Alejandro potarł twarz po raz piąty tego popołudnia. Minęła trzecia godzina słuchania teorii Horangiego na temat tajemniczej omegi, którą spotkali w mieszkaniu Ducha.
König grzecznie siadał obok drugiego alfy i po prostu kiwał głową, gdy omega prosił go o potwierdzenie czegoś, co wydarzyło się tego wieczoru, podczas gdy Koreańczyk biegał po biurze, wskazując różne punkty na swojej tablicy korkowej, na których znajdowały się zdjęcia tajemniczej omegi, wycinki dokumentów, które skopiował z policyjnej bazy danych i kilku innych miejsc, do których jakimś cudem uzyskał dostęp, i wielu innych rzeczy, a Alejandro zaczął wątpić, czy zdobył je w całkowicie legalny sposób.
– Horangi, proszę, uspokój się na chwilę. – przerwał mu, gdy omega zaczął niemal wykrzykiwać jakieś dziwaczne teorie na temat tego człowieka próbującego w jakiś sposób manipulować Duchem ICH. - „To taka omega ze szczeniakiem, a może Duch, MOŻE jakimś cudem się zakochał”. – westchnął ciężko Alejandro, lekko podnosząc głos.
Koreańczyk prychnął głośno, po czym niezwykle agresywnie zaczął dźgać palcem jedno ze zdjęć.
„Mówię ci! On jest podejrzliwy! Nie chcę, żeby moja przyjaciółka dała się nabrać i poślubiła jakiegoś oszusta!” – warknął ostro, pokazując kły.
„Horangi! Co za małżeństwo, do cholery! Duch to dorosły mężczyzna! Żołnierz! Alfa, który wyczuwa takie oszustwa na milę. Nikt nie jest na tyle głupi, aby próbować go oszukać”. – parsknął głośno Alejandro, wstając z siedzenia.
König musiał być lekko zirytowany, bo szybko wstał z siedzenia i stanął pomiędzy swoim partnerem, a Alejandro. Alfa Las Almas podniósł ręce do góry, próbując uspokoić większego żołnierza, po czym cofnął się o krok.
„Słuchaj, bardzo chciałbym ci pomóc, gdyby to naprawdę była poważna sprawa! Zajmuję się ochroną ważnego polityka i przez twoją paranoję zostawiłem Rudolfo samego na całe popołudnie z Sandersonem. Wiesz co mogło się wydarzyć w tym czasie!” – westchnął mocno zirytowany całą sytuacją.
„Gdyby coś się stało, Rudy z pewnością by do ciebie zadzwonił, a my tu ważymy los naszego przyjaciela!” – mruknął cicho König, krzyżując ramiona na piersi.
Alejandro po raz szósty potarł twarz.
„Kurwa! Jesteście byłymi członkami sił specjalnych! Nie jakimś detektywem do wynajęcia! Powinieneś wiedzieć, jak sobie radzić w takich sytuacjach i przeglądać całe CV jakiegoś omegi tylko po tym, jak wygląda! To naprawdę paranoja!” - krzyknął, po czym odwrócił się na pięcie i wyszedł z pokoju.
Wiedział, że jeśli zostanie w pokoju chwilę dłużej, może zrobić coś, czego będzie żałował....
„Więc dlaczego sam tego nie sprawdzisz, geniuszu!” – prychnął głośno omega, a Alejandro nawet nie zauważył, kiedy Horangi ściągnął mu z nogi pluszowy sandał i rzucił nim w głowę alfy.
Niestety nawet refleks wojska nie pomógł i alfa od uderzenia ciosu prawie upadł na podłogę.
„Naprawdę popieprzone! To już jest chwyt poniżej pasa!” – warknął, opierając się o ścianę.
„Kochanie, chyba przesadziłeś. To zdecydowanie zbyt nieczyste zagranie…” – mruknął König, kładąc dłoń na ramieniu partnera.
„Nie wiem, dlaczego w ogóle poprosiłam go o pomoc! Takie sprawy należy załatwiać osobiście!” – prychnął z oburzeniem Horangi, a zaraz potem z jego ust wypłynął łańcuch koreańskich przekleństw, których nawet König nie do końca rozumiał i z czego bardzo się cieszył.
CZYTASZ
New London
FantasyŚwiat się zmienił. Powrócił dawny podział społeczeństwa na kasty. Alfy, najsilniejsze i najpotężniejsze, miały największą kontrolę, bez względu na to, w którym kręgu żyły, zawsze były szanowane. Beta, najliczniejsza ze wszystkich dynamiki, byli typo...