27

87 4 2
                                    

- CZY TY NAPRAWDĘ MUSISZ ROBIĆ TAKI WIELKI PROBLEM Z TAKĄ ŁATWĄ CZYNNOŚCIĄ?! - wywrzeszczał wkurzony Yoongi gwałtownie wstając na dwie nogi. Cała nasza uwaga została skierowana na ich dwójkę.

- ALE O CO CI CHODZI? - krzyknął Taehyung.

- O CO MI CHODZI? O CO MI CHODZI?... - westchnął ciężko starszy.

- Przecież zrobiłem to co chciałeś - wymamrotał Taehyung.

- CZY TY UWAŻASZ TO ZA DOBRZE WYKONANĄ CZYNNOŚĆ PO DOKŁADNYM OPISIE Z MOICH UST?!

- EJ! ALE SPOKOJNIE! - odparł głośno Namjoon przerywając im dalszą kłótnię. - O co tym razem?

- Bo Yoongi chciał abym posmarował mu twarz kremem przeciwsłonecznym i to zrobiłem - wytłumaczył Taehyung zakładając ręce na krzyż na klatce piersiowej.

- Czy ty poważnie uważasz to za to o co cię poprosiłem? - wcisnął Yoongi do młodszego.

- Już nie przesadzaj, Yoongi. Pokaż się - rzucił Jin, ponieważ mężczyzna cały ten czas stał do nas tyłem.

- Nie ma nawet takiej opcji - upierał się.

- Już nie dramatyzuj. Nie może być tak źle i się pokaż - kontynuował Jin.

- Też mu to mówiłem! Niepotrzebnie panikuje - mruknął Taehyung przewracając oczami.

- Czy to według was jest panikowanie bez powodu?! - krzyknął nagle i tym samym szybko się do nas odwrócił. - Wcisnął na mnie prawie całą tubkę kremu! Czuję go nawet w kącikach oczu i ja panikuję? Panikuję, tak? Ten krem jest dosłownie wszędzie! - mówił wkurzony wymachując rękami. Rzeczywiście zawartość całej tubki kremu skończyła na mężczyźnie. Twarz, klatka piersiowa, kąpielówki, a nawet stopy i włosy. Nie wyglądało to przyjemnie, jednak nikt z nas nie mógł powstrzymać śmiechu, więc wszyscy parsknęliśmy śmiechem, na co na twarzy Yoongi'ego pojawił się grymas.

- Wiesz... - zaczął Namjoon, ale szybko skończył zasłaniając swoją twarz, by chłopak nie zauważył jego zwiększającego się uśmiechu.

- Tak właśnie można na was liczyć - wymamrotał niezadowolony.

- Yoongi, z całym szacunkiem, ale... - rozpoczęłam, ale równie szybko skończyłam.

- Mamy bałwana w lato - szepnął dosyć głośno Jungkook przez co każdy to usłyszał, jak i wybuchnął śmiechem. Każdy, oprócz oczywiście Yoongi'ego, któremu jako jedynemu nie było do śmiechu.

- A będziesz coś jeszcze chciał, ty mały... - wtrącił Yoongi chcąc zapewne skarcić młodszego, jednak Jin sprawnie zapobiegł sprzeczce.

- Mamy jeszcze jeden krem, bez obaw! - krzyknął.

- Siedem osób na jeden krem, a jedna osoba na jeden krem brzmi jakoś nieco inaczej, czyż nie? - ciągnął swoje Yoongi.

- Ohh, chodź tu - przeciągnęłam wstając z koca i podchodząc do mężczyzny. Widziałam jego speszony wzrok, ale nic nie mogłam poradzić. Albo to albo z pomocy nici.

Gdy tylko przed nim stanęłam zaczęłam zbierać nadmiar kremu z jego twarzy, a następnie klatki piersiowej i ramion. Kolejno potem zebrany krem wtarłam w rękę Taehyung'a, który stał najbliżej mnie. Teraz mogłam wsmarować odpowiednią warstwę kremu w ciało Yoongi'ego, zamiast lepić z niego bałwana.

- I tak powinno się to robić! Bierz z niej przykład! - wykrzyczał Yoongi w stronę Taehyung'a, gdy wcierałam białą maź w jego skórę.

- Przecież to nic takiego - odparłam z uśmiechem.

SLEEPING LOVE | PARK JIMINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz