Marco
Jak zobaczyłem co dał w prezencie mój braciszek Mii to krew mnie zalała i wezwałem go d gabinetu.
Coś ty sobie myślał, jak dawałeś jej ten prezent?
Oj braciszku przecież to żart, ale niech go nosi może się kiedyś przydać.
Nagle usłyszeliśmy krzyk Mii z pokoju, wpadłem tam i moim oczom ukazał się nie kto inny jak Kowalski.
Kurwa co on tu robi i jak się tu znalazł pomyślałem po czym spojrzałem na brata a on wiedział co robić. Zaczęła się walka z czasem i walka o życie Mii, bo ten szaleniec chciał zabić własną córkę.
Chce umorzenia długu 12000000euro albo zabije Mię. Najpierw chciałeś ją mi oddać za umorzenie długu a teraz straszysz, że ją zabijesz? Chcesz dalej to ciągnąć? Nie umorze Ci długu nawet jakbyś ją zabił? Czy wiesz kogo ty straszysz? Ty się na rozumy z żabą pozamieniałeś?
Domyślałem się, że Mia jest w taki szoku, że nie słyszała moich słów. Podchodziłem powoli i gdy chciałem to skończyć w łagodny sposób Mia zaczęła się z nim szarpać, popchnęła go i chciała uciec, ale on do niej strzelił, strzelił w klatkę piersiową.Nicholas strzelił do niego dwa razy a ja w tym czasie podbiegłem do niej, oczy zaczynały się jej zamykać, błagałem, żeby tego nie robiła, żeby walczyła, ale ona ostatkiem sił wyszeptała DZIĘKUJĘ ZA WSZYTKO.
Pojąłem, że się ze mną żegna. Kobieta, która przez krótki czas bycia w moim domu tchnęła we mnie życie teraz umiera i to w moim domu na moich rękach, zastrzelona przez własnego ojca. Gdy próbowałem ją cucić usłyszałem paniczny krzyk i pisk.
To była jej matka. Sara była zrozpaczona i roztrzęsiona, podbiegła do córki:
Kochanie, córeczko ocknij się błagam Cię kochanie proszę nie rób mi tego nie zostawiaj mnie. Masz całe życie przed sobą, masz dzisiaj urodziny. Obudź się.
Klęczałem przy jej ciele, ale z każda sekundą wiedziałem, że znika, odchodzi. Zacząłem krzyczeć w stronę brata GDZIE JEST LEKARZ, GDZIE KARETKA. Usłyszałem już jedzie. Marco już zaraz będą.
Nicholas przyglądał się wszystkiemu przetrzymywał Kowalskiego, bo strzelił mu w kolana wiedział, że chce mieć go żywego a zwłaszcza po tym co zrobił Mii.
Usłyszałem głosy: Proszę się rozejść. Witam panie Rizzoni.
To był nasz lekarz, który pracował z nami całe swoje życie.
Zabieramy ją do szpitala prędko. Wyczuwam puls, żyje jak na razie.
Mia pojechała z lekarzem i matką do szpitala.
Marcello zaciągnął Kowalskiego do bunkra i tam się z nim rozprawię, ale teraz najważniejsza jest Mia.
Gdy wsiadaliśmy do samochodu podbiegł do nas Sergio.
Co się tu stało?
Mia została postrzelona jest w szpitalu.
Jadę z wami!
Ale.... Marcello spojrzał na mnie.
Wsiadaj i to już.
CZYTASZ
W Blasku Księżyca
RomanceGdy miała 12 lat obiecała sobie że nigdy w życiu się nie zakocha ponieważ wydawało się jej że miłość to cierpienie i zniewaga taki obraz miała w domu to przekazał jej własny ojciec traktując jej matkę jak worek treningowy a później tak samo ją trak...