Rozdział 11

85 5 2
                                    

Pov: Paweł
Położyłem się na swoim łóżku i spojrzałem na Dominika.

P: chcesz może coś obejrzeć?
D: pójdę się najpierw ogarnąć a jak wrócę to możemy coś obejrzeć
P: okej to leć sie ogarnąć
D: lece

Chłopak wziął piżamy i poszedł a po chwili przyszedł do mnie Tomek

T: siema a Dominik gdzie
P: poszedł się ogarnąć
T: co o nim myślisz?
P: w sesję?
T: w sesję pytam czy ładny, bo wiesz według mnie jest niczego sobie z wyglądu
P: nie wiem nie oceniam gejem nie jestem
T: jak nie jesteś jak jesteś
P: zamknij sie on nie może się dowiedzieć
T: czemu?
P: bo to zniszczy moją reputację, nie po to zbudowałem sobie szacunek i postrach wśród uczniów żeby teraz jedna informacja wszystko zniszczyła
T: przesadzasz
P: właśnie że nie
T: dobra no i tak poszedł się ogarnąć, to co o nim myślisz?
P: no co mam powiedzieć, brzydki nie jest
T: czyli ci się podoba
P: tego nie powiedziałem, jest ładny ale to nie mój typ wiesz że blondyni to nie mój typ wole brunetów
T: wiem wiem tylko się z tobą drocze Pawełku
P: nie mów tak na mnie bo cię walne

W tym momencie blondyn wrócił

D: ale jak ma nie mówić jeśli mogę spytać
P: nie ważne
T: ja ci z chęcią powiem!
P: zamknij się nic nie powiesz
T: a założysz się
P: a spróbuj tylko - chłopak spojrzał na mnie chytrze
T: nie chce żebym mówi do niego Pawełku
P: cicho bądź idioto! - walnąłem go poduszką
T: haha mówiłem że powiem
D: zachowuje się jak dzieci
P: no i co? Trzeba korzystać z życia
D: to sobie korzystajcie ale jak dostane poduszką to oboje pożałujecie
P: a ciekawe co zrobisz
D: nie chcesz wiedzieć
P: a właśnie, że chce - rzuciłem go poduszką
D: ooo będziesz tego żałował

Oddał mi i tak zaczęła się wojna na poduszki, może i zachowywaliśmy się jak dzieci ale czy to ważne? Jasne, że nie

Czas Szkoły - Dominik Rupiński, Paweł Zmitrowicz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz