12. Czasem trzeba się posmucić, żeby potem było lepiej.

94 3 0
                                    


[BRAK KOREKTY]

Głośna muzyka, tłum młodych ludzi, przeróżne zapachy i lekka duchota... Tyle reprezentował sobą klub, do którego przychodzili bracia Kaulitz wraz z przyjaciółmi. Tego wieczora również się tam zjawili z zamiarem zaczerpnięcia nieco rozrywki. Szczególnie starszy z nich potrzebował tej chwili wytchnienia. Ostatnio miał zbyt wiele spokoju, a co się z tym wiąże, czasu na bezsensowne myślenie, które do niczego nie prowadziło. Cieszył się, że w końcu zapomni o problemach chociaż na kilka godzin. I oczywiście była jeszcze jedna, ważna osoba, na której myśl odczuwał przypływ tajemniczej radości. Mia Hertzberg, słodka brunetka, która bardzo mieszała mu w głowie. Sądził, że to tylko chwilowe. W końcu pierwszy raz poznał kogoś tak innego, wyróżniającego się z pośród szarego tłumu... Był pewien, że to chwilowy wstrząs. Jednak mijał dzień za dniem, a ona wciąż tkwiła w jego umyśle. I za każdym razem wywoływała uśmiech na jego twarzy. Czy to, gdy widział ją oczyma wyobraźni, czy w rzeczywistości. Miał wrażenie, że ta dziewczyna jest dla niego... Nadzieją. Nadzieją na przyszłość. I nie miał pojęcia, dlaczego tak czuje. To było dziwne. Ale jednocześnie piękne! Więc wcale nie chciał się tego wyzbywać. Pragnął brnąć w to jeszcze głębiej, pozwolić się temu rozwijać. Tylko obawiał się, czy jego brat tego nie zakłóci... W końcu również wykazał swoje zainteresowanie dziewczyną, a to może zdecydowanie zaburzyć napięcie panujące między nastolatką, a Gitarzystą.

– Tom ogarnij się! – poczuł nagle mocne szturchnięcie ze strony brata. – Czy ta twoja nagła „dojrzałość" wiążę się także z końcem jakichkolwiek zabaw?

– Nie. Sorry, zamyśliłem się tylko – odparł wracając na ziemie i uśmiechnął się przy tym lekko chcąc być bardziej przekonującym. Zdecydowanie powinien na razie przestać myśleć o tym wszystkim i zająć się imprezą. W końcu za chwilę pojawi się reszta przyjaciół, w tym także Mia. Musi być sobą.

– Siema, siema! – zawołał radośnie Georg, który właśnie zjawił się obok bliźniaków wraz z Gustavem.

– No hej. Myśleliśmy, że przyprowadzisz swoją dziewczynę Gustav? – Bill spojrzał rozczarowany na przyjaciela.

– Wiem, ale nie miała ochoty niestety. Chyba trochę się was krępuje – wyjaśnił bezradnie brunet. – Może innym razem w jakimś bardziej kameralnym miejscu.

– No szkoda, chcielibyśmy w końcu poznać te wybrankę – wokalista poklepał go z uznaniem po ramieniu.

– To co siadamy na razie nie? Brakuje jeszcze Andy'ego i Rebecci – stwierdził Georg rozglądając się po klubie, czy przypadkiem gdzieś nie nadchodzą. Jednak nie rozpoznał żadnej znajomej twarzy.

– I Mii – wtrącił Bill wyręczając tym samym swojego brata, który chciał powiedzieć dokładnie to samo. – To pójdę zamówić coś do picia, a wy siadajcie tu – ruchem głowy wskazał na ich ulubione miejsce, a sam skierował się w stronę baru po jakieś trunki. W tym czasie reszta rozsiadała się wygodnie na brązowych, skórzanych kanapach oczekując przyjścia pozostałych członków paczki. Nie musieli długo czekać, jak zjawiła się blondwłosa piękność od razu czarując swoim uśmiechem.

– Cześć chłopcy – przywitała się z każdym obdarowując ich całusem w policzek i sama również usiadła przy stoliku. – A co z resztą?

– Bill poszedł po napoje, a Andreas i Mia jeszcze nie dotarli – poinformował Gustav.

– A co się dzieje z Vanessą? Nie widziałam jej chyba od ponad tygodnia, nawet się nie odzywa – spojrzała na każdego z osobna pytająco licząc na to, że któryś z nich udzieli jej jakiejś konkretnej odpowiedzi. Jednak nikt się specjalnie nie wyrywał.

Autostrada Uczuć ©2012-2017Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz