30. nie dogadujemy się

23 6 0
                                    

MOLLY

KLUB MMA

Liv: pssst, Mo

Liv: dalej siedzisz ze Styles'em?

Am: miałaś wprost nie pytać XD

Alli: miałaś w ogóle nie pytać!

Suzie: ahh, dzieci...

Ja: zaraz będę wychodzić, ciekawskie baby

- Zrobię ci kolację i będę wracać do domu. - oznajmiłam chłopakowi. Siedział obok mnie, przykryty kocem i grał w jakąś swoją grę. Kiedy usłyszał co powiedziałam zapauzował grę i spojrzał na mnie. - Co? - spytałam.

- Jajco. - fuknął, odkrywając koc. Z jękiem wstał z kanapy i powoli udał się do kuchni. Poszłam za nim. Z lodówki wyciągnął sok pomarańczowy i nalał sobie do szklanki. Jedynym łykiem wypił i odstawił głośno szklankę.

- Co już się boczysz? Chce ci tylko pomóc. - oburzyłam się tym razem ja.

- Mi się nie da pomóc. - warknął. To spowodowało, że nie wytrzymałam. Rozłożyłam ręce, wzdychając i zawróciłam się do salonu. Wzięłam swój plecak i telefon, po czym skierowałam się w stronę drzwi. - Molly... - powiedział tylko.

- Co Molly? Molly nic nie zrobi, przecież tobie nie da się pomóc. - sarknęłam, zakładając buty. Wzięłam jeszcze swój plecak z ławki i złapałam za klamkę. Poczułam dotyk na dłoni, była to ręka Styles'a, który zatrzymał mnie bym nie wychodziła. Złapał mnie w talii i odwrócił do siebie. Przewróciłam oczami.

- Dobrze, już więcej nie powtórzę tego zdania. Obiecuję. - odparł, wciąż mnie trzymając. Prychnęłam.

- To nie chodzi o twoje słowa, a o twoje zachowanie. Nie chcesz by ktoś ci pomagał, bo sądzisz, że sam sobie poradzisz, odsuwasz się a potem się nad sobie użalasz. Harry, kurwa! - podniosłam lekko głos, nie wytrzymując.

Zniżył głowę i puścił mnie, stawiając krok w tył. Podrapał się po włosach i wzruszył ramionami.

- Już taki jestem. Nic nie zrobię.

- Właśnie możesz zrobić. Nauczyć się wyciągać rękę po pomoc.

Wystawił rękę w moją stronę, na co lekko się zaśmiałam, kręcąc głową. Ale złapałam za nią a on przyciągnął mnie mocno do siebie, że obiłam się o jego klatkę piersiową, po czym wpił się w moje usta. Położył lewą dłoń na policzku a drugą trzymał na dole pleców.

Zanim zorientowałam się o co chodzi, odwzajemniłam pocałunek i zaczęliśmy się całować. Chłopak zmienił pozycję swoich rąk na moje pośladki za które mocno ścisnął, na co jęknęłam z przyjemnością. Dla niego był to jakby znak, że ma nie przestawać i podniósł mnie góry. Oplątłam nogi wokół jego talii a on trzymał mnie za tyłek.

Swoje ręce umieściłam na jego szyi na którą za moment zniżyłam usta i zassałam skórę. Szatyn mruknął, ściskając moją pupę i zawrócił się do salonu. Rzucił mnie wręcz na kanapę i pojawił się nade mną. Ściągnął moją koszulkę, rzucając ją gdzieś za siebie. Cmoknął mnie jeszcze raz w usta a później całował po szyi, dekolcie i brzuchu, aż dotarł do spodenek, które też ściągnął.

Nie chcąc być dłużna, zrobiłam to samo z jego koszulką, po czym obróciłam nas miejscami, że teraz to ja byłam na górze i rozpięłam mu guzik w spodniach. Harry sam je zdjął i wywalił je na podłogę.

Hey hey, here I'am || h.s 📝Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz