MOLLY
- Zaraz mnie jasny szlag trafi w tym domu! - moja matka wydarła się na cały dom, rzucając garami w zlewaku. Byłam w połowie schodów i już się zastanawiałam czy przypadkiem się nie zawrócić i poczekać te kilka sekund, aż się uspokoi, ale niestety mnie zauważyła. - O, Molly! Dobrze, że jesteś. - wytarła ręce w ścierkę, po czym rzuciła ją na blat. Odwróciła się całkowicie do mnie i na swoich szpileczkach udała się do ganku. - Skoro masz na 10 to proszę bardzo wstaw naczynia do zmywarki i poodkurzaj. W całym domu. Podkreślam, w całym. - oznajmiła opanowanym tonem głosu. Kiwnęłam głową na znak, że rozumiem, na co ona uśmiechnęła się i ubrała białą marynarkę. Zawiesiła na lewym ramieniu swoją czarną, małą torebkę, wzięła również teczkę w której ma wszystkie potrzebne rzeczy i sięgnęła za klamkę. Kiedy myślałam, że już wychodzi, spojrzała się jeszcze na mnie, mówiąc. - Zrobiłam szarlotkę. Powiedz Harry'emu. - i z szerokim uśmiechem na ustach wyszła z domu, zamykając drzwi.
Jęknełam głośno, waląc się w czoło.
Nawet jeśli będziemy mieli swoją rodzinę nadal będą nas shipować? To robi się chore.
Zdając sobie sprawę, że mam mało czasu, bo godzinkę a muszę jeszcze się umyć zaczęłam się najpierw za porządki w kuchni. Kilka minut później wstawiłam zmywarkę, po czym zabrałam się za odkurzanie. W połowie już się zmęczyłam, spociłam i nalatałam, ale jakoś dałam radę.
Nienawidzę tego robić.
Gdy skończyłam wzięłam telefon ze sobą do łazienki i udałam się pod prysznic, wcześniej się rozbierając. W trakcie mojego relaksu mój telefon postanowił dać o sobie znać kilka razy, ale zignorowałam to. W tym momencie miałam czas tylko dla siebie. Dziesięć minut później wyszłam, owijając się ręcznikiem. Zerknęłam w komórkę i widząc, że to Styles prychnełam. Wyjęłam kosmetyczkę i zaczęłam się malować. Podkład, tusz na rzęsy oraz puder. I to tyle. Następnie wzięłam się za włosy. Rozpuściłam je z koka i rozczesałam. Chciałam je wyprostować, jednak przeszkodził mi w tym dzwonek do drzwi. Przewróciłam oczami, bo ktoś po raz drugi próbuje przerwać mi spokój. Zeszłam szybko ze schodów i otworzyłam drzwi za którymi stał Harry. Kiedy zlustrował mnie wzrokiem przypomniało mi się, że przecież nadal jestem w samym ręczniku.
Ugh.
Wyostrzyłam oczy, chcąc znowu zamknąć drzwi, jednak przytrzymał je dłonią.
- I tak nie ma na co popatrzeć. - uśmiechnął się zadziornie, zamykając za sobą drzwi.
Machnęłam na niego ręką i wbiegłam na schody, szczelnie trzymając ręcznik. Szybko się ubrałam w toalecie, zostawiając już włosy żyjące swoim życiem i zeszłam na dół, gdzie on jak gdyby nic zajadał się w kuchni szarlotką.
- No jakżeby inaczej. - mruknełam, nalewając sobie wody do szklanki. Duszkiem ja upiłam.
- Twoja mama robi najlepsze ciasta na świecie. - powiedział z pełną buzią.
- Taaa, wiem. - zignorowałam go, widząc wiadomość od Connora.
Od Connor: hej, spotykamy się dzisiaj?
Do Connor: pewnie! kończę o 13 ;D
- Nie spotkacie się dzisiaj. - odezwał się Harry grubym głosem. Spojrzałam się na niego oskarżycielsko.
- Jakim prawem masz czelność patrzeć mi w telefon? - warknełam, blokując ekran. Włożył talerz do zlewu, wycierając usta. - A po drugie to dlaczego? Co ty masz z tym związane?
- Ja nie, ale Bruno napewno tak. - odparł, czym sprawił, że się zamknęłam.
Nie wiem czy byłam tym wszystkim wczoraj taka zestresowana, że o tym zapomniałam czy próbowałam o tym zapomnieć i zachowywać się tak jakby tego nie było.
CZYTASZ
Hey hey, here I'am || h.s 📝
RomansaSusan i Louis połączyła miłość na pewnej imprezie na której zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Amber i Liam łączy relacja oparta na seksie, Olivia i Niall randkują ze sobą od kilku tygodni a Allison podoba się Zayn. A Molly i Harry... Mo...