7

1.4K 71 11
                                    

Szybkim krokiem przemierzam szpitalny korytarz. Z tego co mi mówił Max to ma jedynie rozciętą rękę. Na całe szczęście napastnik nie zranił go bardziej. Z kolei u Rosie skończyło się na siniaku na głowie, bo podobno wpadła na ścianę.

Jak tylko zauważam siedzącą na korytarzu brunetkę to jeszcze przyśpieszam. Rosie też odwraca głowę w moją stronę. Na mój widok wstaje i biegnie w moim kierunku, szybko też wpada w moje ramiona.

Moja księżniczka się mnie uczepia jak malutka małpka.

— Spokojnie malutka, już nic ci nie grozi — zapewniam ją. Tak bardzo się cieszę, że wszystko z nią okej.

— Ktoś nagle wszedł do przebierali — zaczyna opowiadać co się stało. — W pierwszej chwili myślałam, że to Max, więc nic nie powiedziałam, ale ten ktoś nagle zasłonił mi usta i przyłożył nóż do szyi. Sama nie wiem jak... — jej głos zaczyna się łamać, więc przerywam mojej malutkiej. Nie musi się aż tak męczyć. Później na spokojnie mi wszystko opowie.

— Ćśś kochanie. Sprawdźmy najpierw jak ma się Max i zaraz wszyscy wrócimy do domu — spogląda na mnie tymi swoimi niebieskimi oczkami, a ja daje jej szybkiego buziaka w usta.

Mimo, że jakaś pielęgniarka drze na mnie mordę to ja i tak razem z Rosie wchodzimy do gabinetu zabiegowego. A tam właśnie jakąś babka szyje mojemu synowi ramię. Kurwa to naprawdę nie wygląda za ciekawie.

— Proszę stąd wyjść! — zaczyna lekarka. Blondynka i wydaje mi się, że jest w moim wieku. Lecz ma też kija w dupie co widać na pierwszy rzut oka.

— Przypominam, że jest to prywatny szpital, a ja wam płacę, weź się więc do swojej roboty, bo jeszcze przestanie działać znieczulenie — baba marszczy twarz w wściekłości i znów ma mi coś powiedzieć, ale jedna z asystujących pielęgniarek się do niej nachyla i coś jej szepcze.

Po jej minie widzę, że te słowa w ogóle się jej nie podobają. Idzie jednak po rozum do głowy milknie po czym wraca do swojej pracy.

— Nie jest tak źle tato — odpowiada mój syn. — Rosie byłaś już na tym prześwietleniu?

— Nie trzeba — mówi szybko brunetka.

O już na pewno jej na to nie pozwolę. Skoro już jesteśmy w tym szpitalu to osobiście dopilnuje by zarówno Max jak i Rosie zostali porządnie przebadani.

— Zaraz tam pójdziesz skarbie — oznajmiam jej tonem nie znoszącym sprzeciwu. Mała już otwiera usta żeby dyskutować, ale posyłam jej surowe spojrzenie przez co nie wypowiada nawet słowa.

Jak tylko ta obrażona na cały świat baba kończy szyć mojego syna to we dwóch odprowadzamy Rosie pod gabinet gdzie mają jej prześwietlić głowę.

— Jesteś pewien, że ten atak był skierowany w Rosie? Może ty narobiłeś sobie więcej wrogów — wiem, że nie powinienem go dobijać gdy jest w takim stanie, ale nie chce mi się wierzyć, że ktokolwiek chciałbym zabić Rosie. Przecież ona nie jest nikim ważnym.

Znaczy dla mnie jest ważna, ale tylko dla mnie.

— Tak, jeśli by im chodziło o mnie to już bym był martwy. Poza tym nasza Rosie nieźle potrafi się bronić, sama wyrwała nóż napastnikowi, a musisz wiedzieć, że był to ogromny facet — ja pierdole czyli musiała mieć jakieś lekcje z samoobrony. Innej możliwości nie ma.

— Tylko komu mogłoby zależeć na jej śmierci — głośno się zastanawiam.

Wyciągam też telefon z kieszeni i sprawdzam czy nie mam żadnego powiadomienia od moich ludzi. Kazałem im uprzątnąć ten cały bałagan, który został zrobiony w tym cholernym butiku. Trzeba przekupić ekspedientkę i właściciela by nic nie wyciekło na zewnątrz.

Nie chce żadnego dochodzenia, ani tego by interesowały się tym media.

— A może to ci co ją porwali.

Kurwa to jest myśl. Przecież Davis już do mnie dzwonił i nalegał bym zabił dziewczynę. Tylko czemu mu tak bardzo zależy na jej śmierci.

— Jakby im na niej zależało to by mi jej nie oddali. Chociaż już sam nie wiem.

Chyba będę musiał być ostrożniejszy i nie pozwalać Rosie nigdzie wychodzić bez ochrony. Muszę o nią bardziej zadbać.

— Nigdy wcześniej nie widziałem tak silnej dziewczyny. Każdy jej ruch wydawał się przemyślany, ona działała tak instynktownie, sam tak nie potrafię.

— Widocznie zapisała się na jakieś kursy i w odróżnieniu od ciebie pilnie się uczyła — mój syn przewraca oczami na moje słowa. Ja jednak sam już nie mam pojęcia co o tym myśleć.

***

— Już więcej nigdzie razem nie wyjdziecie — mówię do Rosie i syna jak wchodzimy do domu. Na całe szczęście okazało się, że malutka nie ma żadnego krwiaka i nie zagraża nic jej życiu.

— Równie dobrze to mogło się stać jak ty byś był z nią na zakupach. A ja jestem od ciebie młodszy i sprawniejszy — nie komentuje już tego bezczelnego przytyku, który poleciał w moją stronę od Maxa.

Niewdzięcznik.

— Bez przesady, Louis jest bardzo silny — wtrąca moją dziewczyna i się we mnie wtula. Widać, że po tych nieprzyjemnych wrażeniach będzie potrzebowała teraz masę czułości.

— Idealizujesz go — odpowiada mój syn. Wydaje mi się, że jemu wadzi mój związek z brunetką. Podejrzewam, że sam miał względem niej plany, ale jako, że znam życie to wiem, że nie były one na tyle poważne by usuwać się w cień. — Dobra lecę się położyć, bo jestem już padnięty. Niech wam nie wpadnie do głowy budzić mnie na jakieś śniadanie.

Max idzie na górę do swojego pokoju, a ja zostaję sam z Rosie. Ona też wygląda na bardzo zmęczoną.

— Myślisz, że teraz ciągle będą próbowali mnie zabić? — dopytuje, a ja sam nie mam pojęcia co jej odpowiedzieć. Wiem jedynie, że będę musiał się skontaktować z Davisem i zażądać wyjaśnień.

— Nie sądzę. Poza tym będąc ze mną nic ci nie grozi — kciukiem głaszczę jej policzek.

Nie widzę, żeby moje słowa ją pocieszyły i wcale się nie dziwię.

— Czemu jeszcze się nie kochaliśmy? — pyta całkowicie zbijając mnie z tropu.

— Jesteśmy dopiero razem od kilku dni — wyjaśniam jej. Poza tym nie mam pojęcia czy nie jest dziewicą i nie chciałbym jej przypadkowo skrzywdzić.

Choć mam na nią cholerną ochotę.

— To podobam ci się czy nie? — czasem jej bezpośredniość jest zatrważająca.

— Tak.

Łapie mnie za ramiona, a następnie wskakuje na mnie i owija swoje nogi wokół mojego pasa.

— To kochaj się ze mną Louis — mówi i łączy nasze usta.

Takiej prośbie to ja na pewno nie odmówię.

Liczę na waszą opinię.

Tajemnicza kochanka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz