Rozdział Dwudziesty szósty

13 2 0
                                    

Mia
Gdy położył się obok mnie, poczułam między nogami ciepło zorientowałam się, że to krew. Marco spojrzał i odrazy spytał:
Czy dobrze się czujesz?
Wszystko w porządku?
Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że wszystko jest wspaniale.

Patrzył na mnie i odpowiedział: Chodź pod prysznic a później zmienimy pościel.
Staliśmy razem pod prysznicem po naszych ciałach spływała woda, gdy spojrzał na mnie i powiedział:
MIA KOCHAM CIĘ I CHCE Z SPĘDZIĆ Z TOBĄ RESZTĘ ŻYCIA.
Wyszliśmy z łazienki, zmieniliśmy pościel, położyliśmy się obok siebie. Ja zapatrzyłam się w sufit moje myśli tłoczyły się w głowie MIA KOCHAM CIĘ I CHCE SPĘDZIĆ Z TOBĄ RESZTĘ ŻYCIA.

Czy On mówił poważnie? Marco Rizzoni mnie kocha i chce, że mną być.

Byłam szczęśliwa i rzuciłam się na niego. Patrzył na mnie i odrzekł: Chcesz jeszcze raz kochanie? Wiedzę, że nie jesteś nasycona. Ocierałam się o jego członka, który ku mojemu zdziwieniu się podniósł. Widzę, że jesteś gotowy Marco.
Dla Ciebie zawsze skarbie. Usłyszałam szelest otwieranego opakowania prezerwatywy. Założył ją, podniósł mnie lekko do góry a później opuścił w dół a ja usiadłam na jego przyrodzenie. Ujeżdżałam go w jego oczach widziałam radość mieszająca się z rozkoszą.
Mia połóż się. Proszę Cię chce Cię poczuć na ustach.

Zrobiłam co kazał, rozszerzył moje uda, widziałam, jak kieruję się do mojej kobiecości. Najpierw pieścił mnie palcami robiąc delikatne kółka, następnie włożył dwa palce a ja wydała z siebie jęk.

Jęcz kochanie chce słyszeć jak Ci dobrze ze mną. Poczułam, jak zaczyna bawić się językiem, lizał, przygryzał i to coraz szybciej. Nie mogłam dłużej się blokować, bo czułam, jak napływa na moje ciał orgazm, gdy moje ciał ogarną niesamowity dreszcz i krzyknęła jego imię. Zaczęłam cała drżeć. Przez cały czas ściskałam jego włosy, gdy poczuł, jak podnosi moje uda i układa je sobie na ramionach.
Wsadził swojego penisa gwałtownie aż jęknęłam, spojrzałam na niego jego oczy zmieniły kolor na czarny. Pierwszy raz widziałam go takiego, zachowywał się jak w amoku, pchał coraz szybciej i bardziej, czułam go całego w sobie. Jak dobrze i poczułam, jak opada na mnie całym sobą, nasze mokre ciała spotkały się ze sobą. Przytuliła mnie się do niego i nie wiem, kiedy odpłynęłam.

Obudził mnie zapach naleśników.
Wstałam, założyłam na siebie tylko satynowy szlafrok i rozejrzałam po pokoju i przypomniałam sobie co niedawno wyprawialiśmy tu. Czułam, jak robię się czerwona. Weszłam do kuchni Marco stał przy kuchence na sobie miał białą koszulę jej rękawy były podwinięte do łokci, spodnie od garnituru. Stałam tam i patrzyłam, odwrócił się a ja podeszłam do niego i pocałowałam go w plecy. Siadaj musisz coś zjeść po naszych ekscesach łóżkowych. Która jest godzina?

Spojrzał i uśmiechnął się 20:00.

Jak 20:00 przecież ja miałam iść na obiad urodzinowy z Sergio.

Mia posłuchaj to on chciał abym tu przyszedł, widział jak na siebie działamy.

Ale jak to? Sergio chciał abyś się ze mną przespał?

Nie nie o to chodzi. On wie, że Cię kocham, nie postawi się mi, bo wie co mogę zrobić. Proszę Cię siądź i zjedz naleśniki a później idziemy na kolacje urodzinową do mnie.

Odszedł i zadzwonił gdzieś.

Nie potrafiłam się na niego gniewać, ale porozmawiam sobie z Sergio.

Zjedliśmy naleśniki w ciszy, później Marco popatrzył się na mnie i w końcu zaczął rozmowę:

Dlaczego nie powiedziałaś, że jesteś dziewicą?

A kiedy miałam Ci powiedzieć przecież my nigdy nie byliśmy ze sobą.

Sergio wie?

Nie on nie wie.

Jestem szczęśliwy, że to ja jestem twoim pierwszym facetem. A teraz wytłumacz mi, dlaczego w restauracji powiedziałaś, że zaręczyłaś się z moim przyjacielem?

Chciałam Cię wkurzyć! I uśmiechnęłam się do niego.

Ty mnie nie wkurzyłaś, ty mnie wkurwiłaś Mia. Zły to ja byłem jak odkryłem puste pudełko po naszyjniku.

Wyjąłeś je ze śmieci?

Ktoś jakby był na moim miejscu zrobiłby to samo. Gdzie masz naszyjnik?

Mam go w szufladzie a obok bransoletka od twojego brata.

Mia Marco spojrzał na zegarek na ręku musimy wychodzić. Ubierz się ładnie i wychodzimy. Dam Ci tylko pół godziny.

Co pół godziny tylko?! NIE!!! Ja muszę zobacz, jak ja wyglądam.

Wyglądasz pięknie! Załóż jakąś sukienkę i już, więcej nie trzeba. Odchodząc od stołu usłyszałam, jak mówi KOCHAM CIĘ MIA.

Noż kurwa Marco Rizzoni wyznał mi, że mnie kocha. Jestem najszczęśliwszą osobą na ziemi.


W Blasku KsiężycaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz