ROZDZIAŁ 15

511 18 5
                                    

GAVI

Powoli wracała mi świadomość. Już w mojej głowie nie było ciemności a próbowało przedostać się światło. Z całych sił próbowałem otworzyć oczy, ale jakoś nie umiałem. W końcu po wielu próbach udało mi się i tym samym musiałem przyzwyczaić wzrok do światła. Musiałem sobie przypomnieć co się stało. I gdzie ja tak w ogóle jestem? Ostatnie co pamiętam to bójka, nóż i krew. Reszta jest dla mnie rozmazaną plamą. 

Przyglądając się otoczeniu zdałem sobie sprawę, że jestem w szpitalu. Ten zapach i pikające maszyny trochę mi to ułatwiły. Gdy w końcu ocknąłem się do końca, poczułem, że moja prawa ręka coś ściska. Odwróciłem wzrok i ujrzałem śpiącą na krześle Natalie. Czy ona cały czas tutaj była? Nie zostawiła mnie?

Ścisnąłem jej rękę i po chwili coś mruknęła i zaczęła się budzić. Czekałem aż się całkowicie wybudzić aby zapytać co się ze mną działo.

- Cześć.- powiedziałem, gdy jej niebieskie oczy na mnie spojrzały.

- Hej.- powiedziała zaspanym głosem.- Nareszcie się obudziłeś. Jak się czujesz?

- Nie wiem.- powiedziałem.- Niby mnie nic nie boli, ale bez powodu w szpitalu raczej nie jestem.

- Miałeś operację.- powiedziała, poprawiając włosy.- Długa historia opowiem ci jak się lepiej poczujesz.

- A ty jak się czujesz?- zapytałem.- Naprawdę cały czas tutaj byłaś?

- Nie mogłam cię zostawić.- powiedziała. 

Uśmiechnąłem się słabo na te słowa. Naprawdę się cieszę, że jest przy mnie.  Przy niej ta rana na brzuchu mniej boli. A nie powiem, że wczoraj bolała jak cholera, zanim straciłem przytomność.

Natalie siedziała przy mnie, dopóki nie przyszli moi rodzice. Gdy tylko ich zobaczyła, zabrała swoją torebkę i wyszła z sali. 

- Jak się czujesz kochanie?- zapytała mama.

- Dlaczego Natalie wyszła?- zapytałem zdziwiony rodziców.

- Pablo nie zajmuj się teraz tym.- powiedział tata.- Jak się czujesz synek?

- Dobrze, dlaczego Natalie wyszła gdy was zobaczyła?- zapytałem.

- Mieliśmy wczoraj nie przyjemną sytuację, ale naprawdę teraz ona nie ma znaczenia.- powiedziała mama i zaczęła poprawiać mi poduszkę.- Najważniejsze jest teraz twoje zdrowie.

- Jaką sytuację?- zapytałem zdziwiony.

- Pablo.- powiedział tata.

- Ile ja byłem nieprzytomny do cholery?!- zapytałem wściekły i musiałem z bólu złapać się za brzuch.

- Uważaj.- powiedziała mama.- Wczoraj wieczorem cię przywieźli karetką, miałeś operację i obudziłeś się następnego ranka. 

- To co za sytuacja wczoraj wystąpiła?- zapytałem.- Jeśli mi nie powiecie to od razu możecie wyjść.

- Kochanie.- powiedziała mama i dotknęła mojej ręki.

- Albo mi powiecie albo do widzenia.- powiedziałem.

- Ktoś ma do ciebie wejść, skoro nas tutaj nie chcesz?- zapytała mama.

- Natalie muszę z nią pogadać.- powiedziałem.

Kiwnęli mi głowami i wyszli a po chwili do sali weszła zaskoczona Natalie. 

- Co się tutaj wczoraj wydarzyło?- zapytałem od razu na nią naskakując.- Co zaszło między tobą a moimi rodzicami?

Jesteśmy sobie pisani |Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz