12

48 11 4
                                    

Szybko dowiedziałam się, czego chciała od Rudej Ava. Jeszcze tego samego dnia wieczorem, Hannah wyciągnęła mnie na krótki spacer w deszczu i streściła całą rozmowę.

W końcu coś się działo. Miałam wrażenie, że dostałam skrzydeł. Z ekscytacji zaczęłam nazajutrz grzebać w walizce w poszukiwaniu karteczki, którą skrzętnie schowałam. Kiedy wymacałam rozpruty szew, wsunęłam w dziurkę pensetę i wyciągnęłam moją kontrabandę.

- Fuck! – Zaklęłam głośno na widok rozpuszczonego atramentu.

Numer był częściowo nieczytelny. Nie wiedziałam, jak do tego doszło, ale nie zmieniało to faktu, że znalazłam się w czarnej dupie.

Nagle usłyszałam jakiś ruch za moimi plecami, więc błyskawicznie zgniotłam kartkę i zacisnęłam pięść.

- Co tam chowasz? - Hannah zaświergotała, poprawiając na głowie turban z ręcznika.

- Nic.

- Błagam! – Przewróciła oczami. – Mówisz do kleptomanki.

Fakt. Uśmiechnęłam się ironicznie i otworzyłam dłoń.

- Już mi się na nic nie przyda – powiedziałam i cisnęłam kulką papieru w kosz na śmieci stojący w rogu pokoju.

Patrzyła na mnie wyczekująco. Wiedziałam, że będzie mi kręcić dziurę w brzuchu, więc dałam za wygraną.

- Miałam zapisany numer do Krisa, ale się zamazał. Zresztą... - Spojrzałam za okno. – Ava i tak nie chce mnie wziąć.

- Ale może zadzwoni w twoim imieniu.

Hannah usiadła obok mnie i objęła, jakby chciała mnie pocieszyć. Drażniła mnie ta poufałość, ale nie odtrąciłam jej.

- Niby jak? Nie pamiętam jego numeru, nigdy nie musiałam go zapamiętywać.

- Może jest w twoich aktach?

Zaskoczona podniosłam na nią wzrok.

- To znaczy?

- W gabinecie Weber są wszystkie nasze dokumenty. Wiem, że w moich aktach są numery telefonów do mojej przyjaciółki i chłopaka.

- Masz chłopaka? – zdziwiłam się.

- Miałam, to już przeszłość. Ale i tak mają jego numer. Chyba po prostu zbierają namiary do najbliższym nam osób. Telefony, adresy...

Poczułam, jak serce gwałtownie mi przyspiesza. To mogła być moja szansa.

- Hannah, jesteś genialna! – Potrząsnęłam jej ramionami.

- Tak?

Zerwałam się z łóżka i podbiegłam do okna. Może jednak uda mi się przekonać Avę i Vic? Gdyby wzięły mnie ze sobą, mogłabym usłyszeć jego głos...

- Musisz włamać się do pokoju dyrektorki – zakomunikowałam, na powrót się do niej odwracając.

- Że co?!

- Umiesz otwierać drzwi bez klucza?

- Kiedyś umiałam... - Patrzyła na mnie z przerażeniem malującym się na twarzy.

- To sobie przypomnij! Hannah, ja muszę się tam dostać. Może w moich papierach faktycznie jest numer do Krisa?

Kręciła z niedowierzaniem głową, ale ja nie zamierzałam odpuścić. Nie mogłam poprosić mamy o jego numer, bo Lee nie wypuściłaby mnie z pokoju z taką informacją zapisaną na kartce. Od razu domyśliłaby się, co kombinuję. Zdobycie numeru telefonu Krisa było możliwe tylko w jeden sposób. Jeśli faktycznie zbierali tu takie informacje o naszym życiu, to jest spore prawdopodobieństwo, że znajdę w swoich aktach to, czego potrzebuję.

Fixing AmeliaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz