epilog

28 6 2
                                    

MOLLY

- Co ty taka cicha dzisiaj? - Zayn podszedł do mnie, z piwem w ręku. Jedno wręczył mi, więc je wzięłam i upiłam trochę.

- Wydaje ci się. - zaśmiałam się nerwowo.

- Chodź. - złapał mnie za ramię i podprowadził mnie wgłąb podwórka, gdzie było trochę ciszej od krzyków i muzyki. - Chodzi o Styles'a?

Drążył dalej, więc poddałam się i nie zamierzałam palić głupia. Sięgnęłam do kieszeni od szortów i wyjęłam papierek od Connor'a, który mu podałam.

- Był dzisiaj u mnie Connor. Wróciłam na chwilę do siebie od Harry'ego po ubrania na grilla i akurat jego samochód odjeżdżał. Kiedy weszłam do domu moja mama trzymała w rękach kwiaty w których był ten liścik. - wyjaśniłam szybko.

- To ten koleś co kiedyś nad morze jechaliśmy i go poznałaś? - kiwnęłam głową. - I to z nim ostatnio byłaś w parku co Styles się ostro wkurwił? - ponownie ruszyłam głową.

- Myślisz, że powinnam się martwić? - zagryzłam usta.

- Czym? Tym liścikiem? A to niby dlaczego? - parsknął rozbawiony.

- No trochę dziwnie brzmi. Tak mi się wydaje...

- Dziwnie brzmi, bo został zraniony przez ciebie i chciał ci tylko to uświadomić. Tyle. - wzruszył ramionami, po czym upił do końca piwo.

- Po prostu mam wrażenie jakby chciał tym dać znać, że jeszcze się zemści.

Tak naprawdę nie wiedziałam co mu chodzi po głowie. Po akcji z Brunem i po tym jak Harry pracował dla niego, żeby mnie sobie odpuścił byłam podejrzliwa. Jeszcze go pobili, bo mają taki fetysz i lubią takie zabawy. Tu już nawet nie chodzi o mnie, choć trochę poczułam ciarki na ciele po przeczytaniu tego listu, tylko o Harry'ego. Może mu coś zrobić, to on tak jakby mnie mu zabrał w końcu i nie mogliśmy być razem. Ja przez ten cały czas spotykania się z Connor'em nie chciałam się z nim zaangażować w żaden związek, bo już w głowie miałam Styles'a, chociaż wtedy tego nie chciałam, nawet sobie przyznać.

- Wątpię. - odparł, wsadzając ręce do kieszeni.

- No to po co to zrobił? - uniosłam lekko głos. - Nawet jeśli chodzi tylko o zranione serce to już przecież wszystko zostało powiedziane z jego strony. Po imprezie u brata Nialla podjechał pod mój i widząc mnie z Harry'm nie chciał gadać. Byl wkurzony i odjechał.

- No, bo widział cię z Harry'm. - zaznaczył spokojnie.

- Co to ma do rzeczy? Nie mamy ze sobą od tego czasu kontaktu. Minął ponad miesiąc a ten robi takie szopki. - fuknęłam.

- Chciał pogadać z tobą na spokojnie. Nie miał takiej okazji, co?

Zerknął na mnie a ja zaprzeczyłam ruchem głowy.

Przypomniało mi się coś, dlatego sięgnęłam do kieszeni, skąd wyjęłam telefon i kliknęłam we wiadomości.

- Napisałam do niego sms'a, że jeśli chce porozmawiać to niech się odezwie, jednak do tej pory nie odpisał. - po czym pokazałam mu dowód.

- Harry wie? - spytał nagle.

- Nie. Wolałam bym, żeby nie wiedział. Jeszcze niepotrzebnie się wkurzy. - odpowiedziałam, chowając komórkę. Skrzyżowałam ręce na piersiach i przystąpiłam z jednej nogi na drugą.

- No to będziesz musiała. - oznajmił, kiwając głową za mną. Odwróciłam się i zobaczyłam Styles'a. Stał z piwem w ręku i miał mocno zaciśniętą szczękę.

- Wszystko słyszałeś? - przełknęłam ślinę, prawie wyrywając sobie palce.

- Tak. I cholernie mi to się nie podoba. Po pierwsze, że taka sytuacja miała miejsce a po drugie, że kurwa nic mi nie powiedziałaś. - warknął pełny gniewu. Był zły. Nie, nie, on był wkurwiony i nie wiedziałam jak się z tego wytłumaczyć. O ile się da. - Myślałem, że sobie ufamy i mówimy sobie wszystko. To ty zawsze miałaś o to pretensje do mnie a teraz sama chciałaś przede mną coś zataić. - zasyczał, pokazując na mnie palcem jakbym była dzieckiem i przechlapała sobie u któregoś rodzica, bo ich nie posłuchałam.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 23 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Hey hey, here I'am || h.s 📝Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz