49. Magia zimowej nocy.

50 3 0
                                    

[BRAK KOREKTY]

Ciemne, chłodne pomieszczenie, przypominało mu jakąś opuszczoną piwnicę. Stęchły zapach drażnił jego nozdrza, a do uszu docierał szelest foliowej reklamówki. Nie wiedział co się dzieje, jak w ogóle znalazł się w tym miejscu. Słyszał czyjś głos, ale nie potrafił zrozumieć żadnego słowa. Zaczął rozglądać się panicznie dookoła szukając jakichś wskazówek. Próbował dostrzec osobę, do której należał głos. Postać ta jednak była dla niego w całości rozmazana. Przez chwilę nawet sądził, że może coś nie tak jest z jego wzrokiem... Lecz to co ujrzał tuż obok nieznajomego człowieka zatrzymało bicie jego serca. Ciało dziewczyny wisiało nad podłogą, a na jej głowie zawiązana była foliowa reklamówka. Chciał od razu do niej podbiec, ale nieznana siła, blokowała jego ruchy. Nie był w stanie nic zrobić. Jego serce teraz biło z podwojoną siłą, oddech był szybki, wręcz spazmatyczny. Wiedział kim jest dziewczyna, choć nie widział jej twarzy. Nie ruszała się. Wisiała ze spuszczoną głową. Konała... Chciał wierzyć, że jeszcze żyje. Patrzył na nią dławiąc się swoimi łzami. Dopiero teraz zdał sobie sprawę, że nie może także wydobyć z siebie głosu. A chciał krzyczeć. Tak bardzo chciał krzyczeć...- Spokojnie. To po prostu nie była odpowiednia osoba. Zasługujesz na kogoś lepszego, Tom.Zwrócił gwałtownie swój wzrok w kierunku nieznajomego. Rozpoznał już po głosie, że to mężczyzna. Nie był w stanie mu odpowiedzieć. Głos w żaden sposób nie chciał wydostać się z jego gardła. Był całkowicie bezsilny. - Na pewno spotkasz jeszcze kogoś lepszego...


Brązowe tęczówki zabłysnęły w ciemności, gdy Gitarzysta gwałtownie wybudził się ze snu. Cały mokry i wciąż ogarnięty paniką. Czuł, że serce bije mu tak mocno, jak przed momentem we śnie. Nie wiedział już nawet, czy to naprawdę był tylko chory koszmar, czy może... rzeczywistość. Zapalił szybko nocną lampkę i rozejrzał się uważnie po swoim pokoju. Wyglądał dokładnie tak samo, jak wtedy, gdy zasypiał. To jednak było dla niego za mało, aby się uspokoić. Potrzebował teraz usłyszeć Mię. Musiał mieć pewność, że jest cała i zdrowa. Niewiele obchodziło go, że jest środek nocy i że dziewczyna zapewne słodko śpi... Bo on nie miał tej pewności. Bez wahania wybrał jej numer czekając w napięciu, aż odbierze telefon. Nawet ta minuta sygnału oczekiwania sprawiała, że czarne wizje stawały się dla niego coraz bardziej rzeczywiste...- Tak? – Jej zaspany, delikatny głos dosłownie rozwalił potężny głaz ciążący na jego sercu. – Tom, coś się stało?- Nie. Musiałem po prostu cię usłyszeć... - odparł po chwili. Starał się już zachować spokój, lecz głos cały czas mu drżał. – Kocham cię – szepnął przyciskając telefon mocniej do swojego policzka.- Ja też cię kocham – Wyczuwał po brzmieniu jej głosu, że się uśmiecha. To tylko potwierdzało, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Jutro znowu się zobaczą. Nie mógł się już doczekać tej chwili.- Możesz się nie rozłączać? Połóż telefon obok siebie, poczekam, aż zaśniesz... - poprosił przyciszonym głosem. Dziewczyna była dosyć zdezorientowana tą całą sytuacją, ale nie zamierzała o nic pytać. Przynajmniej na razie. - Dobrze – zgodziła się wyczuwając w jego głosie niepokój. Niewiele mogła zrobić na odległość więc chciała chociaż pomóc mu, spełniając jego prośbę. Dziwnie się czuła mając świadomość, że Tom wciąż jest po drugiej stronie i słyszy zapewne każdy jej ruch. Jego telefon zdążył już rozbudzić ją na tyle, że trudno było jej ponownie zasnąć. Tym bardziej, gdy jej myśli teraz wypełniał niepokój o Gitarzystę. Bo przecież nie zadzwonił do niej bez żadnego powodu. Coś musiało się wydarzyć... Milczał jednak cały czas. Może sam już zasypiał? Albo zadręczał się myślami podobnie, jak ona. Chciałaby móc być obok niego, aby mógł ją przytulić. Brakowało jej w nocy jego obecności. Nie sypiali ze sobą zbyt często, ale zdążyła już się od tego uzależnić. Bardzo szybko poznała smak zasypiania i budzenia się obok ukochanej osoby, a teraz musiała za tym tęsknić, choć mieszkali w tym samym mieście i dzieliło ich od siebie kilka przecznic. Nie chciała sobie wyobrażać, co będzie, gdy Tom wyjedzie w trasę z zespołem. To będzie trudna próba dla nich obojga. Zajęta myślami, nawet nie spostrzegła, gdy zmęczenie do niej wróciło i oddała się ponownie w objęcia Morfeusza. Podobnie jak Tom, który leżąc na boku z telefonem przy uchu, stopniowo uspokajał swoje wciąż skołatane serce. Ciemne wizje nie chciały zniknąć z jego umysłu. Obawiał się, że obraz martwej dziewczyny już zawsze będzie go prześladował... Bo nagle zdał sobie sprawę, że tak naprawdę przy nim, Mia nie może czuć się w pełni bezpieczna. Nigdy wcześniej nie myślał o tym w ten sposób i nie sądził, że głupi sen potrafiłby mu tak wiele uświadomić. Będzie musiał teraz zrobić wszystko, aby jego koszmary nigdy nie ziściły się z rzeczywistością...

Autostrada Uczuć ©2012-2017Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz