Rozdział 19

82 6 8
                                    

Pov: Paweł
Stałem tak z nim i gładziłem go po plecach. Czułem, że on tego potrzebuje ale jak spojrzałem na Tomka to na jego twarzy zobaczyłem ten charakterystyczny uśmieszek mówiący mi wszystko. Skarciłem go spojrzeniem po czym spojrzałem czule na Dominika

P: ty jesteś już chyba zmęczony co? Może idź się umyj i się połóż już co
D: chyba tak zrobię, muszę odpocząć
P: no to leć a jak wrócisz to usiądę tam koło ciebie, będę siedział aż zaśniesz
D: wiesz że nie musisz?
P: wiem, że nie muszę ale chcę
D: no dobrze - chłopak wziął ręcznik i piżamie po czym poszedł do łazienki a ja usiadłem na łóżku obok Tomka który cały czas uważnie mnie obserwował
P: co ty się tak patrzysz
T: czy ty chcesz mi coś powiedzieć
P: co? Idź ale ty głupi jesteś - walnąłem go poduszką - nie, nie zakochałem się w nim skąd w ogóle takie przypuszczenia
T: bo widzę jak go traktujesz i widzę jak na niego patrzysz Paweł to, że będziesz to wypierał przed samym sobą nie znaczy że to się zmieni
P: ale ja go nie kocham czego nie rozumiesz? Nie mogę już nawet się o nikogo troszczyć bo zaraz że się zakochałem, przestań poprostu chce mu pomóc bo widzę jak niską ma samoocenę  i widze, że jest w słabym stanie psychicznym
T: dobra już dobra sorry poprostu jedyny chłopak jakiego tak traktowałeś to Szymon kilka lat temu jak byłeś w nim zakochany więc no sam rozumiesz
P: nie nie rozumiem to, że się o kogoś troszczę nie znaczy że go kocham! Robię to tylko po to żeby się nie zabił
T: czyli tak naprawdę wcale go nie lubisz
P: Boże to nie tak

W tym momencie zobaczyłem że Dominik stoi obok drzwi łazienki, było mu wyraźnie przykro. Domyśliłem się, że słyszał ostatnie zdanie które powiedział Tomek i mu uwierzył. Poszedłem do niego, złapałem go za ręce i spojrzałem mu w oczy

P: nie słuchaj go, to nie tak Domi ja cie lubię, naprawdę
D: nie wiem czy ci wierzyć
P: uwierz mi proszę, zależy mi na kontakcie z tobą, ale chodziło mi o to, że robię to dlatego żeby ci pomóc, a nie dlatego, że się w tobie zakochałem
D: dobrze zaufam ci
P: chcesz się przytulić?
D: chce...
P: to chodź położysz się i cię przytulę aż zaśniesz
D: mhm

Poszedłem z nim i usiadłem na jego łóżku, on usiadł obok mnie i się przytulił, kładąc głowę na moim ramieniu. Przymknął oczy, bardziej wtulajac się we mnie, objąłem go i gładziłem jego plecy, aż zasnął.

Niespodzianka!!! Macie dziś drugi rozdział za to że dzięki wam za książka ma 2 miejsce spośród książek pod #dxp
Dziękuję wam z całego serca, że dzięki wam to się stało🤍🤍 Cieszę się, że podoba wam się moja książka🥰

Czas Szkoły - Dominik Rupiński, Paweł Zmitrowicz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz