23

99 7 2
                                    

POV Hiacynta

Poruszyłam w nocy z Jimin'em dość poważny i ważny temat dla mnie. Poczułam w pewnym sensie ulgę dając chłopakowi wskazówkę, jednak jego wypowiedź wstrząsnęła mym sercem. Przywiązałam się do niego, a on do mnie, dlatego też będzie to najboleśniejsze rozstanie jakie kiedykolwiek miałam...

Podniosłam się do siadu na łóżku i zaczełam rozglądać się po jego pokoju. Dlaczego ja to robię? Dlaczego tak bardzo brnę w tę relację w ten sposób? Czy ja...Nie. To niemożliwe! Praca to praca. Ale jego uśmiech i czułe obchodzenie się mną... HIACYNTA STOP! Przecież ty idiotko nie jesteś w jego rzeczywistości! Przestań tyle marzyć!

Postanowiłam zejść na dół, a następnie podziękować i pożegnać się z chłopcami za ugoszczenie mnie oraz spędzenie czasu. Wystarczyło zejść na dół, powiedzieć z dwa zdania i wyjść, kolejno po czym wrócić do siebie i poukładać sobie myśli. Dam radę!

- Dzień dobry!! - krzyknął uśmiechnięty Jungkook, który kroił pomidora przy stole.

- Dzień dobry! - odwzajemniłam uśmiech, a wzrokiem szukałam Jimin'a.

- Pasuje ci jajecznica na śniadanie? - zapytał mnie Jin, który zaczął szykować jajka. Pozostali za to mieli inne zajęcie, tak aby każdy w czymś pomógł, jednak zastanawiało mnie jedno. Gdzie podział się Jimin?

- Właściwie to wolałabym już wrac-

I zamilkłam. W momencie, gdy poczułam zacisk ciepłych dłoni na mojej talii, a następnie lekki ciężar na ramieniu zorientowałam się kto to był.

- Dzień dobry, Gwiazdko - odrzekł spokojnie i czule, a po chwili w moich uszach wydobył się jego cichy chichot. Na mojej twarzy pojawił się grymas z zawstydzenia, po czym położyłam moje dłonie na jego ręce.

- Obudziłam się ostatnia? - zapytałam zawstydzona.

- Tak. Nie chcieliśmy cię budzić - odparł Namjoon kładąc jakąś grubą książkę na stole.

- Dlaczego? Przecież nic, by się nie stało... - wymamrotałam.

- Wypiłaś wczoraj najwięcej, więc chcieliśmy byś się wyspała - odrzekł z uśmiechem Yoongi.

- A co z tobą? Przecież wypiłeś podobnie, więc czemu już nie śpisz? - dopytywałam.

- Jakoś tak wyszło - rzucił drapiąc się po karku i rozglądając się wzrokiem na chłopców, tym samym omijając mojego.

- Mimo wszystko mogliście mnie obudzić - upierałam się.

- Nie miałem serca cię obudzić. Zbyt słodko wyglądałaś - wcisnął, a mnie zalała krew. - Zjesz z nami śniadanie? - zmienił temat, natomiast ja cały czas czułam uczucie ciepła w ciele.

- Jasne. Pomóc w czymś? - zapytałam. Ale po co? Przecież miałam od razu wracać do siebie, a nie zostawać na śniadanie i to jeszcze pomagać!! Miałam wrócić do siebie i delikatnie odsunąć się, jak i odpocząć od mężczyzny, jednak jego zachowanie w stosunku do mnie, powstrzymuje mnie!

- Zaraz będzie gotowe! - okrzyknął Jin. Naprawdę jest w tym szybki. Jednakże nie o to mi chodziło! Miałam trzymać się na dystans... Ale z tą siódemką nie da się ani trochę.

- Ale pachnieee. Co będzie na śniadanie? - zapytałam zaciekawiona.

- Jajecznica z pomidorami i szczypiorkiem - odparł ochoczo Jimin.

- To jego ulubione danie, jeśli chodzi o śniadanie - wyjaśnił Jungkook, a ja zalałam się rumieńcami.

- Też lubisz? Zjesz? - dopytywał mnie Jimin.

SLEEPING LOVE | PARK JIMINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz