19

109 8 2
                                    

Krótko potem światła zgasły, a pomieszczenie oświetlały drobne lampki. Salę rozbrzmiała cicha muzyka, która dodawała napięcia. Usiadłam na swoje miejsce. Obok mnie siedział Jimin, a z drugiej strony Taehyung.

Wpatrywałam się na środek ringu wyczekując rozpoczęcia zawodów. A właściwie z kim te zawody miały być? Z kim tak naprawdę Jungkook będzie musiał się zmierzyć? I na jakiej podstawie akurat z nim?

- Jimin? - szepnęłam nachylając się w stronę chłopaka.

- Hm? - zareagował oraz również zachylił się w moją stronę.

- Z kim tak właściwie będzie Jungkook się bić? To jakiś specjalista? Kolega z treningu?

- Głównie koledzy z treningów, jednak gdy pokonał wszystkich zaczął szukać kogoś lepszego. Kogoś z kim będzie się mógł zmierzyć. Tak też znalazł parę osób, z którymi rozpoczął rywalizację. Ten, z którym dzisiaj będzie walczył był najbardziej wytrwały z ich wszystkich.

- Mhm - przytaknęłam i z powrotem moją uwagę zwróciłam na ogromny ring.

Niespodziewanie wszystkie światła zgasły, a po chwili na ringu ktoś się pojawił. Jasno białe światło zostało na nim skupione, a mężczyzna zaczął swoją przemowę.

- Witam wszystkich zgromadzonych! Dziękuję za przybycie na dzisiejsze, już ostatnie starcie pomiędzy dwoma najwytrwalszymi zawodnikami. Panie i Panowie przed wami Jeon Jungkook oraz Merkury!!! - wykrzyczał prowadzący robiąc tym niesamowity wstęp. Tłumy szalały, a mężczyźni krzyczeli. Ku mojemu zdziwieniu większość osób tutaj to mężczyźni. Nie licząc mnie była jeszcze jedna kobieta.

- Drodzy goście! Powitajcie naszych zawodników! Z lewego narożnika Merkury!!! - krzyczał kolejny prowadzący, a tłum ponownie wpadł w szał.

Z lewego narożnika wyszedł obcy mi mężczyzna pod pseudonimem Merkury. Zaskoczyła mnie jego budowa ciała. Był słabo umięśniony, jak i jego wzrost strasznie wysoki. Typowa fryzura, porcelanowa twarz i skromny uśmiech. Stał na środku dość niepewnie unikając kontaktu wzrokowego z widownią. Nie do końca wygląd i zachowanie pasuje mi na boksera, jednak pozory mylą, prawda?

- Pss. Jimin - szepnął Yoongi do Jimin'a, który siedział przed nim.

- Co jest? - zapytał mężczyzna. Ja za to lekko przychyliłam się do chłopaka, aby móc usłyszeć ich rozmowę.

- Ostatnim razem na zawodach wygląd trochę inaczej. Coś mi w nim nie pasuje - szeptał Yoongi, jednak usłyszałam to i ja. Szczerze mogłam nie podsłuchiwać. Teraz tylko poczułam stres.

- Nie lepiej to komuś powiedzieć? - wcisnęłam zanim Jimin zdążył odpowiedzieć.

- Podsłuchiwałaś? - zapytał poważnie.

- Też coś mi w nim nie grało, więc was podsłuchałam, by dowiedzieć się czy też o tym zaczniecie rozmowę. To jak? Co robimy? - wybroniłam się i zadałam zasadnicze pytanie.

- A co chcesz robić? - spytał Jimin.

- Jak to co? Głupi jesteś? A jeżeli grozi wam niebezpieczeństwo? Nie pomyślałeś? - naskoczyłam na niego. Tylko ja tu się martwię?

- Hia ma rację. Myślę, że lepiej coś z tym zrobić - zaczął Yoongi.

- Przecież jest tutaj dobra ochrona, jak i nachalnie sprawdzają kto wchodzi. Nie ma opcji, by wpuścili kogoś innego - ciągnął swoje Jungkook.

- UCIEKAJCIE STĄD!! ON WAS WSZYSTKICH ZABIJE!! - wykrzyczał nagle zawodnik pod pseudonimem Merkury, który zaczął panikować na ringu.

Moje spojrzenie od razu zostało skierowane na Jungkook'a, który stał naprzeciw mężczyzny. "Merkury" wpadł w niesamowity szał. Zaczął wrzeszczeć i stał się nadpobudliwy. Rzucał się w każdą stronę stanowiąc niebezpieczeństwo dla siebie i innych.

SLEEPING LOVE | PARK JIMINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz