MOLLY
- O kurczaczki. - westchnęła Suzie, gdy pojawiła się obok mnie. Ściągnęła z lewego ramienia swoją torbę i ciężko usiadła na ławce.
- Mówi się 'o kurwa'. - odparła Allison. - Co to w ogóle za słowo? - zmarszczyła brwi.
- Napewno bardziej kulturalne od tego twojego, którego nie zamierzam powtarzać.
- W sobotę jakoś ci to bardzo nie przeszkadzało. - zaśmiała się Liv, mając z tego niezły ubaw.
- Oj tak, poszalałaś ostro. Nie pamiętam kiedy cię ostatnio taką widziałam. - dołączyła Amber, która również miała z tego dobrą zabawę.
- Nie wiem co mi się wtedy stało. Chyba za dużo stresu miałam w tygodniu i dlatego.
- I dobrze. W końcu się rozluźniłaś. - odezwałam się w końcu, opierając głowę o ścianie.
- Właśnie! - klasnęła w dłoń Olivia. - Jesteś młoda, kiedy jak nie teraz. - powiedziała a reszta przyznała jej rację. Następnie podszedł Louis, zabierając swoje sympatię na bok a my rozmawiałyśmy między sobą, starając się nie patrzeć w ich kierunku.
- Liam'a i Zayn'a nie będzie. Nie dali rady. - oznajmiła Amber, śmiejąc się.
- Nic dziwnego skoro po zakończeniu jeszcze balangi u Dylana wypili na dwóch pół litra. Ja nie wiem gdzie oni to mieszczą. - mruknełam, od razu się krzywiąc na samą myśl.
Starczy mi alkoholu na minimum dwa tygodnie.
Nagle w tłumie uczniów, zauważyłam Harry'ego. Akurat wchodził do środka, na prawym ramieniu miał zarzucony plecak a w dłoni trzymał kurtkę jeansową, ponieważ dzisiaj nie było za ciepło. Do tego padał też deszcz. Jego mina była poważna, kiedy się rozejrzał dookoła. Kiedy nasz wzrok się spotkał, spuściłam szybko głowę. Myślałam, że zaraz tu przyjdzie, jednak mijały sekundy a go nadal nie było. Spojrzałam w te same miejsce. Był tam nadal, stał tyłem i rozmawiał z kimś przez telefon.
Wczoraj jak zasnęliśmy przed ósmą, obudziliśmy się dopiero około trzynastej. Zjedliśmy razem śniadanie, podczas którego loczek ciągle dostawał jakieś wiadomości, przez które dostawał szału. Widziałam to po jego minie, kiedy usta ściągnął w prostą linię, jego kości policzkowe bardziej się ukazały a kolor jego oczu ściemniał. Już zdążyłam go dobrze poznać.
- Oho, nasz Harold chyba jakiś wkurzony. Ciekawe co tym razem. - zauważyła Allison a mi przyśpieszyło tempo, widząc, że zmierza w naszym kierunku.
Po jego wyjściu, które nastąpiło o dziwo szybko, bo praktycznie od razu po śniadaniu nie mieliśmy kontaktu ze sobą. Nawet nic nie pisał na grupie. Kiedy napisałam do niego na Messengerze, czy jedziemy razem do szkoły był dostępny trzy godziny temu. Rano wstając moja wiadomość była nawet nie odczytana a on nie aktywny. Trochę się zmartwiłam, bo kiedy wychodził nie był w najlepszym humorze. I w sumie też byłam ciekawa co było tego powodem.
- Siema stary! Rozluźnij trochę te mordę, bo jesteś jeszcze brzydszy, gdy tego nie robisz. - krzyknął w jego stronę żartobliwe Louis, trzymając w talii Susan. Dziewczyna zaśmiała się, tak samo jak reszta a ja nie potrafiłam. Jakby mnie coś powstrzymywało.
Czy byłam zawiedziona naszym wczorajszym porankiem? Trochę tak.
Czy byłam zadowolona, że nic się nie wydarzyło? Pierwszy raz nie.
Miałam nadzieję, że chociaż się pocałujemy w policzek na pożegnanie, ale on nawet na mnie nie spojrzał. Jakby się bał, że coś się przez to stanie. Nie ukrywam byłam trochę zła, ale nie chciałam robić niepotrzebnych dram. Jeszcze by sobie za dużo pomyślał. Po drugie to zawsze ja bym tą na 'nie', jeśli chodzi o te sprawy.
CZYTASZ
Hey hey, here I'am || h.s 📝
RomanceSusan i Louis połączyła miłość na pewnej imprezie na której zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Amber i Liam łączy relacja oparta na seksie, Olivia i Niall randkują ze sobą od kilku tygodni a Allison podoba się Zayn. A Molly i Harry... Mo...