Price westchnął cicho, czytając najnowszy raport na temat występu Johnny'ego.

Omega przeszedł badania kontrolne w tym samym ośrodku, w którym był przetrzymywany przez kilka miesięcy - oczywiście zaciągnięcie go tam wymagało od Price'a i Nikolaia ogromnego wysiłku i ciągłego zapewniania młodszego mężczyzny, że wszystko będzie dobrze . Sytuacji wcale nie pomagał fakt, że Johnny cały czas się trząsł, nieustannie wpatrując się w każdego ochroniarza, jakby w każdej chwili mieli go złapać i wciągnąć do celi. Na szczęście, dzięki przyjemnemu zapachowi swoich przyjaciół, Alf MacTavish w końcu jakimś cudem ukończył każdy egzamin.

„No cóż… wyniki wydają się w porządku…” – mruknął głośno Nikołaj, zaglądając mu przez ramię.

Price tylko westchnął ciężko, odłożył papiery na biurko i przetarł oczy dłońmi, wyraźnie zmęczonymi. Rosjanin zmarszczył lekko czoło, widząc jak wyczerpany był jego przyjaciel.

Wszystko szło... przyzwoicie.

Ghost w dalszym ciągu potajemnie spotykał się z Connorem i Johnnym, a Graves niechętnie zgodził się na sobotnie wizyty w kawiarni połączone z „terapeutycznymi” rozmowami z Nikołajem. Młodszy mężczyzna nadal unikał spotkań z Price'em, ale wydawał się zachowywać trochę bardziej... jak stereotypowy omega niż, cóż, Graves. To trochę zaniepokoiło Rosjanina, ale postanowił nie mówić o tym jeszcze Price'owi. Lepiej najpierw rozejrzeć się po okolicy. Poza tym Mikołaj wiedział, że w głębi duszy przyjaciel rzuciłby się na pomoc byłemu mężowi, gdyby jego życie było zagrożone. A przynajmniej miał taką nadzieję...

I dobra wiadomość! Wyniki testów MacTavisha wyglądały naprawdę dobrze, a to oznaczało, że jeśli za kilka miesięcy osiągną równie wysoki poziom, być może uda im się szybciej wyciągnąć go z tego cholernego programu. I zarówno on, jak i Price mieli nadzieję, że jedynym wyjściem nie będzie znalezienie mu jakiegoś partnera.

„Tak, wiem, że świetnie sobie radził, patrząc na to, jak bardzo był zestresowany, ale… czuję się… odpowiedzialny za niego. Bardziej niż zwykle”.

„John…” – Nikołaj westchnął ciężko, kładąc ręce na ramionach przyjaciela po czym zaczął delikatnie masować jego napięte mięśnie – „Przeszedł przez coś traumatycznego, ale z naszą pomocą powoli wraca do normalności. Dzisiaj wyjechał na miasto z Kylem, a kiedy do nas przyszedł, nie uciekł przed nim na drugi koniec sali! To naprawdę duży postęp!” – drugi alfa uśmiechnął się szeroko.

„To prawda, to ogromny postęp…”

Nie powinieneś się tak martwić. Jest coraz lepiej... a poza tym Ghost dał mi znać, że zaprasza ciebie i chłopców na wycieczkę do zoo w tę sobotę. Najwyraźniej Connor zakochał się w lemurach .”

Price uśmiechnął się delikatnie pod nosem, stopniowo odprężając się pod sprawnymi rękami przyjaciela. Być może faktycznie niepotrzebnie stresował się tym wszystkim. Właściwie mogli już zabrać Johnny'ego z miasta w bezpieczne miejsce, ale omega nalegała, aby nie opuścił Londynu bez swojego szczeniaka.

Cóż, starszy alfa w pełni go rozumiał. Nigdy nie pozostawiłby swojego ludu na śmierć, a co dopiero własnego dziecka. Jednak Ghost wcale nie był w tak dobrej sytuacji, aby po prostu zniknąć. Mógł być alfą, poza tym, że był żonaty z jedną z najlepiej sytuowanych omegi w mieście, ale wiązało się to również z tym, że Graves robił niesamowite zamieszanie w związku ze zniknięciem Simona i Connora.

Nicolai upierał się, że Price i Phillip nadal mają szansę na spotkanie, ale John z każdym tygodniem coraz mniej wierzył, że jest to w ogóle możliwe.

To wszystko naprawdę straciło sens....

Price ledwo zauważył, gdy Nikolai przesunęła dłonie na jego klatkę piersiową i zaczęła go całować w szyję, jakby w każdej chwili miała na niego rzucić się i po prostu zabrać go do biurka, nie przejmując się, czy uszkodzi laptop drugiej alfy.

New LondonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz