Rozdział Trzynasty

13 2 0
                                    

Mia

Obudziło mnie delikatne głaskanie po głowie, wiedziałam, że to moja mama.

Mia kochanie wstawaj jest 10:00 wstawaj już.

Mamooooo muszę?

Córeczko dzisiaj twoje święto, więc zapraszam na późne śniadanie. Kochanie Co się stało w nocy? Słyszałam jakieś głosy.

Miałam koszmar, ale to minęło.

No dobrze i tak wiem, że więcej mi nie powiesz.

No nie powiem, że całowałam się z Marco w jego gabinecie pomyślałam.

Umyj się i ubierz i zejdź na dół.

Moja mama wyszła z pokoju a ja udałam się pod prysznic, gdy woda spływała po moim ciele przez moją głowę przeleciały obrazy z nocy. Pocałunek Marco i w tedy jak się poczułam, moje serce zaczęło szybciej bić wiec musiałam jak najprędzej wyjść z łazienki. Wytarłam się i wyszłam z łazienki udałam się do szafy. Wybrałam czerwony komplet bielizny i taki sam kolor sukienki, umalowałam się i uczesałam.

Schodząc na dół słyszałam rozmowy i śmiechy. Gdy weszłam do jadalni Marcello mnie zobaczył z uśmiechem na twarzy wstał a po nim wszyscy zaczęli śpiewać mi STO LAT. Nie zauważyłam nigdzie Marco. Podeszłam do stołu byłam szczęśliwa.

Marcello spojrzał na mnie i powiedział siadaj i jedz śniadanie wieczorem czeka cię przyjęcie urodzinowe, uśmiechnęłam się do niego, ale moje oczy ciągle szukały Marco. Marcello patrzył na mnie i odpowiedział mi Marco dzisiaj nie będzie na śniadaniu ma interesy i puścił mi oczko. Domyślałam się, że chyba coś podejrzewa, ale nie chciał chyba mówić.

To moje święto i nic ani nikt tego nie zepsuje pomyślałam ależ w jakim błędzie byłam, bo zaraz miało się to zmienić......... Rozbrzmiał dźwięk dzwonka do drzwi Marcello się spiął, usta zacisnął w wąską linię w oczach miał złość i to taką jakiej nigdy nie widziałam coś powiedział pod nosem. Wstał i udał się do drzwi, słyszałam podniesione głosy, ale nie mogłam uwierzyć, że słyszę..............






W Blasku KsiężycaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz