GAVI
Od samego rana Natalie pakuje walizkę, co chwilę wrzucając do niej jakieś ciuchy. Ja stałem tylko z boku i obserwowałem to jak mnie zostawia na 3 dni. Nie uśmiecha mi się w ogóle jej wyjazd, ale też nie chce jej niczego zabraniać. W końcu nie na tym polega związek aby się wiecznie kontrolować.
- Dobra chyba mam wszystko.- powiedziała i usiadła na walizce aby ją zamknąć.
- Chyba o jednym zapomniałaś.- powiedziałem, biorąc łyk kawy.
- O czym?- zapytała zdziwiona.
- Bardziej o kim.- powiedziałem.- I mam tu na myśli mnie.
- Przecież obgadaliśmy ten wyjazd.- powiedziała.- 3 dni i ani jednego dnia dłużej.
- Wiesz....- powiedziałem, odstawiając kubek na komodę w sypialni i podchodząc do niej.- Zgodziłem się na ten twój samotny wyjazd, ale wcale on mi się nie podoba.
- Dobrze nam zrobi 3 dniowa rozłąka od siebie.- powiedziała i dotknęła mojej twarzy.- Uwierz mi, że wiele par tak robi.
- Mówisz tak jakbyśmy się właśnie rozstali.- powiedziałem.
- Bo rozstajemy na 3 dni.- powiedziała.- Pablito 3 dni. Tyle damy radę.
- Okey.- powiedziałem.- Ale jakby się coś działo, to masz do mnie zadzwonić i ja od razu przyjeżdżam umowa stoi?
- Stoi.- powiedziała i pocałowała mnie szybko w usta.- Teraz mi pomóż zapiąć tą walizkę.
Kiwnąłem jej głową i pomogłem zapiąć jej walizkę. W końcu postawiła ją za ziemi i wyciągnęła rączkę, po czym wyszła z nią na korytarz. Patrzyłem jak ubiera buty i kurtkę. Wyjeżdża tylko na 3 dni a czuje się tak jakby odchodziła na zawsze.
- Wiem, że potrzebujesz samotnego wyjazdu, ale czuje się tak....- powiedziałem i zawiesiłem głos.
- Jak?- zapytała.
- Jakbyś wyjeżdżała na zawsze.- powiedziałem.
- Zobaczymy się za 3 dni.- powiedziała i podeszła do mnie.- Tak bardzo cię kocham.
- Ja ciebie też.- powiedziałem.
Natalie nachyliła się do mnie i złożyła na moich ustach pocałunek. Poczułem trochę jakby był pożegnalny już na zawsze ale obiecała mi, że wróci. A ja jej wierzę. Po prostu jej ufam, że wróci.
Zabrała swoją walizkę i torebkę i wyszła z mieszkania, zostawiając mnie jak palec w pustym mieszkaniu. No cóż. 3 dni jestem sam, więc może i ja faktycznie odpocznę. Chociaż ja odpoczywam nawet jak Natalie jest w domu. A gdy jej nie ma to nudzę się jak małe dziecko. I właśnie w tej chwili doszło do mnie co będę robić przez 3 dni. Będę się nudzić. I zapewne wkurzać Pedriego dzwoniąc do niego i odwiedzając go na treningach.
NATALIE
Na moją samotną podróż wybrałam miejsce, w którym byłam z rodzicami i Mic. Zabrali nas tam gdy byłyśmy młodsze i ja po prostu zakochałam się w tym miejscu. Domek ulokowany był na wzgórzu w samym lesie. Dojechać do niego można tylko polną drogą. Ale dla jego widoków i samego wnętrza naprawdę warto.
Wrzuciłam swoją walizkę do samochodu i sama usiadłam za kierownicą. Spojrzałam na tylnie siedzenia, gdzie leżała moja gitara a obok niej mój różowy notes z wszystkimi moimi zapiskami. Uśmiechnęłam się sama do siebie i odpaliłam samochód. Wyjechałam z parkingu i wjechałam na ulicę Barcelony. Czekała mnie ponad 3 godzinna podróż do tak jakby mojego bezpiecznego miejsca. Pablo ma swoje na plaży a jak ja tak pomyślę, to też mam swoje miejsce.
CZYTASZ
Jesteśmy sobie pisani |Pablo Gavi
Fanfiction''W pewnym momencie zdajesz sobie sprawę, że naprawdę kochasz. Że nie potrzebujesz i nie chcesz już nikogo innego...'' Historia Gaviego i Natalie, dalsze losy bohaterów Zagubione przeznaczenie |Pedro Gonzalez