Reszta spotkania minęła zdecydowanie zbyt szybko dla któregokolwiek z nich. Johnny nie chciał rozstawać się z synem, Connor ani na sekundę nie chciał odsuwać się od szyi rodziców, a Ghost chciał jeszcze dłużej pozostać w towarzystwie swojego… ugh. Alpha nie był nawet pewien, czy ma prawo nazywać MacTavisha swoim partnerem. Oficjalnie był mężem Gravesa i gdyby Johnny potrafił czytać w jego myślach, prawdopodobnie zganiłby Alfę, nawet gdyby Simon przemyślał całą sprawę. Lepiej było nie ryzykować...

Po upływie czasu, który zapewnili im Price i Nikolai, Ghost niechętnie wziął Connora na ręce i pożegnał się z MacTavischem, ponownie przepraszając go za wszystko, co wydarzyło się ostatnio. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w chwili, gdy zabrano mu szczeniaka - omega na chwilę się skrzywił, a uśmiech zniknął z jego twarzy. Alfa poczuł nieprzyjemne ukłucie bólu w klatce piersiowej, gdy to zauważył. Naprawdę nie chciał tego robić, gdyby miał wybór, pozwoliłby Johnny'emu zabrać Connora do mieszkania Price'a i zaopiekować się jego synem, ale nie mógł tego zrobić…

Od tego spotkania minęły trzy tygodnie i Johnny kręcił się nerwowo po mieszkaniu Price'a, starając się nie przeszkadzać Nikołajowi, który leżał na kanapie z laptopem na kolanach i pracował nad jakimiś dokumentami. To nie tak, że alfa prędzej czy później zwróciłby na niego uwagę… właściwie robił to już od dobrych trzydziestu minut, zerkając od czasu do czasu na zdenerwowanego omegę.

„Johnny... jesteś pewien, że wszystko w porządku?” – zapytał starszy mężczyzna, odkładając laptopa na stolik kawowy przed kanapą.

"Co?" – zapytał cicho lekko zaskoczony omega, który nagle został wyrwany z transu.

"Wszystko w porządku?" - alfa powtórzył pytanie, przechylając lekko głowę na bok - "John i ja mieliśmy nadzieję, że po spotkaniu ze szczeniakiem będzie lepiej..." - dodał nieco ciszej, masując szyję.

Johnny zesztywniał lekko na wspomnienie swojego syna. Oczywiście po spotkaniu poczuł ogromną ulgę, ale potem znów zaczęła go dokuczać samotność. Wyglądało to tak, jakby był pod wpływem narkotyków. Nic dziwnego, że Seline musiała przepisać mu leki przeciwdepresyjne, które grzecznie zażywał, odkąd odwiedziła go podczas wizyty domowej w Price. Leki trochę pomogły, ale nawet one nie mogły sprawić, że omega całkowicie zapomniał o synu....

Dlaczego to wszystko musiało być tak popieprzone?

„Ja… jakoś się trzymam. Po prostu… czuję, że jeszcze bardziej tęsknię za moim małym Connorem”. – mruknął cicho Johnny, spuszczając głowę.

Nikołaj westchnął cicho, po czym szeroko rozłożył ramiona.

„Chcesz przytulić Omegę?” – mruknął głośno starszy mężczyzna.

Johnny wahał się przez chwilę, ale wkrótce podszedł do Nikołaja i niepewnie wtulił się w pierś alfy, chowając nos w zagięciu szyi Rosjanina. Starszy mężczyzna natychmiast mruknął głośno, obejmując omegę ramionami. Nikolai był bardzo zadowolony, że Johnny zaczyna się do niego przyzwyczajać i otwierać na fizyczny dotyk alfy, która z nim mieszkała.

Po dłuższej chwili starszy mężczyzna uśmiechnął się delikatnie i następnie zaczął delikatnie głaskać plecy omegi.

– Hej, wszystko będzie dobrze. – mruknął głośno alfa, obejmując Johnny'ego ramieniem w pasie, po czym chwycił go nieco mocniej i poprawił się tak, aby opierał się o oparcie kanapy, a gdy alfa odchylił się trochę do tyłu, omega natychmiast również się poprawił i przytuliła się do piersi mężczyzny.

Och... oczywiście, że tęsknił za fizycznym kontaktem i komfortem.

Johnny czasami podchodził do niego i Price'a, kiedy oglądali filmy w salonie, przysuwał dużą pufę bliżej kanapy i zwijał się na niej w kłębek, prawie zawsze starając się oprzeć głowę o nogi Price'a. To było tak, jakby szukał jakiegoś... impulsu od starszego mężczyzny. Jakaś pochwała? Sygnał, że nie jest tylko pasożytem, którym trzeba się zająć, bo inaczej nie byłby w stanie funkcjonować w społeczeństwie.

New LondonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz