Rozdział 8

106 5 10
                                    

Pov: Paweł
Czasem naprawde nie ogarniam ludzi, serio chciałem pomóc a ten mnie od razu traktuję jakbym był człowiekiem pozbawionym emocji który ma serce z kamienia. Ja rozumiem że na co dzień w szkole go nękam ale to nie znaczy że ma mieć o mnie takie zdanie, serio zrobiło mi sie przykro. Leżałem patrząc w sufit gdy nagłe ktoś totalnie bez pukania wbił do naszego pokoju zamykając za sobą drzwi.

T: siema
P: siema, nie nauczyli pukać?
T: wiesz było tak cicho że myślałem że sie tu pozabienaliście, bardziej ty jego ale na jedno wychodzi
P: bardzo zabawne, chciałem sie z nim dogadać ale sie nie da bo ten tam osobnik twierdzi że jestem człowiek bez empcji i takimi z sercem z kamienia
T: ej no to słabo - Tomek spojrzał na Dominika - Paweł to spoko osoba jeśli sie go lepiej pozna, nie traktuj go tak jak przed chwilą bo to jest serio słabe - spowrotem wróci wzrokiem na mnie - nie przejmuj się niektórzy nie potrafią docenić cudownych ludzi
P: no niestety, dobra zostawisz mnie? Nie chce mi sie z nikim rozmawiać
T: spoko jak coś to wbijaj do nas zapraszamy
P: spoko dzięki

Tomek poszedł a ja nadal leżałem wpatrując się w sufit, w pewnej chwili postanowiłem jednak jeszcze raz spróbować sie z nim dogadać

P: może spróbujemy jeszcze raz?
D: w sęsie?
P: w sęsie sie dogadać, serio nie jestem tak zła osobą jak może ci się wydawać
D: no nie wiem
P: jak nie spróbujesz to sie nie przekonasz
D: niby tak ale wiesz jak codziennie w szkole sie ze mnie naśmiewasz, bijesz mnie i w ogóle to ciężko jest mi teraz poprostu spróbować sie z tobą dogadać
P: okej rozumiem nie to nie - niby mi na tym nie zależało ale czułem że jednak on może okazać sie nawet spoko osobą
D: dobra no możemy spróbować
P: to dobrze bo nie wytrzymałbyś fizycznie i psychicznie w takiej atmosferze aż tygodnia
D: no ciężko by było

Gadaliśmy w sumie dłuższy czas, dziś mieliśmy dzień wolny wiec mogliśmy do woli siedzieć w pokojach. Coraz lepiej sie z nim dogadywałem, koło 23 ogarnął sie on potem ja i Dominik poszedł spać a ja jeszcze przeglądałem coś w telefonie. Napisałem do matki że dojechaliśmy już jakiś czas temu i pokój mi się trafił z nawet spoko osobą po czym odłożyłem telefon i poszedłem spać

Czas Szkoły - Dominik Rupiński, Paweł Zmitrowicz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz