Rozdzia 31💜

148 5 1
                                    

Weszliśmy właśnie do samolotu gdzie czekały na nas miejsca.
Chciałam uściąść ale ktoś stanął mi na drodze.
- Oj nie Eli ty siadasz ze mną.- powiedział Ansu prowadząc mnie na inne siedzenie.
- Co ty robisz baranie,  ja nie siadam z tobą! - krzyknęłam.
- Uspokój się Eli co ty taka nerwowa co?
- Nie wiem. - powiedziałam.
- Dlatego sobie pogadamy ja usiądę z tobą a Ferran z Pablem trzeba wam pomóc.
- Nie potrzebuję pomocy.
- Bla bla bla, siadaj - powiedział zajmując miejsce obok mnie.
Odłożyłam plecak na bok I wyjęłam telefon.
- A ty co teraz będziesz robić. - zapytał chłopak.
- Pisać.
- A z kim?
- Nie ważne.
- Eli! - krzyknął.
- Co?
- To - powiedział zabierając mi telefon.
- Oddaj, to moje. - powiedziałam wydzierając się na ciemno skórego.
- Teraz już nie - powiedział chowając telefon do swojego plecaka.
Poprawiłam się na swoim miejscu i powiedziałam pod nosem.
- Palant.
Chłopak cicho się zaśmiał i powiedział.
- Słyszałem.
Hiszpan usiadł wygodnie i zaczął słowami.
- Od wczoraj jesteście dziwni.
- Wcale nie.
- Daj mi skończyć!
- Zachowujecie się jakbyście nie mieli serca.
- To do Pabla to mów ja jestem bez winy.
- To nie ja rozmawiam z Pablem tylko Ferran.
Wybrałem ciebie bo myślałam że będziesz mądrzejsza.
- Bo od Pabla na pewno jestem.
- Tego już nie wiem.
- Aha - powiedziałam odwracając głowę.
- Oj boże Eli Żartowałem. - powiedział Ansu.
- No nie wiem.
- Wiesz że Żartowałem a teraz posłuchaj mnie.
- No co masz takiego ważnego do powiedzenia. - powiedziałam obojętnie.
Chłopak spojrzał się na mnie pytająco.
- Wczoraj jeszcze nie rozmawiałaś tak obojętnie - powiedział.
- Ansu sory ale mam zły dzień.
- Niby rozumiem a niby nie. Chcę Ci pomóc.
Z jednej strony nie chciałam teraz słuchać przyjaciela ale z drugiej chciałam z kimś rozmawiać.
Bo czasami lepiej przyjąć to co ktoś nam oferuje niż później żałować że jest się sam.
- No dobra. - w końcu powiedziałam
- Cieszę się że się zgodziłaś.
Chłopak uśmiechnął się do mnie.
- Słuchaj Eli bo teraz daje ci rady.
- No słucham przecież.
- Okej. Chłopaki lubią jak dziewczyna będzie się starać bo wtedy nam chłopakom jest łatwiej zauważyć że dziewczyną nas kocha.
- Ale głupie.
- Wiem ale tak jest. Pewnie pokłóciliście się i teraz Pablo czeka aż będziesz pokazywać że ci na nim zależy. - na słowa piłkarza prychnęłam.
To Niby ja mam robić pierwszy krok!?
Mam dość.
Chętnie bym powiedziała wszystkim na świecie że
PABLO GAVIRA TO DUPEK I NIGDY BYM Z NIM NIE BYŁA.
TO WSZYSTKO TO ŚCIEMA
KTORĄ WYMYŚLIŁ.
PABLO MARTÍN PÁEZ GAVIRA!

Rozdział jeden z krótszych.
.Właśnie się rozgrywa mecz o Superpuchar Hiszpani.
Chyba uduszę Viniciusa Jr.
Co ons obie myśli że jak strzeli 3 bramki to jest królem( wcale nim nie jest.)
Ten karny wogóle nie był potrzebny.
Sędzia jest oszukany.
Ps. Ze złości wyłączyłam mecz.
Ale jeszcze wierzę że wygrają.
Bez Pabla nie ma wygranej tak szczerze.
Pa pa
Trzymajcie kciuki.💗

Shrews in love/ Pablo GaviraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz