Rozdział 14

97 6 6
                                    

Pov: Dominik
Siedzieliśmy, rozmawialiśmy i się wygłupialiśmy. Paweł nagle podszedł do mnie i zaczął mnie łaskotać, śmiałem się i chciałem się odwdzięczyć aby przestał ale podwinął mi się rękaw odsłaniając rany na ręce. Brunet zastygł patrząc na moją rękę a ja szybko ją zabrałem i poprawiłem rękaw bluzy.

P: co to było?
D: nic - odpowiedziałem szybko
T: ale co?
D: mówię, że nic
P: wcale nie nic przecież widziałem, że masz świeże rany po cieciu - Tomek zaniemówił
D: wydawało ci się
P: tak? - chłopak wziął moją rękę po czym podwinął rękaw mojej bluzy - w takim razie co to jest? - spytał ostrym i stanowczym tonem
D: co cie to obchodzi?! To nie twoja sprawa do cholery! - wyrwałem mu rękę i uciekłem do łazienki zamykając się w niej ja klucz

Pov: Paweł
Chłopak wyrwał się i uciekł a ja usiadłem na jego łóżku i spojrzałem na Tomka

T: nie powinieneś być dla niego taki ostry wiem, że to nie zawsze jest dla ciebie proste aby być w stosunku do kogoś miłym i wyrozumiałym ale postaraj się sam widziałeś, że się pociął i nie jest mu łatwo musisz go traktować bardziej jak takie dziecko
P: ale czego ty ode mnie oczekujesz? Dopiero był moją ofiarą a teraz nagłe mam sie z nim przyjaźnić?
T: nie mówię, że przyjaźnić ale widziałem przecież jak się zmartwiłeś jak zobaczyłeś te rany zależy ci na nim i ja to widzę, zacznij go wspierać idź do niego
P: myślisz, że mi zaufa? Dopiero co go dręczyłem 
T: jak nie spróbujesz to się nie przekonasz
P: może i masz racje, zaraz wrócę

Poszedłem pod drzwi łazienki i zapukałem

P: Dominik otworzysz mi? Chce z tobą pogadać
D: daj mi spokój! I tak masz mnie w dupie! Robisz to tylko po to że jak się zabiję to żeby nie było ja ciebie bo masz ze mną pokój
P: właśnie, że nie serio się martwię po za tym jakie zabić masz jeszcze dużo życia przed sobą
D: życia? Co mi z takiego życia - powiedział załamany
P: wpuść mnie, pogadamy - chwilę była cisza ale otworzył mi, wszedłem a on zamknął i usiadł na podłodze pod drzwiami a ja obok niego - posłuchaj ja też nie mam łatwego życia, całe dnie siedze sam noce w większości też może ci się to wydawać super ale na dłuższą metę jest to męczące a ta cisza przygniata ale nie poddaje się wiesz dlatego?
D: dlatego?
P: dlatego, że wierze w to, że w końcu trafię w życiu na kogoś kto będzie ze mną na dobre i na źle, na kogoś kto będzie mnie kochał i wspierał rozumiesz mnie? Zawsze warto czekać na taką osobę bo z nią życie jest poprostu łatwiejsze i ma sens
D: nie mam szans aby taką osobę znaleźć jestem beznadziejny i słaby, taka jest prawda i nic tego nie zmieni
P: jesteś silny nawet nie wiesz jak bardzo, psychicznie i fizycznie widze to po tobie
D: nawet nie wiesz jak bardzo się myślisz...

Czas Szkoły - Dominik Rupiński, Paweł Zmitrowicz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz