48. Otwierasz mnie.

57 3 0
                                    


[BRAK KOREKTY]

Kilka tygodni później...


Biały śnieg zgrzytał pod nogami, gdy dziewczyna żwawym krokiem przemierzała wydeptaną ścieżkę w parku, prowadzącą w kierunku jej domu. Mróz szczypał ją w policzki i czuła, jak palce jej kostnieją pod materiałem rękawiczek. Tego dnia było wyjątkowo zimno i nieprzyjemnie na dworze. Dlatego też chciała, jak najszybciej dotrzeć do domu. Dookoła nie było żywej duszy, a przynajmniej tak jej się zdawało. Słyszała tylko swój oddech i zgrzytanie śniegu. Była zbyt zamyślona, aby zauważyć, czy usłyszeć, że jeszcze ktoś za nią idzie. Dopiero, gdy obok niej pojawiła się znajoma postać, zdała sobie sprawę, że nie jest sama i to z dużym niezadowoleniem. Pomimo tego, że chłopak ją wyminął przechodząc dalej, ta i tak zatrzymała się zdenerwowana.- Przestań za mną ciągle łazić! – zawołała za nim zwracając jednocześnie jego uwagę. Również przystanął odwracając się w jej kierunku. Dzieliło ich kilka metrów od siebie, ale z pewnością zauważył złość na twarzy Mii. – Czego ty chcesz?- Ja? Niczego – wzruszył ramionami wyglądając, jakby nie wiedział o co jej chodzi. – Idę tylko do domu.- Jasne – mruknęła ironicznie ani przez chwilę mu nie wierząc i ruszyła ponownie z miejsca. – Przestań za mną łazić – rzuciła jeszcze przechodząc obok niego i przyspieszyła znacznie kroku chcąc jak najprędzej się od niego oddalić. Odkąd wróciła do szkoły, po strzelaninie, miała wrażenie, że ten chłopak jest wszędzie tam gdzie ona. Czuła się wręcz prześladowana. Chyba, że już całkiem popadała w jakąś chorą paranoję. Sama starała się trzymać od niego z daleka, lecz ten i tak zawsze pojawiał się znikąd. Kompletnie nie rozumiała o co mu chodzi. Na początku się go obawiała, ale z czasem widząc, że nie zbliża się do niej jakoś przesadnie, przestała tak bardzo się przejmować i zaczęła to ignorować. Tyle, że po pewnym czasie stało się to dla niej dosyć męczące. Nie była przyzwyczajona do takiego zainteresowania ze strony kogoś obcego. Już nawet jej związek z Tomem nie wywołał, aż tak dużej ciekawości ze strony ludzi. Mało kto jeszcze w ogóle kojarzył, że to właśnie ona jest wybranką jego serca. I tak w sumie było dla wszystkich lepiej. Przynajmniej na razie, gdyż kwestią czasu było, kiedy wścibscy ludzie zorientują się co i jak.Dochodziła już do domu, gdy nagle ktoś złapał ją od tyłu, przyprawiając tym niemal o zawał serca. Nim jednak zaczęła sobie wyobrażać najgorszy z możliwych scenariuszy, poczuła czyjeś usta na swoim zimnym policzku. Wydały jej się niesamowicie gorące, gdy tak bardzo kontrastowały z mrozem. Bez większych problemów zorientowała się, że to tylko Tom, mający jak zwykle genialne pomysły.- Ty chcesz, żebym zeszła na zawał? – odwróciła się do niego przodem obdarzając go swoim pretensjonalnym spojrzeniem.- Oh, bo chodzisz cały czas taka zamyślona – wytłumaczył się, choć to nie był zbyt mocny argument. – Nie chciałem cię wystraszyć, przepraszam – dodał ze skruchą i zbliżył się całując jej słodkie usta.- Dobrze... Co ty tu właściwie robisz? – uniosła brwi przyglądając mu się z zaintrygowaniem. Chłopak uśmiechnął się tajemniczo i objął ją w pasie prowadząc w kierunku wejścia do jej domu. Było zimno, więc nie chciał rozmawiać na zewnątrz zdając sobie sprawę, że dziewczyna przebyła dobry kawałek drogi, wracając ze szkoły.- Przyszedłem z ofertą nie do odrzucenia – zdradził na wstępie po czym zamilkł, aż nie znaleźli się w przedpokoju. Zdjęli z siebie zimowe odzienie przy czym Mia cały czas wyczekiwała dalszych słów ze strony chłopaka. Była bardzo ciekawa z czym do niej przyszedł. Ten jednak zwlekał z odpowiedzią, budując napięcie.- Więc? Powiesz mi w końcu? – rzuciła zniecierpliwiona prowadząc go do salonu.- Nie ma u ciebie nikogo? – zapytał rozglądając się dookoła i nasłuchując jakichś głosów. Nikogo jednak nie dostrzegł ani też nie usłyszał.- Rodzice w pracy, Andreas na mieście, jak zwykle. A czemu pytasz? – spojrzała na niego podejrzliwie. Zachowywał się jakoś dziwnie.- Tak o – wzruszył niewinnie ramionami i usiadł na kanapie czując się swobodnie. – Więc... Pomyślałem sobie, że niedługo masz ferie... I może chciałabyś wyjechać gdzieś ze mną? – rzucił nieco niepewnie. Trochę się stresował, sam do końca nie wiedział dlaczego. Nie wiedział, jak Mia zareaguje na propozycję wyjazdu tylko we dwoje.- Z tobą? – dziewczyna uśmiechnęła się pod nosem siadając obok niego. – A dokąd?- Tego jeszcze w sumie nie wiem... Chciałem, żebyśmy razem to ustalili.

Autostrada Uczuć ©2012-2017Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz