. Mój przeciwnik, Min-su, za wszelką cenę chciał wygrać. Nie potrafił dopuścić do siebie, że może przegrać, dlatego też wykorzystał swojego brata bliźniaka, jako swoją atrapę.
Na początku pomyślałem, że po prostu się wygłupia lub będzie się wywyższał, krzyczał, aż ostatecznie przegra. Jednak się myliłem. I to bardzo.
Dźgnął swojego brata, prawdopodobnie chciał skrzywdzić swoją dziewczynę, a teraz? Teraz narażona jest Hia. Co sił próbowałem pokazać dziewczynie, by się wycofała, ale za wszelką cenę mnie ignorowała i działała na własną rękę. Ludzie wokół byli w niesamowitej panice. Niektórzy płakali, inni walili z całych sił w zamknięte drzwi. Inni za to siedzieli skuleni przy ścianie, godząc się na zaistniałą sytuację.
Natomiast nie Hia. Postanowiła pomóc wszystkim. Tylko ona przeciw nożownikowi.
Gdy Jimin poszedł do dziewczyny zapewne chcąc ją jakoś powstrzymać skończyło się bez zmian. Mój przyjaciel zaczął rozmawiać z napastnikiem. Próbował zadziałać w podobny sposób co do Hia'i, jednak wyszło wręcz przeciwnie. Min-su wkurzył się bardziej. Wpadł w szał. Zaczął krzyczeć, przeklinać i wymachiwać nożem. Nagle zamachnął się do tyłu, a dziewczyna szybko pojawiła się przede mną. Nim zdążyłem zareagować nóż wbił się w jej brzuch...
- Gwiazdko!! - krzyknął przerażony Jimin, gdy zauważył strumyk krwi, który spływał po jej rękach na dół. Dziewczyna wolno opadła w moje ręce, a następnie zsunęła się na podłogę. W mgnieniu oka wokół pojawili się chłopcy.
- Hia?! Hia?? Wszystko w porządku?! - wbiegł na ring Taehyung.
- Trzeba zatrzymać krwawienie! - odniósł Jin, który od razu ucisnął jej ranę.
- Coś mi tu nie gra - szepnął Yoongi.
- O co ci chodzi? Hia została ranna! - krzyknąłem cały w nerwach. W końcu została ranna przeze mnie...
- Nie sądzicie, że krwawiła, by bardziej? - dodał z podejrzeniem.
- To nie czas na jakieś głupie żarty, Yoongi!! - wydarł Jimin. - To wszystko przez ciebie, gnoju!! - zmienił kierunek swojej wypowiedzi do Min-su. Spontanicznie wstał naprzeciw mężczyzny popychając jego popiersie.
- Jimin uspokój się! Zajmij się swoją Gwiazdką, a nie nim, idioto! - odezwał się Hoseok, który stał tuż obok leżącej dziewczyny.
- Jak mam stać, skoro on tu cały czas jest?! I co? Zadowolony jesteś? Lepiej ci, że ją tak załatwiłeś?!
Krzyczał przejęty stanem Gwiazdki. Nie dało się wezwać pomocy przez niedziałający zasięg w telefonach, a ludzie zbiorowani wokół nas wcale nie pomagali.
Jak z tego wybrnąć? Co zrobić, by przeżyła? Dlaczego nikt nam nie pomaga, tylko stoją wokół ringa i się gapią?!
- Psss! Jungkook podaj mi to - szepnęła cicho dziewczyna. Widząc nasze przerażenie w oczach dodała cicho. - Tylko się nie drzyjcie i podaj mi swoją rękawice.
Tak jak powiedziała, tak też zrobiłem. Jimin był zbyt zajęty wyzywaniem Min-su, że nic nie zauważył. Stał do nas tyłem, dlatego też nie zareagował. O co jednak chodziło Hia'i? Po co jej moją rękawica?
CZYTASZ
SLEEPING LOVE | PARK JIMIN
RandomMłody, przystojny, a do tego utalentowany mężczyzna znany jako jeden z najsłynniejszych piosenkarzy na całym świecie poznaje dość dziwną, ale jednocześnie piękną dziewczynę, która do końca życia zostanie dla niego nie wyjaśnioną tajemnicą... ~~ Na p...