Pablo nie wypytywał przez całą drogę do domu o moją siostrę.
Cały czas trzymał mnie za rękę żebym się uspokoiła.
Pablo jest jak niebo.
Jak jest zły i wredny to na niebie są szare chmury.
A jak jest pomocny, miły to jest jak niebo bez chmur ze słoneczkiem.
Myślałam że spędzę czas na spokojnie w domu i nic dzisiaj jeszcze mnie nie zaskoczyć.
A jednak.
Gdy otworzyłam drzwi I razem z Pablem weszliśmy do domu zauważyłam dziewczynkę która patrzyła się na nas.
- Mamo niania przyszła! - krzyknęła dziewczynka.
Popatrzyłam się na Pabla nie wiedząc co się dzieję.
Z schodów zeszła kobieta o blond włosach ubrana w sukienkę.
- O dzień dobry. - powiedziała do mnie kobieta. - zapraszam na rozmowę.
- Yy ale zaszła jakaś pomyłka ja tu mieszkam. - powiedziałam.
- Nie na pewno niania by tu nie mieszkała.
- Ale ja jestem córką Xaviego.
- To nie możliwe bo córką mojego męża jest Olivia.
Wtedy dostałam olśnienia.
- Ty jesteś Makaron? - znaczy Margaret.
- Tak i proszę nie mówić mojej córce że jesteś córką Xaviego.
- Chyba sobie coś ubzurałaś kobieto zadzwonię do mojego ojca I dowiemy się kto kłamie.
- Nie trzeba mój mąż jest w domu.
Xavi - krzyknęła.
Po schodach zbiegł mój ojciec.
- Ta pani mówi że jest twoją córką ale przecież jest nianią Olivi.
Ojciec popatrzył się na mnie rozczarowanym wzrokiem i powiedział.
- Tak i zapraszam nianię na podpisanie umowy. - powiedział.
Chyba się przesłyszałam.
Niania?
Przecież jestem jego córką.
Ojciec poszedł ma górę i postanowiłam pójść za nim.
Kazałam Pablowi zostać przed biurem ojca.
- Co to ma znaczyć - krzyknęłam.
- Cicho Eli bo ktoś usłyszy.
- Tak twoja ukochaną córcia usłyszy tak. Nie zapominaj że ja. Ja jestem twoją córką a nie niańką.
- Musieliśmy tak powiedzieć bo Olivia nie wie że byłem z inną kobietą I mam 2 córki z poprzedniego związku. Mam nadzieję że Zrozumiesz.
- Jak ja mam to rozumieć.
Mówiłeś że będziesz się mną opiekował. Ale cały czas sama się sobą zajmuję
Mieliśmy odnowić relację.
Jak ojciec z córką.
Wmawiałeś że jestem dla ciebie najważniejsza a teraz cały czas liczy się dla ciebie nowa rodzina.
Mam powoli tego dość. Rozumiesz? - powiedziałam po czym wybiegłam z pomieszczenia trzaskając drzwiami.
Po drodze ominęłam Pabla I wbiegłam do swojego pokoju a za mną Hiszpan.
Z sunęłam się z ściany i zakryłam twarz .
Zaczęłam płakać jak nigdy dotąd.
Nie mogłam przestać.
Poczułam jak ktoś siada obok mnie i głaszcze mnie po ramieniu.
W tedy poczułam że.
" Nie potrzeba słów żeby kogoś ukoić"
- Pablo ja nie chcę już tu mieszkać. - powiedziałam.
- Rozumiem słońce wynajmę hotel na jakiś czas.
- Ale dlaczego.
- Co dlaczego?
- Dlaczego mi pomagasz?
- Tyle razy o tym rozmawialiśmy Eli.- powiedział całując moje policzki
- Mam już dość wiesz. Wszystkiego.
- Wiem słońce.
- Dlaczego nikt nie chce nas pokochać Pablo. Miłość sprawia nam tyle bólu.
- Czasami tak jest wiesz.
Jeśli ktoś nas naprawdę kocha to widać to i czuć.
A jak tylko udaje to umiemy to po jakimś czasie rozszyfrować.
Miłość jest jak krzyżówka jak jest coś prostego to od razu to rozwiązujemy a jak jest coś trudnego to czekamy aż ktoś to rozwiąże i potrzebujemy do tego chwili i właśnie Miłość jest w życiu trudna.
No najpierw musimy znaleźć osobę która chce tą Miłość okazywać a w tych czasach jest to trudne.
Nawet rodzice po jakimś czasie znudzą się miłością do nas i będą chcieli inną Miłość.
Ale niestety już tak jest i nie możemy nic poradzić na to.
- Pablo?
- No
- Skąd ty bierzesz te mądrości?
- Z serca, Eli.
Wstałam z podłogi i skierowałam się do łazienki.
Umyłam twarz i poszłam do Gaviego.
- Mogę cię o coś zapytać - zaczął Gavi.
- No.
- Czy ostatnio się wysypiasz?
- Skąd to pytanie?
Ostatnio śniły mi się koszmary ale dlaczego akurat zapytał czy się wysypiam.
- No wiesz bo ostatnio robi się z tobą coraz gorzej wczoraj, przedwczoraj Miałaś chyba koszmary a jak się zapytałem o kim.
To odpowiedziałaś" o nim" i wiesz ja nie czytam ci w myślach ale czy to był Kylian.
Usiadłam na łóżko wpatrującą się w chłopaka.
- Tak. - odpowiedziałam.
Hiszpan weschnął.
- Mam dość go. Skrzywdził cię a teraz twoją siostrą się bawi.
- Słuchaj ona nigdy nie bała się go więc nawet jeśli graziłby jej że coś zrobi to i tak by z nim nie była.
Ale wybrała inny los.
I boli mnie to.
- A może coś się zmieniło i twoją siostra zamieniła się w tchórza.
- Nie raczej nie.
Pablo usiadł obok mnie i powiedział.
- Dość smutów jutro jedziesz ze mną na mecz we Włoszech.
- We Włoszech?
- Tak nie mówiłem Ci bo nie wiedziałem czy będziesz chciała bo umowa jest związana z Hiszpanią.
- Ale chcę nigdy nie byłam we Włoszech.
- To super pokój się.
- Ale już. Ja jutro mam spotkanie z Aurorą.
- No cóż to go przesuniesz.
Właśnie dostałam wiadomość od kogoś.
- O Aurora do mnie napisała.
- A do mnie Pedri.
- Sprawdźmy czego chcą.
- Tak.Aurora
Hej Elli.
Serdecznie zapraszam cię na mój ślub który odbędzie się za dwa dni.
( Tak szybko).
Kocham go i nie chcę czekać dłużej.
Mam nadzieję że przyjdziesz na ślub i oczywiście na wieczór panieński.
Który odbędzie się dzień przed.
Ps. Przyjdź z moim bratem.
Kocham, Aurora.Po przeczytaniu esemesa popatrzyłam się na Gavira który też skończył czytać wiadomość od Pedriego.
- Czy dostaliśmy tą samą wiadomość? - zapytałam.
- A jaką ty dostałaś.
- O ślubie.
- Ja też.
Gavira westchnął i udał że wyciera łezkę.
- Tacy z nich już duzi ludzie.
Zaśmiałam się.Ja
Kochana oczywiście że przyjdę.
Nie mogła bym opuścić tak ważnego momentu twojego życia.
Wiec że nie jesteś sama i mogę ci pomóc.
( Chodź nic nie umiem).
Niestety nie możemy się jutro spotkać bo Pablo zabiera mnie na mecz we Włoszech ale oczywiście będę na panieńskim.
Ps. Możliwe że przyjdę z tym dzieciakiem.
Pa pa Kochana.Aurora.
Nas jutro nie będzie na meczu bo musimy się szykować ale życzę wam miłej podróży.Ja
Dziękuję.- Ty pisałaś do Aurory. - zapytał
- A ty do Pedriego.
- Zgadza się.
- No widzisz.
- Musimy iść spać.
Pablo wstał z łóżka I pocałował moje czoło.
Podszedł do drzwi I zanim wyszedł powiedział
- Śpij dobrze słońce - po czym zniknął.
Czy tak wygląda udawany związek.
Z każdym dniem myślę że nie.
Po przebraniu się i umyciu spakowałam do plecaka potrzebne rzeczy na jutro.
Może się zrelaksuję podczas podróży.
Mam taką nadzieję.
A teraz idę spać.
I chociaż na chwilę przestać myśleć o siostrze, tacie a nawet o Pablu który z każdym dniem albo mnie obraża albo rozśmiesza.
To o miłości było mądre.
Że miłość jest jak krzyżówka trudna do rozwiązania.
Czasami nawet palant może powiedzieć coś mądrego.
Miłość to miłość a nie kłamstwo nad kłamstwami.Nawet dużo dzisiaj wstawiłam.
Następny rozdział chyba nie pojawi się jutro bo będzie chyba długi ale może coś wymyślę.
No i co kochani Pedri z Aurorą biorą ślub.
Wkońcu.
Może się tam coś zdarzy a może na panieńskim?
Poczekajcie jeszcze trochę.
Bo nie chcę tak szybko kończyć tej przygody.
Pa pa.💗
Ps. Mogą być błędy bo nie sprawdzałam a jak są to przepraszam.
CZYTASZ
Shrews in love/ Pablo Gavira
Teen FictionElli jest osobą opanowaną i miłą. Wszyscy się z nią dogadują więc nie ma osoby którą chciała by zabić. Czy może jest? 17 letnia Elli mieszkała wraz z mamą w Polsce. Ale po pewnym czasie który wyrządził na niej ból postanowiła wylecieć. Wyleciała z P...