Rozdział 21

102 8 13
                                    

Pov: Paweł
Miałem nieprzespaną noc ale to nie pierwszy raz więc nałożę sobie podkład pod oczy i nikt nic nie zauważy, gorzej z tym blond włosym śpiącym na drugim łóżku w tym pokoju. Chłopak zaczął się budzić a ja nadal leżałem patrząc w sufit

D: hej - powiedział zasypany
P: hej, wyspałeś się?
D: tak a ty?
P: właściwie to ja średnio
D: czemu?
P: myśli nie dały mi w nocy zasnąć
D: o czym tak myślałeś jeśli mogę spytać
P: wiesz co chyba nie powinienem ci mówić
D: czemu? Przecież nikomu nie powiem
P: wiem wiem ale... boję się
D: nie ma czego, ja zaufałem tobie to ty zaufaj mi
P: no dobrze, myślałem o takiej jednej osobie która jest dla mnie bardzo ważna
D: czyli sie zakochałeś?
P: znaczy nie wiem... ta osoba jest dla mnie bardzo ważna ale nie wiem czy kocham tą osobę
D: a co czujesz jak spędzasz z nim czas? Bo domyślam się, że to chłopak
P: tak to chłopak, no czuję się wtedy szczęśliwy jak nigdy czuję, że mogę być sobą kiedy spędzam z nim czas czuję jakby poza nami nie było nic
D: czyli się zakochałeś, a on?
P: co on?
D: odwzajemnia to?
P: nie wiem... boję się, że nie
D: może spróbuj z nim o tym pogadać jak będziesz pewne tego co czujesz
P: spróbuję, dziękuję za radę
D: nie ma za co, od tego są przyjaciele
P: może masz rację
D: nie może a na pewno a teraz wstawaj za pół godziny śniadanie
P: zdążę w 10 minut nie każdy szykuje sie pół godziny tak jak ty
D: bardzo zabawne wystarczy mi 15 minut
P: to zobaczymy ja tu odliczam czas więc się pospiesz
D: a ty wstawaj

Poszedł do łazienki i po 17 minutach wrócił gotowy

P: mówiłem że nie zdążysz! Jest 17 minut a miało być 15
D: oj tam dwie minuty co to takiego, nic
P: dobra no niech bedzie teraz ja idę się ogarnąć, dobrze że dziś mamy dzień wolny
D: bardzo dobrze, nie chce mi się nigdzie wychodzić
P: mi tak samo - wstałem i poprawiłem pościel na łóżku
D: mogłeś ostrzec, że jesteś w samych bokserkach i koszulce
P: a co nie podoba ci się - poruszyłem sugestywnie brwiami
D: weź - zauważyłem że chłopak zrobił się czerwony jak pomidor
P: czyli ci się podoba - zaśmiałem się
D: wcale nie!
P: tak to czemu się zrobiłeś taki czerwony? No przyznaj się podobam ci się - szedłem w jego stronę
D: nie podobasz mi się - robił się coraz bardziej czerwony
P: nie? a mi się wydaje że tak - stanąłem tuż przed nim przypierając go to ściany
D: ni-nie - jąkał się czerwieniąc się coraz bardziej

Czas Szkoły - Dominik Rupiński, Paweł Zmitrowicz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz