25. jesteś zazdrosny?

27 5 0
                                    

MOLLY

Ciągle w głowie miałam jedną i to sama muzyczkę i za cholerę nie chciała ona mi z niej wyjść. Gdyby tylko dało to się jakoś wyłączyć to bym mogła dalej w spokoju spać.

Przekręciłam się na drugi bok, modląc się w myślach, aby to przestało, lecz niestety tak się nie stało. Otworzyłam powoli zaspane oczy, przecierając je dłońmi.

Omiotłam wzrokiem pokój, nadal słysząc tą irytującą piosenkę. Westchnęłam i próbowałam ją zlokalizować. Gdy ogarnęłam, że obok mnie śpi Styles, wszystko mi się przypomniało.

- Ten to jak zwykle się uczepi. - mruknęłam, szturchając go w bok.

Rozpoznałam co to za dźwięk i to ktoś ewidentnie dzwonił do szatyna, który był tak pogrążony we śnie, że nawet nie drgnął.

- Co? - szepnął, nie dokońca rozbudzony.

- Telefon ci dzwoni, dzbanie. - oznajmiłam i położyłam się z powrotem, przodem do niego. Przez chwilę szukał swojej komórki, ale po kilku sekundach znalazł jak leżał na podłodze. Ktoś zaczął dzwonić już po raz drugi, a loczek odebrał. Przystawił urządzenie do ucha.

- Halo? - odezwał się pierwszy. Nagle zerwał się z łóżka jak poparzony, na co się podniosłam do pozycji siedzącej. Patrzyłam na jego poczynania, gdy próbował poszukać zapewnie swoich ubrań. - Tak, tak. - powtarzał jak głupi. Zmarszczyłam brwi. Był dziwnie zestresowany, a to mu się często nie zdarza, poprawka. Nigdy mu to się nie zdarza. - Pół godziny i będę. - oznajmił, po czym się rozłączył. Odłożył telefon i wciągnął na siebie spodenki oraz koszulkę.

- Kto to? - palnełam, jednak nie mogłam się powstrzymać. Moja ciekawość była ogromna.

Zerknął na mnie wrogim spojrzeniem, biorąc do rąk komórkę.

- Nie twoja sprawa. - typowo.

Napisał coś jeszcze w telefonie, a potem podszedł do drzwi.

- Balkonem. - mruknęłam.

Zignorował mnie i przekręcił kluczyk w drzwiach. Szybko wstałam i pobiegłam do niego, chcąc tego uniknąć.

- Molly, nie mam czasu. - warknął, że aż poczułam gęsią skórkę na ciele.

- Bedą znowu gadać, co ty tu robisz.

- Niech gadają. - wzruszył ramionami, by później pocałować mnie w usta, czym zbił mnie z tropu i wyszedł na korytarz, po czym zszedł po schodach i tyle go widzieli.

- A mówił, że leci już do domu, bo jest zmęczony. - Will cwaniaczko wyszczerzył swojego ryja.

- Bo był.

- To co tutaj robił, skoro się tak zarzekasz, że go nienawidzisz?

- Sama nie wiem. Zasnełam sama a obudziłam się jak leżał obok. - postanowiłam udawać, że nic nie wiedziałam o obecności Styles'a. Niech on się teraz tłumaczy.

- Jasne, jasne. - sarknął, na co pokazałam mu środkowy palec i schowałam się w swoim pokoju, zamykając drzwi. Sprawdziłam godzinę na zegarku i widząc, że mam czterdzieści minut do pierwszej lekcji, pobiegłam się szykować.

***

- Wie ktoś co u Zayn'a? - zapytał Niall, gdy wchodziliśmy na teren do szkoły.

- Od tego czasu co odwieźliśmy go ze Styles'em się nie odzywał. - odpowiedziałam, szukając wzrokiem właśnie wymienionego osobnika przeze mnie.

- Zmęczony, no i ciut zraniony. - Liam poprawił plecak na lewym ramieniu.

- Ja nie wiem na co on się obraża. Przecież zbywał Allison na każdym roku, a kiedy faktycznie coś między nimi się zadziało on nagle zapomniał. - wyjawiła swoje myśli na głos Susan, z czym się zgodziłam.

Hey hey, here I'am || h.s 📝Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz